~~Janusz napisał(a): Problem może być inny . Poczta zwalnia ludzi ograniczając tym etaty a tania siła robocza z Ukrainy jak ma się dostać do Tomaszowa czy Kruszyna? Moja listonoszka od dwóch tygodni choruje i ostatnio polecony podała mi Ukrainka lub Rosjanka.
Poczta mając świadomość swojej niewydolności powinna powiadomić o tym, że korespondencja nie może być dostarczana i jest do odebrania w danym punkcie. Nie może być tak, że ginie bez wieści.
Ja nie obwiniam listonosza, bo po sąsiedzku i do mojej mamy regularnie przynosi emeryturę( przynajmniej do nas), problem leży gdzieś głębiej i nie może być zamieciony pod dywan. Skoro pełnią taką funkcję społeczną, powinni się z niej wywiązać bądź zrezygnować, żeby inna firma mogła się tym zająć. Przecież nikt nie wysyła korespondencji za darmo, płacąc płacimy za ... no właśnie za co, za "magię" znikających listów ?