Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Nieporozumienia w bolesławieckiej firmie: zarzuty pracowników i wyjaśnienia pracodawcy. "Radźcie sobie sami"
~~K niezalogowany
przedwczoraj o 8:57
Tylko, że przy 8 osobach w firmie robiących pełen etat, czyli te 160 h na głowę w miesiącu, to podniesienie stawki godzinowej o 5 zł, uwzględniając większy zus oraz podatek od tych dodatkowych 5 zł to dla pracodawcy dodatkowy koszt ok 11500 zł, czyli kwota miesięcznej raty leasingowej za wspomniana G kładę, czy też podwójną wartość raty za takie X5 i o tym już pracownik nie pomyśli. A kolejna sprawa, może to być dla tego człowieka nagroda, za lata pracy, wkładanych oszczędności w rozwój firmy, stresu, pracy 7 dni w tygodniu, użerania się z ludźmi oraz podjętego ryzyka prowadzenia własnej działalności. Więc czemu miałby sobie tego odmówić, aby każdemu dać te 2-5 zł więcej ?? Skoro to takie łatwe i proste, to gdzie jest ten las rąk chętnych to otwierania wspaniałego biznesu, dlaczego pracujecie u kogoś a nie na swoim ?? No właśnie….. Ale szef dziad, bo ma nowe X5 i dom postawił, brak słów.

Od razu widać że to pracodawca pisze,bo przemądrzały i już prowadzi wyliczenia aby pokazać temu malutkiemu pracownikowi,jakie to koszty wszystkiego! Wy pracodawcy sobie nagrody robicie co miesiac.....kupując nowe auto,mieszkanie,czy budując trzeci dom....a ten zly pracownik który dla was robi,jest ciągle za plecami przez was wyśmiewany i wykorzystywany. W jednym się z tobą zgodzę w tym roku powiedziałem dość i żegnać się już czas. Niech szukają innych głupich.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Groszkowa Cebulica niezalogowany
przedwczoraj o 10:22
~~K napisał(a): Tylko, że przy 8 osobach w firmie robiących pełen etat, czyli te 160 h na głowę w miesiącu, to podniesienie stawki godzinowej o 5 zł, uwzględniając większy zus oraz podatek od tych dodatkowych 5 zł to dla pracodawcy dodatkowy koszt ok 11500 zł, czyli kwota miesięcznej raty leasingowej za wspomniana G kładę, czy też podwójną wartość raty za takie X5 i o tym już pracownik nie pomyśli. A kolejna sprawa, może to być dla tego człowieka nagroda, za lata pracy, wkładanych oszczędności w rozwój firmy, stresu, pracy 7 dni w tygodniu, użerania się z ludźmi oraz podjętego ryzyka prowadzenia własnej działalności. Więc czemu miałby sobie tego odmówić, aby każdemu dać te 2-5 zł więcej ?? Skoro to takie łatwe i proste, to gdzie jest ten las rąk chętnych to otwierania wspaniałego biznesu, dlaczego pracujecie u kogoś a nie na swoim ?? No właśnie….. Ale szef dziad, bo ma nowe X5 i dom postawił, brak słów.

Od razu widać że to pracodawca pisze,bo przemądrzały i już prowadzi wyliczenia aby pokazać temu malutkiemu pracownikowi,jakie to koszty wszystkiego! Wy pracodawcy sobie nagrody robicie co miesiac.....kupując nowe auto,mieszkanie,czy budując trzeci dom....a ten zly pracownik który dla was robi,jest ciągle za plecami przez was wyśmiewany i wykorzystywany. W jednym się z tobą zgodzę w tym roku powiedziałem dość i żegnać się już czas. Niech szukają innych głupich.


