~~Landau napisał(a): Bardzo dziwna sprawa.Scenariusz mógł wyglądać następująco: ktoś (być może mąż) poprosił Panią Izabelę o spotkanie i poważną rozmowę. Termin przypadkowy, bądź nie. Doszło do spotkania. Rozmowa przeciągała się, więc ten ktoś powiedział żeby zadzwoniła do ojca, że już jedzie ale auto się zepsuło. Rozmowa, trwa dalej ostry przebieg, drugi telefon do ojca. Spotkanie kończy się tragicznie. Ten ktoś zabiera kluczyki, telefon wsiada do samochodu. Dojeżdża do wiaduktu, zostawia samochód. Schodzi po schodach.
Pani Izabeli tam nie było, psy nie podjęły tropu.
~~Landau napisał(a): Bardzo dziwna sprawa.Scenariusz mógł wyglądać następująco: ktoś (być może mąż) poprosił Panią Izabelę o spotkanie i poważną rozmowę. Termin przypadkowy, bądź nie. Doszło do spotkania. Rozmowa przeciągała się, więc ten ktoś powiedział żeby zadzwoniła do ojca, że już jedzie ale auto się zepsuło. Rozmowa, trwa dalej ostry przebieg, drugi telefon do ojca. Spotkanie kończy się tragicznie. Ten ktoś zabiera kluczyki, telefon wsiada do samochodu. Dojeżdża do wiaduktu, zostawia samochód. Schodzi po schodach.
Pani Izabeli tam nie było, psy nie podjęły tropu.