~~Ceglastoczerwona Goryczka napisał(a): Polska prawdopodobnie nie kupi 486 Himarsów. Negocjacje z Amerykanami stoją w miejscu
Minął już rok od chwili, kiedy polskie władze wojskowe zadeklarowały zamiar znaczącego wzmocnienia naszej artylerii za pomocą amerykańskich systemów HIMARS. Mimo ambitnych planów i podpisanej umowy ramowej na 486 zestawów, do tej pory nie udało się rozpocząć negocjacji szczegółowych. Zakup zapowiadanej liczby wyrzutni wydaje się coraz mniej realny — podaje "Rzeczpospolita".
HIMARS w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu Tytus Żmijewski / PAP
HIMARS w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Systemy HIMARS, które zyskały uznanie na ukraińskich polach bitew, mają zdecydowanie zwiększyć potencjał obronny Polski. Obecnie dysponujemy 20 zestawami, ale nasz arsenał ma zostać wzbogacony o koreańskie odpowiedniki – 290 modułów K239, które już trafiają do kraju. Wartość tego kontraktu to ponad 20 mld zł. Polskie wersje będą mogły pomieścić nawet dwukrotnie więcej pocisków niż amerykańskie oryginały.
W kontekście zakupu amerykańskich HIMARS, po roku od ogłoszenia umowy ramowej, wciąż nie ruszyły negocjacje dotyczące szczegółów kontraktu. Brak konkretów budzi pytania o przyczyny tej sytuacji. Kpt. Paweł Kłosowski z Agencji Uzbrojenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" potwierdza, że trwają przygotowania do rozmów z firmą Lockheed Martin, jednak na razie nie doszło do żadnych istotnych postępów.
Zobacz też: Wyrzutnie HIMARS dla polskiej armii. Błaszczak zatwierdził umowę
– Aktualnie przygotowywane jest zaproszenie od negocjacji z firmą Lockheed Martin oraz trwają działania związane z pozyskaniem elementów systemu dostępnych w formie Foreign Military Sales – odpowiada na pytanie "Rzeczpospolitej" kpt. Kłosowski.
Brakuje pieniędzy
Problemem wydaje się budżet obronny, który jest już obciążony innymi dużymi kontraktami, takimi jak zakup 96 śmigłowców AH-62 Apache. W konsekwencji liczba zamówionych zestawów HIMARS może zostać znacznie zredukowana — nawet do 126. Z kolei planowane terminy dostawy ulegną opóźnieniu względem pierwotnych założeń.
– Podstawowym problemem są pieniądze, czekamy na zielone światło z Ministerstwa Finansów – mówi jeden z oficerów, z którym rozmawiała "Rzeczpospolita".
Co więcej, w planach jest zaangażowanie polskiego przemysłu w produkcję amunicji do tych systemów. Pociski o zasięgu około 80 km mają być wytwarzane w Polsce, co jest odpowiedzią na lekcje płynące z konfliktu na Ukrainie, gdzie dostępność amunicji okazała się kluczowa. W przyszłości Mesko oraz inne podmioty Polskiej Grupy Zbrojeniowej mogą stać się elementem łańcucha dostaw dla amerykańskiego sprzętu, podczas gdy w przypadku koreańskiego uzbrojenia produkcja amunicji ma być wspólnym przedsięwzięciem Hanwha Aerospace i polskiej Grupy WB.
Pomimo tych ambitnych planów, brak konkretów i opóźnienia w negocjacjach rzucają cień wątpliwości na to, czy i kiedy Polska faktycznie wzmocni swoją artylerię dalekiego zasięgu — wskazuje "Rzeczpospolita".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
pisałem o tym chociaż krócej kiedy ktoś tu się podniecał zakupem Apaczów....
a tam sytuacja wygląda podobne bo dostawy mają być rozłożone w czasie-długim czasie- a umowa nie obejmuje ofsettu bo Boening nie jest firmą ochoczą do tego by dawać innym pełen wgląd w swoje technologie...
podobnie było z polskimi obecnie fregatami które chciano uzbroić w działka Vickersa i Gatlinga...
teraz kiedy czytam te wywody kamyszka -tygryska zastanawiam się niekiedy czy on rozmawia z dowódcami poszczególnych wojsk i czy on ma pojęcie że bez takich rozmów często wychodzi na kompletnego ignoranta...