jegomosc napisał(a): Mandat za kolizję, nie za zasłabnięcie...
A jak jutro kogoś słońce oślepi przez szybę i rozbije twoją furę to będzie ok?:)
Jeżeli wysiądzie i powie "Panie przepraszam nie chciałem" i zobaczę po gościu że na prawdę nie chciał to zazwyczaj mówię "Jedź Pan, poradzę sobie". Nie jak niektórzy "To co szefie...? Stówa czy dzwonimy.." W takich sytuacjach ludzie się boją bo jak przyjadą niebiescy to dowalą 10x tyle, strach przed władzą to trochę nie normalne.
Wszystko zależy od tego czy człowiek potrafi być dobry dla drugiego więc policjantów nic nie usprawiedliwia, jeżeli ktoś zasłabł to nie ze swojej winy. Mógł być lepszym kierowcą niż Kubica i pewnie mu się to w życiu zdarzyło po raz pierwszy ale zamiast pomóc, zainteresować się, zrozumieć, zapytać "czy dobrze się Pan czuje" poczekali pewnie aż gość ogarnie i pocieszyli go mandatem. Ci co odnieśli szkodę powinni dostać zwrot kosztów z ubezpieczalni a powodujący wypadek jeżeli oczywiście nie zrobił tego celowo powinien być podmiotem który spowodował szkodę jednak nie celowo i nie z własnej woli więc powinno się mu odpuścić. Ale niestety... U nas pieniądz rządzi człowiekiem i robi z mu z mózgu niewrażliwą papkę nie reagującą na czyjeś krzywdy, liczy się zysk.