~~Myszaty Perukowiec napisał(a): Od kiedy to deptanie po sąsiadujących grobach jest konieczne w trakcie pochówku? Chamstwo rośnie w siłę.Zastanawiałam się kiedyś dlaczego po pogrzebie w pobliżu nagrobka bliskich, były zestawione z niego znicze i pojemnik z kwiatami, a w koło bałagan. Teraz już wiem.
~~Czarnofioletowy Aster napisał(a): Moim zdaniem to wygląda na próbę wyciągnięcia jakiejś kasy od firmy pogrzebowej. Stanu tego grobu nie będę komentował.
~~Miedzianoczerwona Jagoda napisał(a):Nawet, gdy nie miał ktoś siły przez pewien czas zadbać o nagrobek, to nie powód do tego, żeby obcy po nim deptali. Chamy potrafili stawiać nowy nagrobek, a części starego wyrzucić za sąsiedni i jeszcze ukruszyć, bo był lastrykowy.Ktoś napisał: ~~Mm napisał(a): No wcale się nie dziwię ze po nim deptali bo wygląda jak nie zadbany.
Jak grób jest zaniedbany to można po nim deptać ? Najpierw pomyśl, potem napisz, na końcu upublicznij.
~~Płomienisty Zawciąg napisał(a): ~~Hebanowa Surfinia napisał(a): To są efekty dziesięcioleci zaniedbań pracy cmentarza. Już na starych kilkudziesięcioletnich kwaterach widać jak chaotycznie wyznaczano miejsca pod pochówki, chowano bez składu i ładu. Podobnie na nowych kwaterach.
Jak coś robione jest źle, w tym przypadku zarządzanie cmentarzem, wymienia się zarządzających. Chyba że to ziomalstwo, więc się nie da.
Nie uregulowana sprawa wysypiska od ulicy gdańskiej, gdzie śmieciami wyrównano naturalne zagłębienie skarpy, zasypując przy okazji pnie rosnących drzew na wysokości przynajmniej metra, skutkuje
gniciem zasypanych pni drzew. Osłabione drzewa zaczynaj się łamać od wiatru. Tylko czekać jak ruą na nagrobki. Tego nikt nie dostrzega i nikt nie poniesie konsekwencji gdy dojdzie do zniszczenia pobliskich nagrobków.
~~Xl napisał(a): ~~Płomienisty Zawciąg napisał(a): ~~Hebanowa Surfinia napisał(a): To są efekty dziesięcioleci zaniedbań pracy cmentarza. Już na starych kilkudziesięcioletnich kwaterach widać jak chaotycznie wyznaczano miejsca pod pochówki, chowano bez składu i ładu. Podobnie na nowych kwaterach.
Jak coś robione jest źle, w tym przypadku zarządzanie cmentarzem, wymienia się zarządzających. Chyba że to ziomalstwo, więc się nie da.
Nie uregulowana sprawa wysypiska od ulicy gdańskiej, gdzie śmieciami wyrównano naturalne zagłębienie skarpy, zasypując przy okazji pnie rosnących drzew na wysokości przynajmniej metra, skutkuje
gniciem zasypanych pni drzew. Osłabione drzewa zaczynaj się łamać od wiatru. Tylko czekać jak ruą na nagrobki. Tego nikt nie dostrzega i nikt nie poniesie konsekwencji gdy dojdzie do zniszczenia pobliskich nagrobków.