~ napisał(a): W czasach kiedy było mięso na kartki , a w sklepach pustki, rolnicy nie chcieli sprzedawać ludziom z miasta jaj, drobiu, mięsa,więc teraz niech sobie radzą sami.Wiecznie marudzą, jak nie klęska urodzaju, to klęska nieurodzaju, nic i nigdy im nie pasuje.Mamy kapitalizm, jak człowiek z miasta straci pracę, jedyne żródło dochodu, i nie ma na chleb dla dzieci ,to czy rolnik tym się przejmuje? Do KRUS-u też dokładają Ci, którzy pracują poza rolnictwem , a czy rolnik w czymś wspomaga robotnika pracującego poza rolnictwem? :>
~Sadownik napisał(a): MI tam rolników nie szkoda chaty mają pobudowane jak wille,auta drogie,dotacje co chwile,a wiecznie narzekają że są biedni,sprzęt poobrywany bez lamp na drogach się pojawia i nikt im nic nie robi bo przecież to biedny rolnik jedzie,a ty zwykłym autem za byle pierdołe masz zabrany dowód rej.
~ napisał(a):~Sadownik napisał(a): MI tam rolników nie szkoda chaty mają pobudowane jak wille,auta drogie,dotacje co chwile,a wiecznie narzekają że są biedni,sprzęt poobrywany bez lamp na drogach się pojawia i nikt im nic nie robi bo przecież to biedny rolnik jedzie,a ty zwykłym autem za byle pierdołe masz zabrany dowód rej.
Rolnicy z małych gospodarstw sobie poradzą, bo prawie całe rodziny pracują w mieście. Babki i dziadkowie sprzedają na rynku, to co na ziemi urośnie i się żyje.
Najgorzej mają prawdziwi rolnicy, którzy godpodarują na wielu hektarach i tylko z tego żyją. Inwestują w sprzęt i gospodarstwo, poświęcają mu cały swój czas. Płacą większe podatki niż pozostali i ciężko pracują.