~klucz-nick napisał(a): w bolcu nigdy nie było dobrego mechanika i nie będzie.partanina i amatorka .
~pytający napisał(a): a czy nie wiecie coś o chłopaku który robi na Masarskiej obok Piramidy nowo otwarty zakład bo dostałem adres żeby podjechać ale nie wiem kto to.
~ napisał(a):hejt to cię hyba zrobił buraku jw i bez zmian bolesławieccy mechanicy to naciągacze i amatorzy nawet ci co się znają na robocie naciągają i oszukują,miałem z kilkoma do czynienia to wiem co mówię. :P~klucz-nick napisał(a): w bolcu nigdy nie było dobrego mechanika i nie będzie.partanina i amatorka .
Nie ma to jak hejt z rana. Zrobił kloca , a potem do kompa i dalej robi kloca.
#MX napisał(a):Ktoś napisał: Seifer napisał(a):
A poza tym pamiętajcie ze przecież mechanik specjalnie wam auta nie psuje, wie on ze jesteście dla niego potencjalnymi stałymi klientami. I jak zrobi dobrze swoja robotę to przyjedziecie ponownie, a nawet powiecie o nim swoim znajomym. Wiec jak czasem coś nie wyjdzie , bywa, nikt nie jest doskonały, to po prostu jedziecie jeszcze raz do niego na poprawę ( i nie krzyczcie od progu ze przyjeżdżacie na REKLAMACJE, bo odrazy będziecie na straconej pozycji :) )
To nie jest reguła, WIĘKSZOŚĆ warsztatów w Bolcu robi "na odwal", bo wiedzą, że nie ma ani jednego, który by robił dobrze wszystko, czego się podejmuje (wolą bezkarnie uczyć się na egzemplarzu klienta niż odmówić, a jak coś się zwali to stwierdzą, że było uszkodzone). Jeszcze kilka lat temu na palcach jednej ręki bym policzył tych, którzy są solidni i potrafią dotrzymać słowa zawsze, dziś zostało góra dwóch.. ale oni nie zajmują się wszystkim. Niestety, ale w Bolcu jest tak, że trzeba wiedzieć z czym do kogo pojechać, mimo, że każdy powie, że się tym zajmuje. Niestety zwykle trzeba do tego dojść samemu, a to niestety bije po kieszeniach, kiedy poprawki po jednym robi drugi. Wg. mnie tutejszym warsztatom brakuje rzetelności, powagi, precyzji.. po prostu profesjonalizmu. Dla mnie to jest nie logiczne, przyjmować auto z góry wiedząc, że się tego nie robiło albo, że będzie kłopot, bądź w ogóle nie wiedząc jak się za to zabrać, to jest zwyczajnie nie profesjonalne, nie lojalne. Raz, że klient więcej nie wróci, dwa, że można coś spaprać i ponieść koszty (i stracony czas - też koszty). Nie wiesz, nie potrafisz - nie bierz się. Zbyt wiele się eksperymentuje na klientach.. Co do jazdy na poprawki.. tutaj też powinna być to rzadkość, niestety miałem nieprzyjemności z takimi, co musiałem po kilka razy na poprawki jeździć, a nawet kilkanaście, bo zwyczajnie zrobili coś w ciemno i na czuja, niemalże z dumą płk. Kwiatkowskiego;] a potem kwiatki ciągle wychodziły. Do mnie jakoś nie dociera, jak można się podejmować czegoś, czego się nie potrafi należycie, skrupulatnie i dokładnie zrobić. Zwłaszcza w swoim tak specyficznym zawodzie, w czym się specjalizuje. Dopisane 06.12.2010r. o godz. 00:29:wychodzi na to, że trzeba uczyć się wszystkiego co padnie naprawiać samemu, tylko epoka takich aut już mija..