~~Jurek napisał(a): Rok temu były na stole dwie opcje. Wygrała opcja "łagodna", proponująca długotrwały slalom między minami pozostawionymi przez PiSowców i stopniowe ich rozbrajanie. Bo może i bardziej wymagająca, ale przynajmniej nikt nam nie zarzuci bezprawia. I co, warto było? Nie zarzucają?
Uważam, że cały czas popełniamy ten sam błąd - zakładamy, że po drugiej stronie jest racjonalny partner sporu, który zachowa choćby minimum uczciwości. To się nigdy nie wydarzy. Łagodne rozwiązania z populistami na dłuższą metę nie działają, oni tę łagodność uważają za słabość.