Tak, jestem pracodawcą, ale byłem po dwóch stronach barykady, zatem mam pełne spektrum porównania. I widzę teraz z perspektywy czasu, jak mylnie oceniałem pewne sytuacje, zależności i zachowania. Nie chodzi mi o usilne przedstawienie obrazu, gdzie to pracownik jest zły. Tu jest jak z ludźmi. Są po prostu dobrzy ludzie i źli ludzie. Dobrzy pracodawcy oraz oszuści i krętacze. Dobrzy pracownicy oraz lenie i złodzieje. Chodzi mi tylko o to, że pracownikowi ( przeważnie ) zawsze mało. Szef sobie kupi nowe auto, źle, skąpiec, powinien dać każdemu 3 zł podwyżki i jeździć startym. Szef postawi dom, zły samolub zachłanny, powinien dawać większe świąteczne premie. Tylko sorry, po to się robi biznes, dla korzyści przeważnie majątkowych. Są tacy którzy pracują dla idei, ale jaki to odsetek % ? Ten zły szef właśnie dla tego domu, nowego auta, wakacji i to nawet 4 razy w roku pracuje 24/7, bierze na siebie stres, ryzyko, kredyty i wizję gorszej emerytury od własnego pracownika. A często ten właśnie pracownik uważa, że wszystko jemu się należy w tym podwyżka co kwartał, ale czy daje więcej od siebie, wyróżnia się wśród innych pracowników, no już niebardzo. Ja zakładając swoją firmę prawie 10 lat temu też zakładałem, że będę super szefem, bo również różnych miałem. Że najpierw muszę włożyć aby wyciągnąć ( inwestycja) a potem moi ludzie muszą mieć dobrze, abym ja miał dobrze ( dobre zarobki dla dwóch stron, dla mnie mniej zachodu, rotacji ludzi itd ). Sytuacja win to win, gdzie dwie strony teoretycznie wygrywają. Tylko po tych kilku latach NIESTETY stwierdzam, że w przypadku 80-90% pracowników to NIE MA SENSU. Przerabiałem wyższe stawki niż u konkurencji, dosyć sowite premie, na święta zawsze jakieś prezenty, imprezy i wyjazdy firmowe, prywatne pożyczki 0% na jakieś tam pilne potrzeby, pomoc w załatwianiu różnych rzeczy typu lekarze/szpitale, szkoły dla dzieci, pisma, urzędy, albo załatwianie na swój koszt wszelkiej papierologii aby pracownik dostał obywatelstwo lub pozwolenie na pracę na kilka lat, załatwianie mieszkań i możnaby tak jeszcze powymieniać kilka akcji. I co ? I GÓW** …. Po czasie zawsze wychodziło, albo jakieś kradzieże lub picie w pracy, albo od tak nie przychodzenie sobie do roboty bez przyczyny i uprzedzenia oraz inne chore historie. A jak niechcący się stanęło gdzieś koło drzwi lub pod oknem, to się jeszcze okazało że szef delikatnie mówiąc to dziad, bo zamiast siedzieć z pracownikami na okrągło to on w domu sobie na kanapie leży albo na wakacje jedzie. Tylko, że nie na kanapie w domu a biegając po księgowych, urzędach i klientach czy dostawcach a jak już na wakacjach to dalej pod telefonem i z rana lub wieczora wisząc przy PC na mailach, zamówieniach płatnościach. I o to mi głównie chodzi, o widzenie tylko swojej perspektywy i swojego czubka nosa, oraz o ciągnięcie liny tylko w swoją stronę i tylko „ mi, mi „ i „ daj, daj „. W covidzie też ANI JEDNĄ osoba u mnie nie została zwolniona i o ANI ZŁOTÓWKĘ nie zjechała stawka, bo łudziłem się że team który budowałem sporo czasu jest wart ratowania a ja muszę stanąć na wysokości działania bo to moi ludzie ( ależ ja głupi byłem). Wiecie jaka wdzięczność mi po tym została !? …….. 