arturkedzia napisał(a):
... moje akumulatory znów są naładowane na maksa pozytywną energią którą mogę znów dzielić się z innymi i koło się zamyka. ....
I o to chodzi :)
Ale też trzeba przyznać Drogi Prezesie , że były również pewne zgrzyty , no nie bójmy się tego słowa . Po zdjęciach widać wyraźnie , że Bolecnautki chciały sobie potańczyć na rurze . A była rura ? Nie BYŁO ! W prawdzie Zraniona próbowała wykorzystać nogę namiotu , ale nie dało to spodziewanych efektów. O tym , że nie dałeś Prezesie nikomu dostępu do karaoke wspominam marginalnie , ale Eriotka aż się rwała żeby sobie pośpiewać. Jak widać pewnych niedociągnięć organizacyjnych nie udało się uniknąć , ale poprawimy się następnym razem ... to kiedy imprezka , bo E nie może się doczekać :D
Miłego dnia Arczi :D :D :D