casablanca napisał(a):
Niezwykły język archaiczny, ze słownymi łamańcami :)
Mało języka nie połamałam i... też dwie pomyłki miałam.
D_T oceniła mnie na 4 :)
casablanca napisał(a):
L. J. Kern
"WIERSZ, W KTÓRYM SYCZY PRZEZ CAŁY CZAS"
Oj, syczy i pięknie szeleści :)
William Blake
Drzewo jadu
Pokłóciłem się z przyjacielem:
Zawierzyłem gniewowi, on to zniósł.
Byłem zły na swego wroga:
Zamilkłem, mój gniew rósł.
I zalałbym to obawami,
Noc i poranek pijane łzami;
Rozjaśniłem obłudnymi uśmiechami,
I subtelnymi wabikami.
I rosło dzień cały i noc,
Póki przejrzyście nie znużyło;
I mój wróg ujrzał to opromienione,
On wiedział, iż było moje,
I do mego ogrodu zakradł się
W czas, gdy noc przysłoniła żerdź:
Rano z ulgą dostrzegłem drzewo
I mego wroga zwisającego zeń.
Tłumaczenie Monika Waraksa
Nigdy nie staraj się wyrazić miłości
Nigdy nie staraj się wyrazić -
Bo nie ma dla niej słów - miłości.
Najłagodniejszy wiatru powiew
Niewidzialny jest, bezgłośny.
Wypowiedziałem moją miłość,
Wszystko, czym żyła moja dusza.
Drżąc, ogarnięta trwogą, miłość,
Ach, oto mnie opuszcza.
Kiedy odeszła już ode mnie,
Wędrowiec szedł przez zmierzch, przez cienie,
Kroczył bezgłośnie, niewidzialnie,
I uniósł ją westchnieniem
Tłumaczenie Zygmunt Kubiak
Dopisane 15.06.2012r. o godz. 00:32:
Hi hi hi
;)
Goethe
Piękna noc
Porzuciłem chatki ściany,
Gdzie najmilsza moja mieszka:
Las tu ciemny, mgłą owiany,
Tłumi krok zarosła ścieżka.
Księżyc patrzy poprzez chmurę,
Zefir mu podaje skrzydła,
Brzozy przesyłają w górę
Najwonniejsze doń kadzidła.
Jak rozkosznie teraz czuję
Chłód, co zmysły me ożywia,
Jak ta cicha noc czaruje
I mą duszę uszczęśliwia.
Lecz oddałbym, mogę przysiąc,
Choćby to groziło zgubą,
Takich pięknych nocy tysiąc
Za noc jedną z moją lubą.
Dopisane 25.06.2012r. o godz. 09:18:
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Łąka mistyczna
o cicha, jasna łąko, o zielona
łąko daleka,
ku tobie cisza smutna i zmęczona
z bagien i piasków posępnych ucieka,
wśród jasnej, cichej zieloności twojej
szukać spoczynku szukać niepamięci...
O jakaż czystość twych krysztalnych zdroi,
o jakże nęci twoja pogodna złocistość słoneczna;
o jakże koi
twa cisza wieczna...
o łąko jasna,
jako zagroda wydajesz się własna
tym, co na całej wszechziemskiej przestrzeni
głowy nie mieli gdzie skłonić znużeni.
Letejską zdasz się zbawienną krynicą
dla tych, co w duszy mając żar i płomień,
żądz swych szukali żywych uwidomień,
choć prędzej cienie swoich ciał pochwycą...
Tam - nie ma więcej czasu i przestrzeni,
tam światłoskrzydłe, przejrzyste i śpiące.
w łodziach, ze ściętych w kryształy promieni,
godziny wiszą w powietrza ogromie,
nie pnąc się więcej za jasnością w słońce,
ani ku nocy chyląc się krawędziom -
zaczarowanym podobne łabędziom
w promiennych łodziach wiszą nieruchomie...
Tam między polne
zioła i trawy, i gaje pachnące,
i lilie, srebrnym świecące się puchem,
czyste i białe chodzą dusze wolne,
czujące rozkosz najwyższą: być duchem.
Bolesław Leśmian
Łąka
I
Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru,
Aby nazwać mnie Łąką pewnego wieczoru?
Zawołana po imieniu
Raz przejrzałam się w strumieniu -
I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu.
Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,
Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą i złotem,
Przyszła sama Nieskończoność,
By popatrzeć w mą zieloność -
Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem...
Kto całował mak w zbożu - nie zazna niedoli!
Trawa z ziemi wyrwana pachnie, lecz nie boli...
Kocham stopy twoje bose,
Że deptały kruchą rosę,
Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli.
Niechże sen twój wędrowny zielenią poprzedzę!
Weź kwiaty w jedną rękę, a w drugą weź miedzę,
Połóż kwiaty na rozstaju,
Zwilżyj miedzę w tym ruczaju,
Co wie o mnie, że trawą brzeg jego nawiedzę.
Już słońce mimochodem do rowu napływa,
Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa -
Jeno pomyśl, że ci wolno
Kochać łątkę i mysz polną,
I przepiórkę, co z głuchym trzepotem się zrywa!
Idzie miłość po kwiatach - wadzi o twe ciało,
Zważaj, by ci przed czasem w słońcu nie zemdlało.
W mojej rosie, w moim znoju
Pod dostatkiem masz napoju
Dla wargi, przeciążonej purpurą dojrzałą.
Cień twej głowy do moich przybłąkał się cieni.
Wiem, że w oczach nie zdzierżysz tej wszystkiej zieleni,
A co w oku się nie zmieści,
To się w duszy rozszeleści!
Jeszcze dusza ci nieraz żywcem się odmieni.
Parna ziemia przez kwiaty żar dzienny wydycha,
Uschły motyl zesztywniał wśród jaskrów kielicha -
Oczarujmy się nawzajem,
Zaskoczeni nagłym Majem -
Maj się chyli ku nocy i miłość nacicha...
:)