6 cyfrowy kredyt do spłacenia, który został zaciągnięty aby to wszystko spiąć w tamtym okresie i nic więcej. Dlatego bez przekory szczerze zachęcam, jeżeli ktoś się czuje taki bystry i tak mocno pokrzywdzony czy ucieśniony przez system, to zachęcam otwierać swój własny mały lub duży biznes i zobaczyć jaki to świat nagle kolorowy się stanie :) No i dać przykład jak powienien szef się zachowywać ! Oczywiście gdy ktoś ma szefa chama, który dzień dobry nie potrafi powiedzieć, nie wiem wyzywa ludzi nie płaci na czas itd itp, to trzeba po prostu zmienić pracę i tyle, nikt nikomu nie karze parafować gdzieś na siłę …..
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~M niezalogowany
przedwczoraj o 10:51
Jako były pracownik zgodzę się z naruszeniami. Szczególne pozdrowienia dla Pani Marleny i Pani Darii. Brak poszanowania drugiego człowieka. Chciałoby się powiedzieć- karma wraca. Czekałam na ten dzień.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~K niezalogowany
przedwczoraj o 11:05
Do groszkowa cebulica
I tu się w pełni zgadzam z tym wszystkim tylko chodzi mi o takich pracodawców jak moǰ ..... gdzie jest ta granicą zarabiania....5,6,7, mieszkanie 4 samochody,wakacje co 2 miesiące.inwestycje różne i jeszcze mało to ile jeszcze...1 milion,10 milionów,100 milionów i będzie mało. Szary pracownik to widzi o wie,Bolesławiec jest mały....a szefowa przychodzi i mówi na to nie mam na tamto podwyżki w tym roku nie dam,może za rok.czekasz ten rok widzisz że roboty coraz więcej i znowu to samo....bo ja dokładam bo znowu nie mam,a ty człowieku widzisz te wszystkie* zakupy*.
Chodzi mi o to że pracodawcy uważają swoich pracowników za idiotów i ludzi którzy nie wiedzą co i jak. Tak było z moim poprzednim szefem...ukrywał zakup nowego auta i nikomu nic nie mówił,a głąb nawet nie wiedział że zanim wyjechał po kupno tego auta,to ja już wiedziałem gdzie za ile i u kogo.... bo pojechał z moim dobrym znajomym. I też nie wiedział że ja kogoś mogę znać.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Groszkowa Cebulica niezalogowany
przedwczoraj o 12:26
~~K napisał(a): Do groszkowa cebulica
I tu się w pełni zgadzam z tym wszystkim tylko chodzi mi o takich pracodawców jak moǰ ..... gdzie jest ta granicą zarabiania....5,6,7, mieszkanie 4 samochody,wakacje co 2 miesiące.inwestycje różne i jeszcze mało to ile jeszcze...1 milion,10 milionów,100 milionów i będzie mało. Szary pracownik to widzi o wie, Bolesławiec jest mały....a szefowa przychodzi i mówi na to nie mam na tamto podwyżki w tym roku nie dam,może za rok.czekasz ten rok widzisz że roboty coraz więcej i znowu to samo....bo ja dokładam bo znowu nie mam,a ty człowieku widzisz te wszystkie* zakupy*.
Chodzi mi o to że pracodawcy uważają swoich pracowników za idiotów i ludzi którzy nie wiedzą co i jak. Tak było z moim poprzednim szefem...ukrywał zakup nowego auta i nikomu nic nie mówił,a głąb nawet nie wiedział że zanim wyjechał po kupno tego auta,to ja już wiedziałem gdzie za ile i u kogo.... bo pojechał z moim dobrym znajomym. I też nie wiedział że ja kogoś mogę znać.
Bolesławiec pottery

