~ napisał(a): [img=1335179280_sar7b1f.jpg]
bylu napisał(a):~ napisał(a): [img=1335179280_sar7b1f.jpg]
Na takie parkowanie tez trzeba inaczej patrzeć. Wystarczy, że ktoś stanie poza liniami i reszta aut też się tak ustawia. Gdy pierwsza osoba odjedzie to wydaje si e nam, że ktoś inny źle stoi. A może zaparkował tak na ile ktoś mu miejsca zostawił???
bylu napisał(a):~ napisał(a):
Na takie parkowanie tez trzeba inaczej patrzeć. Wystarczy, że ktoś stanie poza liniami i reszta aut też się tak ustawia. Gdy pierwsza osoba odjedzie to wydaje si e nam, że ktoś inny źle stoi. A może zaparkował tak na ile ktoś mu miejsca zostawił???
Ja mam inny na tego typu sytuacje sposób:
Zawsze parkuję tak, jak należy, zgodnie z wyznaczonymi miejscami. Wtedy szybko można zweryfikować, kto stanął nieprawidłowo :-)
A jeśli nie mam miejsca na tyle, aby swobodnie wytoczyć moje cztery litery z siedzenia (czyt. odpowiednio szeroko otworzyć drzwi), po prostu szukam innego miejsca. Korona mi z głowy nie spadnie, gdy przejdę się te kilka metrów więcej :-)
Poza tym, zauważyłam ciekawą sprawę: od niecałego roku cieszymy się na naszym osiedlu nowym parkingiem na ok. 80 miejsc. Z tym, że parking, ustawiony równolegle do bloku, jest na jego tyłach. A blok ma aż 9 klatek i z tych środkowych trzeba przejść kilkadziesiąt metrów, aby dotrzeć do auta. I co widzę?? Z tyłu, na nowym parkingu co wieczór jest kilkadziesiąt wolnych miejsc. Większość woli cisnąć się na starym pseudo-parkingu, obijać się drzwiami i często zastawiać niż przeznaczyć te kilka minut na spacer...