~~Szarobrązowy Goździk napisał(a):Ktoś napisał: ~~Lawendowoniebieski Kiścień napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~mimi napisał(a): Kask to wydatek rzędu 250-400 zł. Ile dla Was rodziców jest werte życie dziecka. I nie piszę tu do rodziców tego nieszczęśnika, ale do wszystkich którzy pozwalają na jazdę bez kasku swoim pociechom na rowerach, rolkach czy hulajnogach - dlaczego tak bardzo nie szanujecie zdrowia i życia swoich dzieci
Ile masz lat?
Bo ja lekko ponad 40.
I nigdy nie jeździłem w kasku i popatrz żyje. Tak samo jak moi koledzy.
A uwierz mi bardziej ekstremalne rzeczy robiliśmy za gówniarza.
Przestań pieprzyć...
Myśmy też robili takie rzeczy że w pale się nie mieści, ale dzisiaj nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku. Inne czasy, warunki, możliwości.
Widziałem takie rzeczy które się dzieją na rowerze. Ten kask (nawet za 100 zł) ratuje życie.
Przeraża mnie taka ignorancja, a zwłaszcza jeśli chodzi o własne dzieci.
~~Szarobrązowy Goździk napisał(a):Ktoś napisał: ~~Lawendowoniebieski Kiścień napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~mimi napisał(a): Kask to wydatek rzędu 250-400 zł. Ile dla Was rodziców jest werte życie dziecka. I nie piszę tu do rodziców tego nieszczęśnika, ale do wszystkich którzy pozwalają na jazdę bez kasku swoim pociechom na rowerach, rolkach czy hulajnogach - dlaczego tak bardzo nie szanujecie zdrowia i życia swoich dzieci
Ile masz lat?
Bo ja lekko ponad 40.
I nigdy nie jeździłem w kasku i popatrz żyje. Tak samo jak moi koledzy.
A uwierz mi bardziej ekstremalne rzeczy robiliśmy za gówniarza.
Przestań pieprzyć...
Myśmy też robili takie rzeczy że w pale się nie mieści, ale dzisiaj nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku. Inne czasy, warunki, możliwości.
Widziałem takie rzeczy które się dzieją na rowerze. Ten kask (nawet za 100 zł) ratuje życie.
Przeraża mnie taka ignorancja, a zwłaszcza jeśli chodzi o własne dzieci.
Dokładnie
Kask nie służy do walenia łbem o cokolwiek. On jest i po prostu czeka na twój błąd. Na to jedno konkretne uderzenie. I to wtedy mozemy stwierdzić czy warto było. Kiedys nie było kasków, ale sprzętu do fruwania tez nie. Na zwykłych " ukrainach" nie dało się robic spektakularnych ewolucji..ot trudne zjazdy czy prędkosciowe..
Stare pokolenie jest nie nauczone, ale juz zaczynają rozumiec..a młodzi?..to powinno byc odruchem jak wyjscie na dwór ..wychodzisz- nakładasz buty. Nikt nie dyskutuje" będę uważał na mojego palca".. Współczuję młodemu i rodzicom teraz.. No to się zycie pokomplikowało trochę...
~~Rudawobrązowy Złotokap napisał(a):Ktoś napisał: ~~dds23 napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Brudna Śnieguliczka napisał(a): grubo jak chelikopter wezwali, u nas nie ma urazówki dla dzieci....
helikopter analfabeto !
Śmigłowiec -ignorant!
Wiertolot, pacany! Kupa śmiech z wpisów o pomyłce piszącego "chelikopter", zapewne pod wpływem emocji spowodowanej tym wypadkiem. Pisał ktoś, że za swoich czasów, bez kasku, wyczyniał mnóstwo karkołomnych rzeczy. Dziękuj Bogu, że nic Ci się nie przydarzyło, bo są ludzie, gdzie ich pociechy nie miały tyle szczęścia...