~~Werka napisał(a): Mimo, że Bolesławieckie Koty nie są ani stowarzyszeniem, ani fundacją, robią najwięcej dla kociaków i to nie tylko tych z Bolesławca, ale także z okolicznych wiosek. Szkoda, że tego nie wzięli pod uwagę, bo te osoby zasługiwałyby bardziej na otrzymanie wsparcia czy to w postaci finansowej czy rzeczowej, bo poświęcają na to ogrom swojego prywatnego czasu jak i pieniędzy, żeby ratować te bezdomne biedactwa. Nie znam bardziej empatycznych osób niż one.
No właśnie. Nie są ani stowarzyszeniem ani fundacją. Faktury lecą na Dioz. To z kim ewentualnie miasto miałoby podpisać umowę ? Ponadto w artykule czytamy, że był konkurs. Trzeba było do niego wystartować