~~K napisał(a): Widzę I czytam po wpisach że jesteś,jest Pan normalnym pracodawcą.Człowiekiem oczytanym i potrafiącym się merytorycznie wypowiedzieć. I super,oby tak dalej.
A co do mojego szefa....kolega poszedł i powiedział co na sercu leży,kulturalnie lecz może trochę za głośno ale w pełnej kulturze.....I wyleciał za miesiąc. Pewni szefowie nie potrafią rozmawiać,są ludzie którzy myślą że są najmądrzejsi i niezatapieni,tyczy się to obu stron!
Ja to mam już gdzieś,nie chce mi się gadać z szefostwem.pozdrawiam i dziękuję za mila i pouczającą pogawędkę.
~~Moim zdaniem napisał(a): Nie winiłbym w tej sytuacji pracodawcy, bo koszty pracownika czy to umowa o pracę, czy umowa zlecenia są ogromne. Doszedł dodatkowy podatek ( do ZUS 9%), pracodawcy wpadają w 32% podatek do US, wszystkie składki pracownicze trzeba odprowadzić. Buchalterię na bieżąco prowadzić. Do tego profil działalności od rana do nocy. Tak jest prawie w każdej działalności gospodarczej. Innymi słowy towar i usługi powinny być 5 razy droższe niż są obecnie. To jest ból przedsiębiorców, że wynagrodzenie pracowników nie jest na czas wypłacane. Bywa, że pracownik więcej zarabia niż pracodawca. Ale tego już pracownicy nie widzą. Cały system jest niedoszacowany, a odbywa się to kosztem pracodawcy. Jak sięgnę pamięcią media podawały informację, że Poczta Polska zalega długotrwałe że składkami pracowników do ZUS. Czyli Wasz pracodawca, robi co może, aby nie upaść. Wielu pracodawców nie przetrwało. Ogłosili upadłość, zawiesili swoje działalności, zlikwidowali firmy, a w najlepszym razie zredukowali zatrudnienie. Brak wywiązania się z obietnicy zmniejszenia podatku do 60 tys. zł każdemu powaliło pracodawców na kolana. Ja osobiście współczuję temu Pracodawcy. Pracownikom radzę podpisać ugodę na wypłatę pozostałego wynagrodzenia wraz z odsetkami i zwolnienie się z firmy. Takie czasy nastały, że trudno jest w nich każdemu. Więcej wyrozumiałości wobec siebie życzę.