~kajtek napisał(a): fobiak napisał(a):
kocie,
jeżeli jesteś zainteresowany dalszą pracą nad swoją składnią i "wyprowadzaniem krowy na pastwisko", to uprzejmie informuję, iż jestem dostępny ;)
gdyby to czytali moi przodkowie co ty tutaj smolisz to by tobie slepka wydrapali bo wszyscy byli analfabetami.
a jesli chodzi o jedna krowe to jej sie nie wyprowadzalo na pastwisko, na pastwisko wyprowadzalo sie conajmniej dwie. jedna krowke to sie pasalo po rowach, przy drozkach lub na miedzy, pasanie na miedzy wymagalo doswiadczenia, trzeba bylo uwazac na sasiada pole aby krowka nic mu tam nie wyjadla. jesli sasiad nie mial synow, tylko same corki, ktore musialy tez pasac krowke to to pasanie nie bylo takie zle, moja krowa obzerala sie na sasiada polu a sasiada krowa na naszym, bo pastuchy mialy inne zajecie w zbozu.
zanim wezmiesz sie za zwierzeta uzytkowe nastepnym razem to lepiej sobie to przemysl.