~~Johny napisał(a): Ludzie patrzcie na siebie, a nie na innych. Sami nie jesteście święci, a kto tylko krytykuje innych nie będzie szczęśliwy. Najpierw zacznij od siebie a później od innych. Amen
~~Ceglastobrązowy Motylek napisał(a):Ktoś napisał: ~~Parafianka napisał(a): Nie będzie miał lekko, będzie bacznie obserwowany jeżeli będzie źle się prowadził szybko wyfrunie z Węglinca. Teraz mamy wspaniałego księdza to nam zabierają. Księżulku nie będziesz miał łatwo w Węglincu
Jeśli go wpuścicie do Węglińca to raczej wy będziecie nie będziecie mieli łatwo. Cennik pewnie będzie obowiązywał. Ten ksiądz jest inteligentny, ma wiedzę, ładnie odprawia mszę, ale czy ma wiarę?
~~bzyk napisał(a):Ktoś napisał: ~~Johny napisał(a): Ludzie patrzcie na siebie, a nie na innych. Sami nie jesteście święci, a kto tylko krytykuje innych nie będzie szczęśliwy. Najpierw zacznij od siebie a później od innych. Amen
Tu nie chodzi o krytykowanie dla krytykowania. Niech sobie robi co chce, ale nie jako kapłan katolicki. To jest już nie tyle hipokryzja, ale paranoja - jak ktoś żyjący w ciągłym grzechu może być spowiednikiem i sprawować Eucharystię?
Jak można być wierzącym i nie chcieć wyzwolić się z grzechu? No chyba, że jest się niewierzącym, ale wtedy trzeba odejść ze stanu kapłańskiego. Może się opamięta i nawróci, ale szkód narobił co niemiara.
Szkoda, że tak długo to trwało, bo od dawna było powszechnie znane.
Niech porzuci stan kapłański i sobie maszeruje w marszach nierówności, skoro to dla niego najważniejsze. A jak chce być katolikiem, to niech wróci na przykład do listów św. Pawła i się dostosuje do nauki w nich przekazywanej.
Bóg go osądzi, a nie my. Ale na jawnogrzesznictwo jest obowiązkiem wierzących reagować.
~~Szkarłatnoczerwony Kosmos napisał(a):Ktoś napisał: ~~Ceglastobrązowy Motylek napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Parafianka napisał(a): Nie będzie miał lekko, będzie bacznie obserwowany jeżeli będzie źle się prowadził szybko wyfrunie z Węglinca. Teraz mamy wspaniałego księdza to nam zabierają. Księżulku nie będziesz miał łatwo w Węglincu
Jeśli go wpuścicie do Węglińca to raczej wy będziecie nie będziecie mieli łatwo. Cennik pewnie będzie obowiązywał. Ten ksiądz jest inteligentny, ma wiedzę, ładnie odprawia mszę, ale czy ma wiarę?
W Węglincu nigdy nie było cennika zawsze było co łaska, ten numer jemu nie przejdzie
Przegonimy dziada i tyle.
~~Ramaj napisał(a):Ktoś napisał: ~~bzyk napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Johny napisał(a): Ludzie patrzcie na siebie, a nie na innych. Sami nie jesteście święci, a kto tylko krytykuje innych nie będzie szczęśliwy. Najpierw zacznij od siebie a później od innych. Amen
Tu nie chodzi o krytykowanie dla krytykowania. Niech sobie robi co chce, ale nie jako kapłan katolicki. To jest już nie tyle hipokryzja, ale paranoja - jak ktoś żyjący w ciągłym grzechu może być spowiednikiem i sprawować Eucharystię?
Jak można być wierzącym i nie chcieć wyzwolić się z grzechu? No chyba, że jest się niewierzącym, ale wtedy trzeba odejść ze stanu kapłańskiego. Może się opamięta i nawróci, ale szkód narobił co niemiara.
Szkoda, że tak długo to trwało, bo od dawna było powszechnie znane.
Niech porzuci stan kapłański i sobie maszeruje w marszach nierówności, skoro to dla niego najważniejsze. A jak chce być katolikiem, to niech wróci na przykład do listów św. Pawła i się dostosuje do nauki w nich przekazywanej.
Bóg go osądzi, a nie my. Ale na jawnogrzesznictwo jest obowiązkiem wierzących reagować.
Wielebny II
Jak już jesteś taki pryncypialny to może pociągnij dalej to rozważanie na biskupa ,który kryje tego katabasa."Kryje" bo jak inaczej nazwać to jego przeniesienie.Jeżeli powodem "przeniesienia" są sprawy męsko -męskie to raczej biskup powinien go zmusic do odejścia do "cywila"
Zgadza się - zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego tego typu wykroczenia powinny kończyć się wydaleniem ze stanu kapłańskiego.
Nie znam szczegółów związanych z decyzją biskupa, ale moim zdaniem nie powinien być wysłany do żadnej parafii. Można było znaleźć lepsze rozwiązania, nawet bez wydalenia ze stanu duchownego. Z tego co widać w Węglińcu wierni już wiedzą o sprawie i raczej nie będą mieli zaufania do nowego proboszcza. A bez zaufania nie można prowadzić wspólnoty. Pożyjemy, zobaczymy.