Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

10114
#alter nieaktywny
16 marca 2015r. o 1:27
~aa napisał(a): ... około prozaiczne Majowe marzenie?

Fajnie by było....

:) a w sukienkach to tylko w lato śmigam ;)


To może się kiedyś umówimy w lato, z tomikiem wierszy ;)

Jeżeli Obertyńska to jeszcze to ...

Do mego syna

Nie zginąłeś mi onej jesieni
aniś w tundrze w kopczyk płaski się zmienił,
ni w katyńskim nie było cię lasku.

Na pustyni, w upale i blasku,
grobu twego nie szukam dziś w piasku
ani w gruzach strasznego opactwa...

Brat myślący skrzydlatego ptactwa
- szary żuraw trafiony na przestrzał -
ognia-ś płachtą nie spadał z powietrza...

Nie zaznałeś kaźni Oświęcimia,
swąd stolicy ócz ci nie zadymiał,
nigdy wróg ci żaden nie przewodził.

Jakże losy sprzyjały ci, synu!
Jakżeś mądry był - mądry nad podziw -
żeś być nie chciał! Żeś się nie urodził!





Dopisane 16.03.2015r. o godz. 01:27:

Leśmian... cóż za wyobraźnia :)

Kabała

Oto pragnę odgadnąć bieg życia strumieni -
Dni przyszłe, dni wysiłkiem godzin rozszalałe -
W dłoni mam karty, zżółkłe, jak liście jesieni,
Od wichru wróżb trawiących. Układam kabałę...

I gdy duch mój, prastarą z życiem strudzon waśnią,
W ogniach jasnowidzenia pali snów obiatę,
Pokój się rozezłaca w zamkową komnatę,
Ja - i wszystko poza mną wnet się staje baśnią!

Z kart głębi, gdzie się tają portrety odwieczne
Czterech dworów królewskich, zaświatowych dworów
Wychodzą, do odklętych podobne upiorów,
Króle, damy i pazie - cztery sny słoneczne!

Zmarłych dawno czarownic widziadlane syny,
W turkusach i topazach, w jedwabiach i złocie,
W stroju sennym, zawiłym - ku mojej tęsknocie
Zwracają martwe oczy i ust koral siny.

I unosząc w swych berłach wieczności promienie,
W kabalistycznym tańcu wirują po sali -
Damy, jak tulipany - pazie, jak złocienie,
Królowie, jak lotosy, które żądza pali!

Do tańca gra im zwiewna, dalsza od miesiąca
Muzyka, wywołana ich stóp wirowaniem,
Melodia, nie wiadomo skąd wypływająca,
Melodia, co trwa kędyś poza własnym trwaniem.

Trwa i śpiewa o bramach, gdzie w progach u celu
Nic nas jeszcze nie czeka, prócz oczekiwania,
O krainach przebrzmiałych, kędy w harf weselu
Sam taniec bez tancerzy upojnie się słania!...

Sam taniec bez tancerzy, sam szał bez przedmiotu -
Trwa i śpiewa i nagle w oddaleniu kona.
Wraz z nim pierzcha i moja baśń niedokończona,
Sen, wysnuty z niczego albo z gwiazd obrotu!

I znowu dawny pokój widzę pełen cieni,
Co przed chwilą krył zamku zaklętego chwałę -
W dłoni mam karty, zżółkłe, jak liście jesieni,
Od wichru wróżb trawiących. Układam kabałę...

dobranoc :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
16 marca 2015r. o 1:33
:)
Bagnica - Beata Obertyńska

Wychynęła u brzegu do młodego księżyca
skośnooka, obmokła, obła panna – bagnica.

Topiel szła już w oparach, oddal mgłami mętniała,
kiedy grzbietu połyskiem rozgarnęła tatarak,

kiedy w chrapy muliste, do ust bladych roztworu
naciągnęła oddali i nabrała wieczoru...

Muł u brzegu był ciepły, muł u brzegu był grząski,
wierzba stała pochyło z nowiem wpiętym w gałązki,

zaś od łąk, co je wieczór mgłami poprzeinaczał,
krzyk się głosił – krzyk w rosy zapadłego derkacza...

Zagapiła się w sierpik, pół wodniście, pół szklanie,
zimna panna, co cierpi na niczyje kochanie,

smutna panna, co wiosną, kiedy trzciny ją przyprą,
w ciepłej wodzie na chłodno srebrną kurzy się ikrą...