No niestety, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy to moralne ? Ciężko mi ocenić. Z jednej strony po to się robi biznes aby mieć i 10 aut, fajnie też mieć 10 i 30 mieszkań, bo to ( przynajmniej w teorii, bo demografia może zweryfikować ) jakaś forma pewnej emerytury i godnego życia na starość. Czy tak powinno być, też nie wiem jak to ocenić, żyjemy w kapitalizmie. Czasy są ciężkie, ale nadal, przynajmniej my tutaj żyjemy w miarę wolnym świecie, więc mamy swój los w naszych rękach. Pazerność to jedno, sama w sobie jest chorobą. Ale faktem też jest to, że będąc na coraz wyższym poziomie zarobków, to siłą rzeczy poznajemy nowe osoby czy partnerów biznesowych. Rozmawiamy z ludźmi i nasze horyzonty się poszerzają. Powstają nowe wizje inwestycji. A myśl, że zamek który został zbudowany czyt. firma może runąć bo rynek i podaż się ciągle zmienia, więc fajnie by było mieć poboczne inwestycje, które w czarnej godzinie pomogą lub wyżywią. Na drodze spotyka się ludzi, którzy są bogatsi lub mądrzejsi i oni pokazują kolejne opcje. Zatem ktoś myśli aby dla relaksu zainwestować w działkę RODOS aby odpoczywać w weekendy a ktoś chce kupić hektar za 2 mln zł na strefie przemysłowej, bo widzi w tym cel zabezpieczenia przyszłości rodziny. Każdy medal ma dwie strony i nic nie jest zero jedynkowe. Większość ludzi w biznesie chce przeć naprzód i mieć marchewkę za którą warto gonić, no bo po kilku latach trzeba mieć jakąś motywację do wstawania rano i działania. Kolejne nowe auto nawet w 1/10 nie cieszy już tak jak pierwsze. Takie są realia i minusy. Zatem gdzie jest ten koniec i złoty środek ? Sam tego nie wiem i zdecydowanie jestem bliżej początku niż finału typu nowy suv, dom i kilka mieszkań. Jedno jest pewne, każdemu pracownikowi ( jeżeli nie jest złodziejem etc ) należy się bezwzględny szacunek i pieniądze za pracę punktualnie co do dnia i godziny. I na ten temat absolutnie nie ma dyskusji. Ale czy można winić właściciela firmy czy swojego szefa że chce mieć kolekcję aut albo 50 mieszkań ? Jeżeli takie były jego cele i marzenia to ma do tego pełne prawo. Natomiast jeżeli pracownik czuję się pokrzywdzony, może iść porozmawiać o dodatkowych opcjach. Jeżeli nie w tej firmie to ładnie się rozstać i może w kolejnej. Może dodatkowe zajęcia po godzinach. Może nauka jakiegoś nowego języka, fachu lub specjalizacji. Straszne jest to, że ludzie z myślenia i kombinowania typu „ co i gdzie by tu zrobić albo wymyślić, żeby w pracy lub gdzieś jakoś dodatkowo zarobić więcej i dalej się rozwijać/inwestować „ myślą obecnie „ należy mi się, bo przychodzę do pracy i jestem zmęczony”. „ Należy mi się podwyżka, bo przecież szef kupił sobie auto albo stawia dom, zatem ma kasę, więc niech podzieli przez pracowników „. „ Firma się rozrasta, zatem idzie, więc gdzie dodatkowa kasa !? „. Tylko że rozrost firmy to często POTĘŻNE i bezlitosne kredyty. Często zmiana przepisu lub jeden czynnik typu drastyczny wzrost kosztów energii, co już się wydarzyło powoduje, że sprawna i prężna firma traci zdolność do zarabiania i leci w przepaść.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Groszkowa Cebulica niezalogowany
przedwczoraj o 13:13
~~K napisał(a): Do groszkowa cebulica
I tu się w pełni zgadzam z tym wszystkim tylko chodzi mi o takich pracodawców jak moǰ ..... gdzie jest ta granicą zarabiania....5,6,7, mieszkanie 4 samochody,wakacje co 2 miesiące.inwestycje różne i jeszcze mało to ile jeszcze...1 milion,10 milionów,100 milionów i będzie mało. Szary pracownik to widzi o wie, Bolesławiec jest mały....a szefowa przychodzi i mówi na to nie mam na tamto podwyżki w tym roku nie dam,może za rok.czekasz ten rok widzisz że roboty coraz więcej i znowu to samo....bo ja dokładam bo znowu nie mam,a ty człowieku widzisz te wszystkie* zakupy*.
Chodzi mi o to że pracodawcy uważają swoich pracowników za idiotów i ludzi którzy nie wiedzą co i jak. Tak było z moim poprzednim szefem...ukrywał zakup nowego auta i nikomu nic nie mówił,a głąb nawet nie wiedział że zanim wyjechał po kupno tego auta,to ja już wiedziałem gdzie za ile i u kogo.... bo pojechał z moim dobrym znajomym. I też nie wiedział że ja kogoś mogę znać.
Bolesławiec pottery


