fanatyczne podejście do spraw pomocy zwierzętom jest bardziej szkodliwe dla nich. dlatego, że wiele osób potrafi odwrócić się i przestać angażować w te sprawy, które dotyczą pomocy zwierzętom. prawdą jest, że nasze panie wolontariuszki kłócą się ze wszystkimi, bo nikt poza nimi nie wie jak postępować i co robić z tymi psiakami itp. odwracają się organizaje, ludzie prywatni, bo nie chcą być np. obsmarowywani w necie na przeróżnych forach przez takie osoby, które nigdy nie widzą w swoim "działaniu" niczego złego, bo są najmądrzejsze. widać to tu na forum, że ktokolwiek i czegokolwiek nie napisze to jest zawsze skrytykowany, bo oczywiście ten ktos nie ma pojęcia, jest taki i siaki i na pewno chce źle dla psów i innych zwierząt.
moim skromnym zdaniem jeżeli chce się faktycznie pomagać komukolwiek i czemukolwiek to na pewno nie wolno sie z każdym kłócić i wiecznie stawiać na swoim bo moje słowa i czyny są najlepsze i nie podlegają dyskusji. myślę, że panie wolontariuszki powinny się nad tym zastanawić. chyba, że nie chodzi wam o psiaki i inne zwierzaki tylko o to, aby o was było jak najgłosniej we własnym dla siebie wiadomym celu.

Sekkmet napisał(a): Bardzo proszę o kulturę dyskusji. Zabieram się za moderowanie tego tematu.
Osoby, które nie chcą pomagać proszę chociaż by nie przeszkadzały.
Co do piesków wywiezionych do Niemiec proszę o namiary, jeśli będzie tam Batonik to spróbuję go stamtąd zabrać na dom tymczasowy.

mogę wiedzieć po co wozić psiaka w te i nazad? jaki to sens?
masz dla niego nowy dom? pewnie nie , ale zaś trzeba postawić na swoim. czy z głowa czy bez, ale po swojemu.
nie rozumiem takiego postepowania.

Ależ ja tylko odpowiadam na zarzuty , fałszywe pomówienia , itd, to nie kłotnie chyba. ....
:|
ja np nie wiem ,gdzie jest Misiu - czy został wywieziony - starszy bezdomny pies - znający Bolesławiec, jak własną kieszeń , zabralam go kiedyś spod cmentarza - bo tam leżał . i czekał na swojego pana .
potem jesgo losy różnie się toczyły - ale zawsze chodził własnym i sprawdzonymi drogami , codziennie go widywałam na mojej ulicy - znał mnie od dawna i ufał.
Gdy trafił do Z.planu , po śmierci opiekuna - wiedział, ze go nie zostawię samego i n ie pozwolę na wywóz , gdzie kolwiek , poza , oczywiście dobry dom - czyli adopcję w Bolesławcu.

Ale zero wiadomości na jego temat także . :| :|
Czy takie psy jak Misiu powinny się skazywać na poniewierkę , daleką podróż , nieznane ,obce miejsca wątpię!!
Jestem skłonna znalezc mu dom tymczsowy tutaj .
proszę o wiadomości osoby odpowiedzialne z te adopcje.

~ napisał(a):

Sekkmet napisał(a): Bardzo proszę o kulturę dyskusji. Zabieram się za moderowanie tego tematu.
Osoby, które nie chcą pomagać proszę chociaż by nie przeszkadzały.
Co do piesków wywiezionych do Niemiec proszę o namiary, jeśli będzie tam Batonik to spróbuję go stamtąd zabrać na dom tymczasowy.

mogę wiedzieć po co wozić psiaka w te i nazad? jaki to sens?
masz dla niego nowy dom? pewnie nie , ale zaś trzeba postawić na swoim. czy z głowa czy bez, ale po swojemu.
nie rozumiem takiego postepowania.

po to by pies miał dom tymczasowy, gdzie łatwiej go przygotować do nowego domu i łatwiej mu znaleźć będzie dom, ponieważ moje adoptowane dotychczas psiaki są bardzo do niego podobne to chciałabym pomóc akurat jemu. Usatysfakcjonowała odpowiedź?
Miałam już niejednego psa w domu na "tymczasie" przeważnie były to psy albo lękliwe albo agresywne, wszystkie znalazły dom więc wydaje mi się, że i podołam tym razem

http://www.bolec.info/zdjecie_obrazki.php?zdjecie=1295899465_ez8980s.jpg&typ=1
Misiu.
- gdzie jesteś piesku kochany ;(

~ana napisał(a): Ależ ja tylko odpowiadam na zarzuty , fałszywe pomówienia , itd, to nie kłotnie chyba. ....
:|

ty piszesz tak a ktoś przeciwnie, ale z postów i zarzutów wobec ciebie nie widzę wyjaśnienia, a jedynie piszesz, że ty nie bo to czy tamto, a na pewno to ktoś albo cos itd.

~ana napisał(a): ja np nie wiem ,gdzie jest Misiu - czy został wywieziony - starszy bezdomny pies - znający Bolesławiec, jak własną kieszeń , zabralam go kiedyś spod cmentarza - bo tam leżał . i czekał na swojego pana .

powinnaś sie cieszyc, że ma na pewno duzo lepsze warunki niż w ZP, bo wszedzie dobrze poza ZP.

~ana napisał(a): potem jesgo losy różnie się toczyły - ale zawsze chodził własnym i sprawdzonymi drogami , codziennie go widywałam na mojej ulicy - znał mnie od dawna i ufał.
Gdy trafił do Z.planu , po śmierci opiekuna - wiedział, ze go nie zostawię samego i n ie pozwolę na wywóz , gdzie kolwiek , poza , oczywiście dobry dom - czyli adopcję w Bolesławcu.

naoglądałaś się lessie.
nie porównuj psa do ludzi, bo one nie myślą jak my ludzie.

~ana napisał(a):
Ale zero wiadomości na jego temat także . :| :|
Czy takie psy jak Misiu powinny się skazywać na poniewierkę , daleką podróż , nieznane ,obce miejsca wątpię!!

dlaczego na poniewierkę? skąd to wiesz? to sawłaśnie fałszywe oskarżenia, które rzucasz non stop.

~ana napisał(a): Jestem skłonna znalezc mu dom tymczsowy tutaj .
proszę o wiadomości osoby odpowiedzialne z te adopcje.

teraz jesteś skłonna jak psa nie ma. wybacz , ale wiekszych bzdur nie potrafisz wymyśleć?
dlaczego wcześniej nie byłaś skłonna?
tu jest odpowiedź - bo nie robisz tego dla zwierzaków a dla siebie.
gdyby było inaczej to od razu starałabyś się znaleźć mu dom, a tak wolisz "chomikować" te psy tu na miejscu, aby miec co robić, mieć sposób na życie.
również kończę z tobą dyskusję jak wielu innych.
powinnaś to zauważyć, że faktycznie się ludzie odwracają, a teraz napisz cokolwiek, bo musisz zawsze postawić kropkę nad i. ja ci ustępuje i pisać z tobą więcej nie będę. pa.

http://tablica.pl/oferta/batonik-smieszny-psiak-ID5zUz.html
Batonik
Anonimko -nic odkrywczego nie piszesz.
A jeśli chodzi o to jak i co zwierzęta myślą i jak czują to byś się mogła nieżle zdziwić . ....współczuję Ci takiego myślenia .

Znależć dom ,a znalezć dobry dom - to ogromna różnica .
Cały czs robię im ogłoszenia w necie.
Upchać psa byle gdzie - to nie sztuka przecież .

.