Ni to swoja, ni czyja... Ni to taka, ni żadna,
półwieczą nijakość pławi ślisko wśród bagna,

głucha jak ten skrzek żabi, nie ma jak te szczeżuje,
ani myśli, że myśli – ani czuje, że czuje,

tylko kiedy ją swędy od wsi najdą nagrzane,
zimnokrwistą w niej pustką cierpnie serce wodniane

bagnicy...

:) Gwiazda Polarna

Nieruchoma wśród mroźnych światów osypiska
ty - o karku stężałym samico wychudła!
Lód w pazurach ci brzęczał i para szła z pyska
i zamróz ci kosmiczny szronem bielał w kudłach…

Ani czując, że żywą tykam cię źrenicą,
z zaspy gwiazd, gdzie ugrzęzłaś w roziskrzonych pyłach,
sierścią w przetwór wmarznięta, Polarna Wilczyco.
ku wieczności łeb smutny zadarłaś - i wyłaś…

Beata Obertyńska

Portret

Siedzisz naprzeciw pękniętego zwierciadła,
kobieto, o sercu pękniętym...

Cisza pławi się w szkle,
chłodno, jak lilia wodna.
Ze samotnością – we dwie -
czoło w czoło -
przywarłaś do własnych ócz,
niesyta pszczoło,
by słodycz każdej łzy
pić z nich na nowo i do dna,
by co dzień nowy miód
z tej samej sączyć rany -

kobieto – o sercu tonącym, jak Ofelia,
kobieto – o sercu zziębłym, jak jaskółki Goplany,
kobieto – o sercu za słodkim, jak chore owoce,

i kobieto – przed lustrem pękniętym -
gwiazdy wpinająca w warkocze...

Beata Obertyńska

;) dobranoc
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
16 marca 2015r. o 12:27
:) Dla odmiany wiersze mamy Beatki ;)

Jak ta wilga

Rozśpiewałabym się w głos,
Jak ta wilga, jak ten kos,

W bożej pustce, w bożej ciszy
I niech jeno las mnie słyszy.

Rozśpiewałabym się w głos,
Pośród sosen, pośród brzoz,

Po zielonej mchów rozścieli,
byle ludzie nie słyszeli…

Śpiewałabym także im,
To, co czuję, to, co wiem.

Gdyby ludzie byli tacy,
Jako drzewa, jako ptacy.

Rozśpiewałabym się w głos,
Jak ta wilga, jak ten kos.

Maryla Wolska

:)

Kleopatra (fragment) - Maryla Wolska


Straszno mi, zimno... O Hathor,
Królewski lotos mej duszy
U stóp Twych słania się, mrze
I pyłem kwietnym łez prószy!
U stóp Twych kajam się, drżę.
Przypomnień stłoczony zator,
Nurt Życia wstrzymał jak rzekę...
Stanęło wszystko przede mną
W całym swym blasku - prześnione.
Z istnienia męką daremną,
Przeżyte - spełzłe, dalekie,
O Hathor, ginę w nim, tonę!...

Ja córka Słońca, w lotosy
I węże złote wieńczona,
Mróz lęku pręży mi włosy,
Strach ściąga ku mnie ramiona,
Duch we mnie gnie się i kona -
I jęczy...
U brzega śnieżnej mej szaty,
Spod złotej spadłe obręczy
Mrą kwiaty...
Jak dym z kadzielnic się wiją
Zwietrzałych mar wspomnienia,
Trącona struna - dźwięczy...
Wypełzły z mroków i głuszy,
Gad zimny, wilgotny, lepki,
Syczy pod moim sandałem...

Zgiń! Skonaj pod moją nogą,
Szkarłatne me zdławią cię trepki,
Królewska ma stopa cię zgniecie,
Jak jeszcze dotąd na świecie
Nie zgniotła nigdy - nikogo...
Zgiń, - skonaj pod moją nogą!

Pierzchnął... O, wrócisz ty jeszcze...
Mnie przeczuć wężowe dreszcze,
Przypomnień mnie mary - zabiją!...
Kochałam siebie i - Słońce,
Niczyją byłam - niczyją -
O kwiaty wy białe, - więdnące!...

