~~Emeryt napisał(a): Ktoś napisał: ~~parafijanka z Węglińca napisał(a): ZDZIWICIE SIĘ . KSIĄDZ ANDRZEJ JUŻ PÓŁ ROKU JEST W WĘGLIŃCU , ŻADNEJ AFERY , MA CHARAKTR TROCHĘ FURIACKI ALE OGÓLNIE JEST SPOKO. SŁYCHAĆI WIDAĆ ŻE NIE JEST PROSTAKIEM ALE UCZONYM CZŁOWIEKIEM , SZANUJE CHORYCH I KOMUNIĘ PIĘKNĄ DZIECI MIAŁY . ZA GŁOŚNO SPOWIADA I JAK COŚ POWIE TO W PIĘTY IDZIE ALE JAK CZŁOWIEK POMYŚLI TO MA RACJĘ . MSZA TAK ALE SPOWIEDŹ POWINNA BYĆ W ZAMKNIĘTYM POMIESZCZENIU BO SĄ BABY CO SIADAJĄ BLIŻEJ ŻEBY SŁUCHAĆ
Od lat nie chodzę do spowiedzi bo głośno mówię i słabo słyszę. Ci z tyłu zawsze słyszeli moje grzechy. Spowiedź uszną wymyślono w Xlll wieku. Po jakiego licha? Mozna się domyślić.
Kup sobie aparat słuchowy i pędź do spowiedzi. Grzechy masz na twarzy wypisane, to już nie musisz nic mówić. Ksiądz spojrzy i będzie wiedział. Ha,ha.