~~Moim zdaniem napisał(a): Nie winiłbym w tej sytuacji pracodawcy, bo koszty pracownika czy to umowa o pracę, czy umowa zlecenia są ogromne. Doszedł dodatkowy podatek ( do ZUS 9%), pracodawcy wpadają w 32% podatek do US, wszystkie składki pracownicze trzeba odprowadzić. Buchalterię na bieżąco prowadzić. Do tego profil działalności od rana do nocy. Tak jest prawie w każdej działalności gospodarczej. Innymi słowy towar i usługi powinny być 5 razy droższe niż są obecnie. To jest ból przedsiębiorców, że wynagrodzenie pracowników nie jest na czas wypłacane. Bywa, że pracownik więcej zarabia niż pracodawca. Ale tego już pracownicy nie widzą. Cały system jest niedoszacowany, a odbywa się to kosztem pracodawcy. Jak sięgnę pamięcią media podawały informację, że Poczta Polska zalega długotrwałe że składkami pracowników do ZUS. Czyli Wasz pracodawca, robi co może, aby nie upaść. Wielu pracodawców nie przetrwało. Ogłosili upadłość, zawiesili swoje działalności, zlikwidowali firmy, a w najlepszym razie zredukowali zatrudnienie. Brak wywiązania się z obietnicy zmniejszenia podatku do 60 tys. zł każdemu powaliło pracodawców na kolana. Ja osobiście współczuję temu Pracodawcy. Pracownikom radzę podpisać ugodę na wypłatę pozostałego wynagrodzenia wraz z odsetkami i zwolnienie się z firmy. Takie czasy nastały, że trudno jest w nich każdemu. Więcej wyrozumiałości wobec siebie życzę.Bo zidiociały lud przyjął narrację poprzednich rządzących, że prywaciarz to złodziej i wyzyskiwacz. Szkoda tylko, że Ci „ złodzieje „ są odpowiedzialni za 2/3 PKB tego kraju i gdyby nie oni, to to państwo z kartonu już dawno by dostało gospodarczej zapaści. Tok myślenia z komuny, prywatna firma = złodziej. Każdy tylko widzi ile klientów i jakie przychody, ale żeby zastanowić się chociaż te 5 min jakie koszty i obowiązki ma pracodawca to już głowa boli …. a są one obecnie przepotężne. Tak jak ktoś tu już wspomniał, wzrost zusu, podatków, mega wzrost cen energi i kosztów pracowniczych spowodowały, że sporo firm upadło a reszta walczy dosłownie o przetrwanie ! Oczywiście, że są takie które bardzo dobrze zarabiają i rosną, ale to znikomy procent. Życzę sobie i Wam, aby kryzys powoli odbijał w stronę pobudzenia gospodarki, ale jednocześnie jestem pewien, że gdyby dalej się pogłębiał, przyczyniając się do upadku większości prywatnych firm, to ludzie siłą rzeczy przeniesieni do pracy w jakiś nowo powstałych fabrykach i zakładach państwowych szybko by wspominali ze łzami w oczach jak to dobrze i wygodnie było u prywaciarza i jak potrafił podejść do pracownika jak człowiek do człowieka. Zero myślenia, zero refleksji, przerażająca jest ta wszechobecna głupota i nieświadomość ludzi.
Zastosowana autokorekta
~~Groszkowa Cebulica napisał(a):Ktoś napisał: ~~Kakaowy Niecierpek napisał(a): Wkoncu niech się wezmą za tą gastronomię
Kolejny polaczek na etacie, który sam nic w życiu nie osiągnął, ale oczywiście innym trzeba dopier***** Ręce opadają, kraj idiotów i nierobów …..
~~K napisał(a): Przestańcie pieprzyć z tymi pracodawcami ze im tak źle i nie dobrze,ZUS wysoki podatki wysokie i tak tego słucham od lat 90tych. Mój szef nie ma na podwyżki 5 zł za godzinę,ogólnie na nic nie ma...jak każdy prywaciarz....... bo wiecie ciężko,opłaty wysokie koszty i ogólnie dokładam...a kupił auto za 900 tyś. Pytacie czy zazdroszczę NIE. ale oni wszyscy mają nas za idiotów ze niby nie wiemy ile co kosztuje. Ci wszyscy prywaciarze to im się nic nie opłaca,a pod domami tylko Panamery,X5,coś,gls i g-klassy w dieslu.