Maryla Wolska
Szczęście

Obiecało się dziewczynie
W pięciolistnym bzie kwitnące,
W czterolistnej koniczynie,
Na rosami srebrnej łące...

Letnim rankiem przyszło do niej,
Błyskiem słońca przyszło w swaty,
Na miodowej zboża woni,
Przez lny sine i bławaty...

Bez żegnania pierzchło potem,
Jak ta mgła, co łąką płynie,
Przez ścierniska wiejąc lotem
Na jesiennej pajęczynie!...

;) miłego dnia
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
16 marca 2015r. o 16:02
~aa napisał(a): Beata Obertyńska

Portret

Siedzisz naprzeciw pękniętego zwierciadła,
kobieto, o sercu pękniętym...
[...]


Portret spodobał mi się najbardziej? z jakiego to tomiku?

...Beata Obertyńska :)

Śmierć domu.

Odbywało się to całkiem po cichu,
w mętnym zmroku jesiennej szarugi,
od samych piwnic do strychu,
od jednego węgła po drugi,
od załomu ściany do załomu
zabitego, złupionego domu…
Nikt nie widział, nie słyszał,
nie przeczuł
– któż by zresztą tym głowę zaprószał? –
że się w mglisty, zapłakany
ten wieczór
wynosiła z domu – jego dusza.
Ocalała jakoś do ostatka.
Nikt jej w worki przy rabunku
nie natkał,
nikt jej w szafach czy po kufrach nie szukał,
nikt siekierą zamków jej nie łupał,
ram nie łamał, jak starym obrazom,
z lustrem nie zbił, nie wywlókł
na gazon,
drapieżnymi nie skalał jej dłońmi –
nikt po prostu nie pomyślał o niej.

Najcenniejsza, a nie rozpoznana,
nieuchwytna, niepotrzebna nikomu,
pozostała – niczyja i sama –
w czarnym wnętrzu zabitego domu…
Jak dym z drzwi się wyjściowych wywlokła,
jak firanka wywiała się z okna,
zdartym pasem tapety na ścianie
pogładziła dom na pożegnanie
i w park poszła – marą nieuchwytną –
między drzewa, które jutro wytną



Dopisane 16.03.2015r. o godz. 12:59:

~aa napisał(a):
Maryla Wolska
Szczęście

Obiecało się dziewczynie
W pięciolistnym bzie kwitnące,
W czterolistnej koniczynie,
Na rosami srebrnej łące...
[...]


Maryla Wolska z Młodnickich? :) już doczytałem ;)

I jakże istotne jest dobre wychowanie i bliskość rodziców! Beatka żyła poezją od dzieciństwa?! :)


Dopisane 16.03.2015r. o godz. 13:19:

Leśmian! :)

Dusiołek

Szedł po świecie Bajdała,
Co go wiosna zagrzała -
Oprócz siebie - wiódł szkapę, oprócz szkapy - wołu,
Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu.


Zachciało się Bajdale,
Przespać upał w upale,
Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem,
Czy dogodna dla karku - spróbował obcasem.


Poległ cielska tobołem
Między szkapą a wołem,
Skrzywił gębę na bakier i jęzorem mlasnął
I ziewnął wniebogłosy i splunął i zasnął.


Nie wiadomo dziś wcale,
Co się śniło Bajdale?
Lecz wiadomo, że szpecąc przystojność przestworza,
Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża.


Pysk miał z żabia ślimaczy -
(Że też taki żyć raczy!) -
A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.
Milcz gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!


Ogon miał ci z rzemyka,
Podogonie zaś z łyka.
Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie -
Póty dusił i dusił, aż coś warkło w chłopie!


Warkło, trzasło, spotniało!
Coć się stało, Bajdało?
Dmucha w wąsy ze zgrozy, jękiem złemu przeczy -
Słuchajta, wszystkie wierzby, jak chłop przez sen beczy!


Sterał we śnie Bajdała
Pół duszy i pół ciała,
Lecz po prawdzie niedługo ze zmorą marudził -
Wyparskał ją nozdrzami, zmarszczył się i zbudził.


Rzekł Bajdała do szkapy:
Czemu zwieszasz swe chrapy?
Trzebać było kopytem Dusiołka przetrącić,
Zanim zdążył mój spokój w całym polu zmącić!


