Jest coś na rzeczy jak to się mówi. W grudniu przed świętami natknęłam się na tylną połówkę sarny leżącą pod ogrodzeniem ogródków działkowych przy al. Tysiąclecia. Tył nie wyglądał na poszarpany, nie było też krwi. Od tamtego czasu nie chodziłam tam, nie wiem czy jeszcze leży.

~~Kruczoczarny Sadziec napisał(a):

Ktoś napisał: ~~kpina napisał(a): na sarne to nie wyglada tylko psa kazik znowu nie rozroznia sarny od psa na istotne zobacz

Od kiedy geniuszu pies ma racice?
xD

Na istotnych wszystko dziwne ma być normalne

~~Brązowawa Bylica napisał(a): Bezsprzecznie jest to sarna i na pewno nie zjadły jej wilki za pewnie potrącona przez auto a resztę roboty dokończyły lisy. Wilki wypatroszyły by ją resztę zostawiły wiele widziałem saren zagryzionych przez wilki i z pewnością to nie jest ich robota więc zamiast siać ferment przed publikacją takiego materiału na miejscu pseudo redaktorka skontaktował bym się z leśniczym lub jakimkolwiek doświadczonym operatorem

... z tym fermentem, to pociskasz wyświechtane Kocham Bolec.Info ety. Po wilkach posilają się mniejsze drapieżniki i żywiące się min. padliną kruki, które wyczyszczą kości do białości. Owszem, na ścieżkę mogły wywlec obgryziony kręgosłup wałęsające się psy. Nic nie wyklucza, że ta sarna mogła być zaduszona przez wilki.

Zastosowana autokorekta

Bliskość ruchliwej drogi wskazuje na potrącenie. Skorzystały na tym lisy, psy i ptaki krukowate. Nie ma tu nic sensacyjnego.

To Kamiński na głodzie

cykliści to jednak dzbany, całą sarne zjeść i to na surowo

~~kpina napisał(a): na sarne to nie wyglada tylko psa kazik znowu nie rozroznia sarny od psa na istotne zobacz

od kiedy to psy maja kopyta dzbanie?

To jest sarna