~Przyjaciółka napisał(a): ~jensen napisał(a): Nie rozumiem, dlaczego po zebraniu całej kwoty na leczenie pani Agnieszki nie pojechano z nią do Niemiec, jak było w planach? Rozumiem, czekać tydzień, dwa, trzy, ale ile to już minęło czasu a stan się tylko pogorszył. Na co były te wszystkie zbiórki z pomocą?
Nowotwór to nie zepsuta zabawka, którą się naprawia. Sytuacja może się skomplikować w ciągu kilku dni. I tak jest w tym przypadku. Pierwsze badania wykazywały że można szybko operować. Potem pojawiły się krwiaki i kolejne badania. Niemcy ot tak też nie przyjmą, tylko dlatego że są pieniądze. Sugerujesz, że ktoś nie chce jej leczyć? To nonsens. Więcej zrozumienia.
Niczego nie sugeruję. Myślę tylko czy leczenie nie jest robione naokoło. Miały być zbiórki pieniędzy, szybkie przetłumaczenie papierów i wyjazd. Jest 15 maja i co? Jedynie zrobiło się gorzej, a wyjazdu nie było.