~Janek niezalogowany
24 czerwca 2010r. o 0:04
Cześć Artur.
Goszczę tu od niedawna, ale Twoją historię poznałem w styczniu tego roku dzięki, Twojej przyjaciółce GosiM. (szczęki 2 :D ) a tak poważnie, napiszę szczerzę, że po obejrzeniu Twojej historii, nie potrafiłem wejść i napisać do Ciebie, emocje jakie mi towarzyszyły w trakcie oglądania filmu i po, były naprawdę "mocne" miałem dużo złości w sobie, czemu to tak się dzieje??, czemu ten kierowca się nie zatrzymał?? i wiele wiele innych pytań się nasuwało, ale wiedziałem, że muszę dojrzeć emocjonalnie do tego, aby napisać do Ciebie...
Dzisiaj oglądając Ciebie na "spokojnie", uświadomiłem sobie jeszcze jedną rzecz, że to jest międzyinnymi Twoja "droga" (wiem może zabrzmiało to niesprawiedliwie), ale widząc Ciebie i słuchając, trafiła mnie myśl, "kurcze przecież, Ty choć nie godząc się z tym, że tak jest u Ciebie potrafisz jeszcze (i chcesz) nieść pomoc innym, tym którzy niosą podobny krzyż swego życia co Ty, a brak im sił na to, wiem że nie ma tu żadnych ulotnych słów i myśli, ale naprawdę wierz mi proszę, że to jakim jesteś człowiekiem, stawia na nogi nie tylko chorych fizycznie, ale też psychicznie,
Ja w swoim życiu miałem doświadczenie takie, że miałem wypadek samochodowy (z mojej winy) w którym to na całe szczęście ucierpiałem tylko ja, generalnie sytuacja wyglądała tak,że nie wiedziałem co ze mną będzie, kiedy leżałem na wyciągu i czekałem na operację biodra, słyszałem wtedy różne hipotezy, (wózek inw. itp.), pamiętam, że miałem w sobie wielki strach... bałem się panicznie, generalnie dzisiaj można powiedzieć jestem zdrowy, pozostała mi po tym pamiątka w postaci blachy i śrub w biodrze i myśl, że w przyszłości czeka mnie endoproteza...
Przepraszam Cię za opowiadanie własnej "przygody" ale tak jak pisałem wyżej w trakcie pobytu w szpitalu miałem w sobie wielki strach, a odnoszę wrażenie, że gdybym poznał Ciebie w tamtym czasie, ten strach, który jest tak naprawdę paralizatorem w głowie, byłby znacznie mniejszy, i wiem, że tak jak mówisz, dla wielu osób w podobnym stanie jesteś "gotowcem" ale "gotowcem" z którym zdaje się na ocenę 5 ;)
Pozdrawiam Ciebie i Twoich wspaniałych rodziców bardzo serdecznie, i Życzę Wam wytrwałości dnia codziennego, niezmiennego pozytywnego myślenia i wszystkiego tego, czego sami Sobie życzycie... :)
a przy okazji to naprawdę jest mi naprawdę bardzo miło Ciebie poznać :) / a co tam i może to nie po męsku ale :* (brak tu innych emotikonek) :D