Rzekł Bajdała do wołu:
Czemuś skąpił mozołu?
Trzebać było rogami Dusiołka postronić,
Gdy chciał na mnie swej duszy paskudę wyłonić!


Rzekł Bajdała do Boga:
O, rety - olaboga!
Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,
Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?




Dopisane 16.03.2015r. o godz. 13:38:

... ponownie Leśmian :) impresyjka o prostych ludziach ;)

Ludzie

Szli tędy ludzie biedni, prości -
Bez przeznaczenia, bez przyszłości.
Widziałem ich, słyszałem ich!...

Szli niepotrzebni, nieprzytomni -
Kto ich zobaczy - ten zapomni.
Widziałem ich, słyszałem ich!...

Szli ubogiego brzegiem cienia -
I nikt nie stwierdził ich istnienia.
Widziałem ich, słyszałem ich!...

Śpiewali skargę byle jaką
I umierali jako tako...
Widziałem ich, słyszałem ich!...

Już ich nie widzę i nie słyszę -
Lubię trwającą po nich ciszę.
Widziałem ją, słyszałem ją!...




Dopisane 16.03.2015r. o godz. 15:33:

Leśmian...




Dopisane 16.03.2015r. o godz. 15:52:

Magda Kumorek, wywiad... nagrała całą płytę z Leśmianem "Śmiercie" :)




Dopisane 16.03.2015r. o godz. 16:02:

“z kim będzie ci tak źle” kumorek. tekst Wojciech Młynarski



świetne wykonanie :) miłego popołudnia

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
13051
#Virgo nieaktywny
16 marca 2015r. o 17:11
"To nieprawda " Andrzej Poniedzielski

To nieprawda
że nie można
dwakroć do tej samej rzeki wejść
można okpić świątobliwy upływ czasu
pożartować
Trzeba tylko przemóc lęk
zlekceważyć ludzki śmiech
trzeba
tylko
most
wzdłuż rzeki
wybudować

***

"Ajde Jano " Andrzej Poniedzielski

Śpiewam - jestem, słyszę serca bicie
Śpiewam serca, śpiewam duszy tajemnicę
Tak jak czuję, najserdeczniej śpiewam życie



Niechaj każdy dzień - niepustym dźwiękiem
Brzmi radośnie, niechby smutno - ale pięknie
Chcę, by los zaśpiewał razem ze mną tę piosenkę



Czystym tonem, każdy dźwięk - dzień życia
I niech płynie moja słodka tajemnica
Jak dobrze śpiewem duszę ukołysać
***

"Ciężko nieść - rzuciś żal" - Andrzej Poniedzielski


Zbieram życzenia - te z gór i świąt,
i inne dowody że jestem.
Sładam wspomnienia jak talię kart
znaczonych dobrym gestem.
Marzenia, zmyślenia, sny pod wiatr,
uśmiechy ludzi i losu,
zbieramy, składamy - może to cel,
a może tylko sposób.



Cały ten kosz, cały kram -
to wszystko moje, co mam.
Mój bagaż na moją dal.
Ciężko nieść - rzucić żal.
Cały ten kosz, cały kram -
nie oddam tego, co mam.
Przepraszam - muszę z tym przejść.
Rzucić żal, choć ciężko nieść.



Zbieram, wybieram szczęśliwe dni,
wczoraj liczyłam - mam siedem.
Składam, układam wyśnione sny -
sny o nim, bo jest taki jeden.
Marzenia, zmyślenia, sny pod wiatr,
uśmiechy ludzi i losu.
Zbieramy, składamy - może to cel,
a może tylko sposób.

Biała konewka z wikliny,
Rubin z napisem "Ruch",
słoiczek prądu z Soliny,
rozkład odlotów much.
***

Są ludzie, którzy swym charakterem niszczą to co zbudowali rozumem, więc niech nie ranią tych ,których nie mogą zabić
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
16 marca 2015r. o 23:35
:) Portret Beatki? nie mam zielonego pojęcia z którego :) jej wiersze znalazłam na blogu malowane - wierszem ;)

Podoba mi się Strój :) i Dwoje Ludzieńków :)

Rozmowy ze sobą - Helena Raszka

I.
Chciałaś mieć dzień
jak postrzępiony obłoczek
różowo obrzeżony
po zachodzie
— opadł czarną chmurą
łamiącą
wierzchołki topoli.

