co do tematu:
ja tez po przeczytaniu forum kombinowalam gdzie by tu uciec przed boleslawiecka porodowka :) ale zaczelam rodzic w nocy, maz bal sie jechac gdzies dalej i wyladowalam w boleslawcu. ogrooomnie sie z tego faktu ciesze! szpital jak szpital - jedzenie do bani ;p luksusow nie ma, chociaz porodowka jest odremontowana i dosc nowoczesna! ale nie to jest wazne! polozne sa po prostu super :) przemile i troskliwe kobiety, bardzo pomocne i cierpliwe, wszystko tlumacza, objasniaja i pomagaja jak tylko moga... ale wiadomo za Ciebie nie urodzą ;P o lekarzach tez zlego slowa powiedziec nie moge! i co wazne caly personel naprawde wdraza i stosuje sie do zasad "rodzic po ludzku" ( http://www.rodzicpoludzku.pl/Standard-opieki-okoloporodowej/Do-czego-mam-prawo-nowy-standard-opieki-okoloporodowej.html )
mojego Skarba urodzilam 8 miesiecy temu :) przy kolejnej ciazy napewno nie bede zastanawiac sie nad tym gdzie jechac rodzic:)
wszystkim przyszlym mamusiom zycze powodzenia!
całe sedno w tym, aby nie skupiać się na szczegółach, a na tym co najważniejsze...mam obawy jak to będzie jak trafię do szpitala, w którym nie pracuje mój lekarz prowadzący, mam głęboką nadzieję, że te dobre opinie są prawdziwe i faktycznie pomimo bóli porodowych, bez większych "bóli" się obejdzie:)
ps faktycznie te pampersy są potrzebne??
pozdrawiam
Ja mialam bole krzzyzowe' czyli chyba najgorsze z mozliwych... przy kazdym skorczu czulam jakby ktos doslownie gruchotal moj kregoslup, brrrrrr nikomu nie zycze (wiem, ze ma to zwiazek z tylozgieciem macicy) a mimo wszystko porodowke wspominam dobrze:) polozzne byly naprawde bardzo pomocne!
Zreszta jak juz ma sie przy sobie swojego aniolka to nic wiecej nie ma znaczenia:)
A te pieluchy treba miec, ja o nich nie wiedzialam i maz musial po nie jechac w trakcie porodu (ale rzecczywiscie sie przzydaja)
~zaniepokojona niezalogowany 1 marca 2013r. o 18:12
Witam, mam pytanie odnośnie przebiegu porodu w Bolesławcu. Czy któraś z mam miała dziecko owinięte pępowiną wokół szyi? Jak podchodzą do tego lekarze, położne? Martwię się, że gdy pojawią się komplikacje, lekarze będą zwlekać z cc podczas porodu naturalnego :/
Jeśli chodzi o dziecko owinięte pępowiną dookoła szyi, ja miałam taką sytuację. Nie dość, że poród koszmarnie się przedłużał, mimo wtłaczanych we mnie kroplówek, bóle były takie, że już chodziłam po ścianach, to jeszcze pan doktor był straszliwie nieuprzejmy - teksty typu "Robić dziecko to ci się chciało, a już urodzić nie". Nikt mi nie powiedział, że pojawiają się jakieś komplikacje, kiedy synek w końcu się urodził, był cały niebieski, dosłownie siny.
Miałam straszliwe problemy z urodzeniem go, mimo bardzo silnych skurczy partych, a lekarz stosował takie "środki" jak rzucanie mi się na brzuch (wtedy myślałam, że zejdę z bólu, a wyłam jak zwierzę).
Dopiero po porodzie któraś z położnych podeszla do mnie , pogratulowała dziecka i szepneła, że nie dziwi się, że tak się męczyłam, skoro dziecko było owinięte pępowiną. Synka urodziłam za dwadzieścia szósta po południu, silne bóle miałam od drugiej w nocy. Położna powiedziała, że już miałam zaplanowaną cesarkę, ale na godzinę szóstą. Synek urodził się dwadzieścia minut przed tym.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.