~~Falkonetti napisał(a): Panie Marcinie...
luzik...po prostu rozbawiło mnie to określenie...
bo kiedy czytam że jakiś tam dziennikarz latami śledzi dany temat ,drąży go ,szuka kolejnych źródeł to wtedy rozumiem pojęcie ''dziennikarza śledczego''
Może Cię bawić określenie to i czy tamto - nic na to nie poradzę.
Fakt jest tak, że to dzięki red. Kazimierzowi Marczewskiemu wiele lokalnych spraw w ogóle zostało ujawnionych. Przykładów chcesz? Proszę bardzo - m.in. kwestia mobbingu w MZGM i byłego już radnego Dariusza Filistyńskiego.
Trudna sprawa, wymagająca weryfikacji, dotarcia do dokumentów, rozmów z ludźmi, wreszcie konsekwencji i śledzenia tematu i opisywania mimo licznych pism od prawników grożących sprawami w sądzie.
Pozdr,
Marcin