Myślałaś
że ptaki wyfruwają z wody,
a ryby nurkują w niebo,
że skaleczenie palca jest pieszczotą,
a pocałunek boli.

Chciałaś
spłukać twarz
w deszczu słów,
spojrzeń,
uśmiechów
— a nawijasz oddechy śpiących
na gałązki brzozy.


Jan Saudek
Kimże ty jesteś,
gdy pytasz,
która strona liścia
jest prawdziwa,
gdy nie umiesz otworzyć
cudzej myśli —
by wejść do wnętrza.

Kolekcjonerko odwrotności
przywiązana
do zimnego słupa powietrza.

II
Samotność —
klatka ze szkła,
w której uwięziłaś się sama.

Poza jej przezroczystością
widać wszystko,
można także
gryźć pachnący płatek róży
i zanurzać włosy w cień buku
— ale nie można dotykać ciepła
rąk
drugiego człowieka.

Nie rozbijesz tej samotności krzykiem,
nie zburzysz
gestem.

Trzeba znać ciche słowo
— diament,
który te szklane ściany
kraje.

III
Wycięłaś żyłkę z liścia,
odłupałaś
blaszkę miki z kamienia
i zachowałaś w cieniu
kroplę deszczu.

Pokazywałaś je ludziom.
Nie wierzyli,
że przygniótł cię pień drzewa,
że zasypała cię lawina
i zatopiła ulewa.

Mówiłaś —
tak nie może być dłużej.

Teraz,
kiedy w lustrze
odbicie błyskawicy osmali ci powieki —
jako dowód rzeczowy
przynieś im
burzę.

:)
Tęsknota

Do oczu otwartych garną się krajobrazy,
otwierają się bloki powietrza przestronne i świeże,
oddech twój mieszka w nich od lasu po chmurę
i nielęku przed burzą w ciele ani w myśli, nie ma
pragnienia–ucieczki,
tylko radość błyskawicznie rozprzestrzenia się po okolicy
streszcza się w kwiatach niesionych na pożegnanie,
nic w tobie nie gaśnie także po zmroku,
nawet, gdy mgła przypada do dłoni senną wilgocią
– kto tak całuje ciebie przenikliwie jak mokry wiatr,
kto tak przytula jak cień drzewa, pod którym przystajesz,
z kim tak bezpiecznie z tobą jak z trawą pod głową,
z kim tyle uniesienia jak z niebem
wymyślonym po to,
by przestrzeń nad tobą łagodnie zaokrąglić
i nie dać wyobraźni wstępować wyżej, niż zdoła się
dźwignąć
zanim ziemia przychylna znużeniu rozstąpi się ochoczo
na twoje w niej powitanie.

Erotyk z portretem

Wywiodła siebie po korzenie w las,
z echa do echa wołana nie wróci.
Na szorstką korę zatrzaśnięty ślad,
mech ją określa prawie niesłyszalnie.
Ty jej nie ściągaj w pociemniałe drewno,
sękiem przy sęku śnij ją wyzbieraną.
Rzeźbiony kontur rozsypany w szum,
ptak go przefrunie poza twoją dłonią.
Wycisz ją w sobie, wykarczuj jej cień –
portret strużyną dymu zabliźniony.


;)

Noc ma włosy do samej ziemi - Helena Raszka

* * *

Noc ma włosy do samej ziemi
a we włosach — gwiazdy.
Gdybym ja miała takie włosy,
musiałbyś mnie pokochać.
Chodziłbyś ze mną skrajem obłoków,
mówił —
moja złota,
złota od gwiazd,
skryjmy się przed codziennością.
A ja bym wplatała w warkocze mroku
twoje uśmiechy —
światła
chroniące przed ciemnością.

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
16 marca 2015r. o 23:47
~aa napisał(a): :) Portret Beatki? nie mam zielonego pojęcia z którego :) jej wiersze znalazłam na blogu malowane - wierszem ;)


Kojarzy mi się z tomikiem z pszczołami :) ale mogę się mylić




Dopisane 16.03.2015r. o godz. 23:47:

dobranoc :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
16 marca 2015r. o 23:59
:) dowiem się dla pewności ;) że pszczoła w treści to nie koniecznie z tego ale mogę się mylić ;)

....noc
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.