Mam pytanie do Virgo i innych miłośników dyktatora.
Czy jak Jaruzelski wjeżdzał na czele LWP w 1968 r. do Czechosłowacji, by tam pacyfikować demokratyczną opozycję to już wtedy był bohaterem i patriotą? Czy może został nim dopiero 2 lata później, gdy rozbijał protesty polskich robotników? (grudzień '70).
Piszecie, że "był w takiej sytuacji, nie miał wyjścia". Można nie mieć wyjścia w przypadku jakiegoś pojedynczego zaistniałego wydarzenia, ale on "nie miał wyjścia" przez dziesiątki lat, przy okazji różnych historycznych wydarzeń.
Faktycznie nie miał wyjścia, czy też rozwiązania siłowe były elementem polityki, z którą tak naprawdę się utożsamiał? Nikt go pod przymusem dyktatorem w Polsce Ludowej nie zrobił, sam tego chciał.
Dopisane 26.05.2014r. o godz. 16:01:
fobiak napisał(a): on polakow szkaluje od lat bo mu za to placa.
To i tak lepiej niż w twoim przypadku, bo ty robisz to za darmo.