~ana napisał(a): Delikatna (NIE). :/
Już odpowiadam na TWOJE pytania
Nie mamy doświadczenia , jes li chodzi o chów , leczenie .........
Czy uważasz ,że każdy wolontariusz w schroniskach przechodzi jakieś szkolenie - oczywiście dobrze by było , ale tu nikogo przecież nie było ,tylko parę ciasnych boksów i zapomniane psy ......
jedno nie przeszkadza drugiemu. przecież można pomagać i się doszkalać. jak idzie się do pracy i jeżeli nie wszystko potrafi jeszcze robić lub na czymś nie znamy się to idziemy na kurs czy szkolenie zakładowe.
~ana napisał(a): Owszem nie mam szkolenia , nie ma dyplomu , nie mam nic .., oprócz pasji , chęci pomocy i chęci zrozumienia tych bezbronnych , ,niekiedy wylęknionych , czy agresywnych ze strachu i przerażenie psów.
musisz przyznać, że bez posiadania rzetelnej wiedzy w temacie, możemy często wyrządzić wiele krzywdy, a ty jak widzę wypowiadasz się bardzo często na tematy związane z psychologią zwierząt. jeżeli rozwiązywanie problemów behawioralnych byłby takie proste to zawód psychologa przestałby istnieć. dlatego osobiście uważam, że pasja i chęci to początek bardzo dobry, ale nie pisz, że samymi chęciami i pasją bez posiadania wiedzy z zakresu anatomii, fizjologii, psychologii, tresury/szkolenia zwierząt wyprowadzasz psy z lęków czy agresji itp. to, że dany zwierz przyzwyczaił się do ciebie, nie oznacza, że jest on wyprowadzany z czegokolwiek.
~ana napisał(a): Psy , które wykazywały tzw. agresję - jak Ci zapewne wiadomo agresja u psa może wynikać z rożnych przyczyn - na tle lękowym ,
agresja terytorialna
- agresja wynikająca z zazdrości , z bólu itd. , ale pewnie to wiesz także .
tu znowu kłania się brak wiedzy z zakresu psiej psychologii.
pies nie zazdrości. mylne postrzeganie danego zachowania, prowadzi do tego, że możesz namieszać.
~ana napisał(a): Wyobraż sobie ,ze psy , które zostały już skazane na uśpienie np Tygrys ,Bandzior , Cerber -2 z nich znalazły domy
Trzeci -mix , czy jak wolisz mieszaniec amstafa , cane corso , czy innej jeszcze rasy jest prze ze mnie wyprowadzany na długie spacery .
cerber był agresywny przed adopcją i po. dobrze o tym wiesz.
tygrys jest nadal agresywny i wiedz jedno, że ty nie wyprowadzisz go.
co do eutanazji tych psów to była jedynie taka myśl. dlatego, że nie można było nawet zaszczepić psa. po drugie ludzie, którzy myśleli o eutanazji tych psów mieli na względzie dobro innych psów, a przede wszystkim ludzi, o czym nawet nie wspominasz. te psy, mogły pogryźć inne psy, co wymagałoby leczenia tych pogryzionych psów. oszpecone lub kalekie nie miałyby dużej szansy na adopcje, a mocno pokiereszowane byłyby poddane eutanazji. następnie pies (głównie młody lub szczeniak), który przebywa w otoczeniu takiego psa może nabywać wzorce zachowań agresywnych. dlatego była taka myśl, aby psy szczególnie agresywne poddać eutanazji. do ciebie może nie przemawiać to, że lepiej pomóc 10-ciu lub 20-stu psom niż próbować jednemu, na którego nikt nie da gwarancji, że nie ugryzie itp.
~ana napisał(a): Oczywiście możesz zaraz pisać ,że podajemy mu walerianę i tp , czy sedalin ., czy też inne bujdy....
Ten pies był nie wychodził na spacery przez kilka mies.
,jak myślisz , dlaczego udało się go wyprowadzić i dlaczego zmienił się nie do poznania ...owszem jest psem dominującym nie nadaje sie dla człowieka bez wyobrażni i predyspozycji odpowiednich - NIE ,NIE każdy pasuje do każdego psa i na odwrót ...
według mnie tygrys nie nadaje się jeszcze kompletnie do adopcji, ale nie mnie o tym decydować. każdy ma swoje kryteria oceny. ja podchodzę do niego jako psa, a ty podejrzewam, że jak do swojego "ulubieńca" lub po prostu wierzysz, że wszystko będzie dobrze, bo coś tam ruszyło z miejsca.
~ana napisał(a): pamiętam oczy suczk i, gdy chowałam jej nieżywego , szzeniaka , nie zapomnę jej płaczu NIGDY ................ nie zapomnę oczu psów , i ich ogromnego stresu związanego z wywozami , nie zapomnę tego i jeszcze wielu innych rzeczy ....................
Nie zapomnę Misia ,gdy za mną płakał, a teraz nawet nie wiem , gdzi jest ..........
nie wiem co masz na myśli pisząc, że płakał, ale jeżeli chodzi o łzy to nie są wynikiem płaczu. eh zaś wiedza by się przydała.
Ze zdrowego oka (a właściwie z worka spojówkowego) nie powinna się wydobywać żadna wydzielina. Jednak psy często cierpią z powodu zapalenia spojówek, które objawia się też światłowstrętem, łzawieniem, silnym swędzeniem, pieczeniem, obrzękiem powiek i ich sklejaniem. Najczęściej powody są prozaiczne: pył, kurz, ziarnka piasku, otarcie. Zdarza się jednak, że przyczyna tkwi w złym ustawieniu powiek lub nieprawidłowym wzroście rzęs. Kiedy indziej źródłem podrażnienia jest dym czy inne opary, np. kiedy w domu odbywa się remont. Może to też być wynik zakażeń bakteryjnych, wirusowych, grzybiczych, chlamydiozowych oraz alergii czy zapalenia grudek trzeciej powieki.
Doraźnie można pomóc psu, przemywając oczy okulistycznym roztworem kwasu bornego lub świetlikiem lekarskim, które można kupić bez recepty. Trzeba jednak pamiętać, aby nie używać wacików, które mogą pozostawiać włókienka waty na gałce ocznej i dodatkowo ją drażnić, a zamiast nich stosować gaziki. Jeśli nie widać poprawy, trzeba szybko udać się do lekarza weterynarii i wykonać pełne badanie okulistyczne, oceniające prawidłowość struktury i budowy oka oraz powiek. Test Schirmera (pasek bibułki umieszczany jest w worku spojówkowym) pozwala stwierdzić, czy nawilżenie oka jest prawidłowe. Badanie z użyciem fluorosceiny sprawdzi drożność kanału nosowo-łzowego i ułatwi wychwycenie zmian na powierzchni gałki ocznej. Niekiedy konieczne jest wykonanie wymazu z worka spojówkowego, umożliwiającego określenie chorobotwórczego drobnoustroju i jego wrażliwości na antybiotyki.