~~Pomidorowy Wiąz napisał(a):Ktoś napisał: ~~Zdziwiona napisał(a): Dobrze, że już odszedł na wieczną wartę ,pewnie dobry jako mąż, ojciec , dziadek ,nic do tego nie mam ale czy rzeczywiście dobry na zewnątrz dla innych ??????? dla mojego męża i mnie zdecydowanie nie , szkodnik gorszy od stonki , efekty czujemy w codziennym życiu .
Popieram i mnie niszczył, bo szpicle donosili mu, że mówiłem głośno co mi nie podoba się i co wyrabia. Pułk rakietowy to był jego prywatny folwark i prywata była całą gębą. Jego zarządzanie w pułku polegało na tym, że miał sporo szpicli donosicieli, którzy często prowokowali i specjalnie mówili o jego prywacie, a człowiek podejmował temat. Nie wiedział potem za co był nękany psychicznie na każdym kroku, a szpicle za dobrą robotę byli nagradzani wyższym tak zwanym miesięcznikiem przy wypłacie i nagrodami finansowymi. Wszystko kto i co źle o nim mówił nawet jak to była prawda to maił zapisane w swoim zeszycie.
~~Arni napisał(a):Ktoś napisał: ~~Zdziwiona napisał(a): Dobrze, że już odszedł na wieczną wartę ,pewnie dobry jako mąż, ojciec , dziadek ,nic do tego nie mam ale czy rzeczywiście dobry na zewnątrz dla innych ??????? dla mojego męża i mnie zdecydowanie nie , szkodnik gorszy od stonki , efekty czujemy w codziennym życiu .dajcie już spokój jednym pomógł drugim zaszkodził takie życie, a Wy święci jesteście i wszystkim pomagacie chciałbym spytać waszych bliskich i sąsiadów
~~xyz napisał(a): Tak pobożnego i dobrego katolika jakim był Pan Stanisław trudno znaleźć w całym Bolesławcu ze świeczką ,ale wasza zawiść jest ogromna . pochwalcie się dobrym uczynkiem i komu pomogliście w swoim marnym życiu .Ciekawe czy na wasz pogrzeb przyjdą setki znajomych i przyjaciół.
~~Pomidorowy Wiąz napisał(a):Ktoś napisał: ~~xyz napisał(a): Tak pobożnego i dobrego katolika jakim był Pan Stanisław trudno znaleźć w całym Bolesławcu ze świeczką ,ale wasza zawiść jest ogromna . pochwalcie się dobrym uczynkiem i komu pomogliście w swoim marnym życiu .Ciekawe czy na wasz pogrzeb przyjdą setki znajomych i przyjaciół.
To napisz jakim był za komuny pobożnym katolikiem i jak tępił w wojsku katolików i tych, którzy nosili znaki katolicyzmu. Sporo jeszcze żyje ludzi, którzy to pamiętają. Jak już ma się po 60 -tce to niejeden komunista zaczyna chodzić do kościoła, bo nie wie ile jest mu jeszcze żywota pisane. Sporo jest takich nie tylko w naszym mieście. Jak trwoga to do Boga.
~~Zdziwiona napisał(a): Dobrze, że już odszedł na wieczną wartę ,pewnie dobry jako mąż, ojciec , dziadek ,nic do tego nie mam ale czy rzeczywiście dobry na zewnątrz dla innych ??????? dla mojego męża i mnie zdecydowanie nie , szkodnik gorszy od stonki , efekty czujemy w codziennym życiu .
~~Pomidorowy Wiąz napisał(a):Ktoś napisał: ~~Pomidorowy Wiąz napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Zdziwiona napisał(a): Dobrze, że już odszedł na wieczną wartę ,pewnie dobry jako mąż, ojciec , dziadek ,nic do tego nie mam ale czy rzeczywiście dobry na zewnątrz dla innych ??????? dla mojego męża i mnie zdecydowanie nie , szkodnik gorszy od stonki , efekty czujemy w codziennym życiu .
Popieram i mnie niszczył, bo szpicle donosili mu, że mówiłem głośno co mi nie podoba się i co wyrabia. Pułk rakietowy to był jego prywatny folwark i prywata była całą gębą. Jego zarządzanie w pułku polegało na tym, że miał sporo szpicli donosicieli, którzy często prowokowali i specjalnie mówili o jego prywacie, a człowiek podejmował temat. Nie wiedział potem za co był nękany psychicznie na każdym kroku, a szpicle za dobrą robotę byli nagradzani wyższym tak zwanym miesięcznikiem przy wypłacie i nagrodami finansowymi. Wszystko kto i co źle o nim mówił nawet jak to była prawda to maił zapisane w swoim zeszycie.
Tak wyszkolił go system komunistyczny i Rosjanie na Akademii w ZSRR, mieć na każdego haki.
A w Waku jakie interesy kręcili