Cześć 2

Ogólnie panuje obecnie trend wśród ludzi i rośnie przerażająco szybko. Nazywa się „ niezastąpioność „. Nie mówię o kadrze zarządzającej, kierownikach, prezesach i menadżerach wysokiego szczebla, tylko o zwykłych pracownikach. Bardzo szybko dochodzą do wniosku, że skoro przychodzą do pracy „ codziennie „ i robią rzeczy ( które de facto każe im szef albo przełożony ) to bez nich nie byłoby tej firmy. I gdyby nie oni, to firma już dawno by upadła. Dlatego jak firma czy jej dochód rośnie, to oni wręcz domagają się swojej części i dywidendy. To są tak kuriozalne sytuacje, że już nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. A prawda jest taka, że pracownik tego typu wsiadł do jadącego już pociągu i jeżeli z niego wysiądzie z fochem, będąc pewnym że firmę czeka upadek, to ten pociąg po prostu jedzie dalej. Nie chce tego mówić, bo sam usłyszałem to jako pracownik i nic miłego. Ale prawda jest taka, że nie ma ludzi niezastąpionych. A obecnie na porządku dziennym są fochy, docinki, niesubordynacja, brak kwalifikacji oraz jednocześnie niesamowitą roszczeniowość, wymagania finansowe a także szantaże. Albo podwyżka albo nie przyjdę. Albo podwyżka albo zbuntuje zespół. Idzie to w strasznie złą stronę. Obecnie cierpią na tym pracodawcy. Ale Ci bardziej waleczni i wytrwalsi jakoś to przetrwają a finalnie odbije się to na rynku pracownika, bo karta z czasem się obróci. Były brutalne lata 90 gdzie to szef był PAN a człowiek dziękował za pracę. Teraz jest zupełnie odwrotnie, ale ten trend powoli zaczyna znowu się odwracać. Kto tego nie dostrzeże i nie zauważy, za jakiś czas będzie w tarapatach. Ja też miałem głośno krzyczących buntowników, którzy uważali się za nietykalnych w firmie. Nigdy nie zapomnę ich min przy wręczaniu wypowiedzenia, oraz przeprosin. Jednak wszystko ma swoje granice. A 9 na 10 potem wracało ze spuszczonym wzrokiem pytając o pracę. Jednak ja ucząc się na błędach dwa razy do tej samej wody nie wchodzę. Nie przedłużając, życzę każdemu należytego szacunku oraz pracy nad sobą, rozwojem osobistym i oby za tym szły dodatkowe pieniądze. Zdrówka !

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~K niezalogowany
przedwczoraj o 14:58
No ja nie jestem tym który uważa się za najlepszego w firmie,są lepsi i gorsi,ale daje z siebie wszystko. Myślisz że jak byś dał mi wypowiedzenie to przyjdę i będę przepraszał....ja nie z tych.ide z podniesionym czołem przez życie.Miałem kilka prac i z jednej tylko dostałem wypowiedzenie,a w tym dniu miałem sam się zwolnić( miałem napisane wypowiedzenie w kurtce). Następna sprawa ja mam 40 lat i mam chęci do pracy,a teraz zobacz młodzież która wchodzi w dorosłe życie,oni nawet miotły nie potrafią trzymać! Wszystko im trzeba pokazać palcem najlepiej 50 razy. Pokolenie pracodawców dzisiejszych już niedługo zatęskni za takimi jak ja i starszymi....
Mi wystarczy pokazać raz i wiem co do mnie należy a nawet więcej, mi zależy.
Ale to Wy będziecie się użerać z nierobami i dziwny czlowiek mi którzy pracę traktują jak wesołe miasteczko,ale co ja wiem jestem tylko zwykłym robolem.....

Zastosowana autokorekta

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Groszkowa Cebulica niezalogowany
przedwczoraj o 16:02
~~K napisał(a): No ja nie jestem tym który uważa się za najlepszego w firmie,są lepsi i gorsi,ale daje z siebie wszystko. Myślisz że jak byś dał mi wypowiedzenie to przyjdę i będę przepraszał....ja nie z tych.ide z podniesionym czołem przez życie.Miałem kilka prac i z jednej tylko dostałem wypowiedzenie,a w tym dniu miałem sam się zwolnić( miałem napisane wypowiedzenie w kurtce). Następna sprawa ja mam 40 lat i mam chęci do pracy,a teraz zobacz młodzież która wchodzi w dorosłe życie,oni nawet miotły nie potrafią trzymać! Wszystko im trzeba pokazać palcem najlepiej 50 razy. Pokolenie pracodawców dzisiejszych już niedługo zatęskni za takimi jak ja i starszymi....
Mi wystarczy pokazać raz i wiem co do mnie należy a nawet więcej, mi zależy.
Ale to Wy będziecie się użerać z nierobami i dziwny czlowiek mi którzy pracę traktują jak wesołe miasteczko,ale co ja wiem jestem tylko zwykłym robolem.....

Zastosowana autokorekta

Zatem wynika, że jesteś właśnie w tych 10-20 % normalnych ludzi :) Tak więc jeżeli jest jak mówisz, że dajesz od siebie ile możesz, to może wystarczy zwykła, szczera rozmowa. Bo wiesz, jeżeli ktoś nie przyjdzie z rozmową o jakąś rozsądną podwyżkę, to bardzo bardzo nikła jest szansa, że dostanie ją od tak sobie. Więc dialog przede wszystkim. A jeżeli nie ma miejsca w tej firmie na podwyżki lub chęci, to coś na boku dorobić albo jak wspomniałem zmienić w dobrych stosunkach firmę, fach, lub zacząć coś swojego. Wiem że swojego i znajomych doświadczenia, że czasami największe draki, awantury i nieporozumienia rozwija szczera 15-20 minutowa rozmowa. A co do młodszych pokoleń to znam doskonale realia. Miotła nie umieją się posługiwać, założyć worka na śmieci również. Od dawna pewne powiedzenie odnajdywało się w naszych realiach, ale nigdy nie było tak zatrważająco prawdziwe jak dziś ….. „ kto w Polsce prowadzi firmę, ten w cyrku się nie śmieje „. To już jest temat na grube tomy książek :) W olbrzymim skrócie wygląda to teraz tak :

wchodzi człowiek

-B: Szukam pracy ( oczywiście bez dzień dobry, bez uśmiechu i bez CV )
-A: co Pan potrafi ?
-B: po chwili okazuje się, że w sumie nic, 18 lat, pierwsza praca, BRAK ZNAJOMOŚCI JAKIEGOKOLWIEK JĘZYKA, tydzień temu zrobione prawo jazdy kat. B, dyspozycyjność 3-4 dni w tygodniu, bo życie to nie tylko praca a we wtorki oraz czwartki mecze i piłkę kopie ( tu pojawia się głowa klauna )
-A: ok, rozumiem, coś by się może znalazło, nauczymy Pana wszystkiego, ile chciałby Pan zarabiać w takim wymiarze pracy ?
-B: tak 5-7 tysięcy na rękę, ale poniżej 5 to nie mamy o czym rozmawiać

KURTYNA

I to właśnie tacy ludzie, za niedługo będą wyli z bólu, gdy rodzicom już się skończą pieniądze albo cierpliwość na wykładanie na zachcianki. Dotrze do nich, że życie to nie bajka, oczywiście bez jakichkolwiek prób po pierwszym niepowodzeniu stwierdzą, że system jest B i wszyscy wszystko mają lub dostali ( życie na instagramie ) a oni nigdy się nie dorobią nawet kawalerki. Dalszych prób, analiz i działań brak. I jak to teraz moda nakazuje, psycholog a w rezultacie xanaxx czy inne ha tfu dziadostwo. Przerażające to jest a tyczy się to 90% młodzieży. Aż się włos na głowie jeży.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza