Witam! Mam takie pytanko. Czy zdarzyło Wam się zostać pominiętymi podczas kolędy??!! W piątek (16.01.2015 r.) na mojej ulicy była kolęda. Od sąsiada z klatki obok dowiedziałam się, że ksiądz był u nich: "pół godziny temu." Od sąsiadów z mojej klatki dowiedziałam się, że księdza jeszcze nie było. Rodzinka czekała od 15:30 do 21, jednak ksiądz się nie zjawił :/ Księża przecież mają swoje zeszyty, karty z nazwiskami i ilością zamieszkujących w danym mieszkaniu osób. Więc o co chodzi? Mnie nie poruszyło to bardzo, ale mojej mamie zależało, więc się trochę wkurzyłam. Szkoda, że nie można ich do odpowiedzialności pociągnąć :P
~A.... napisał(a): Tak. W zeszłym roku ksiądz też ominął moją klatkę.
Ciekawe dlaczego? Wiem, że w niektórych parafiach dzień wcześniej bądź w tym samym dniu przed kolędą chodzą ministranci i pytają, czy dana rodzina przyjmie księdza. Ale tak czy siak, chyba nie jest to wielkim wysiłkiem, żeby zadzwonić kilka minut przed kolędą domofonem i zapytać!
~ napisał(a): Kominiarz przychodzi bez "zapraszania". Czyści komi, notuje, kasuje i obiecuje kolejne wizyty.
Z tego co wiem, to raczej nie przychodzi bez "zapraszania" : ). Kolejnych wizyt z tego co pamiętam tez nie obiecywał. Kasę wziął : ).
Porównywać księdza z kominiarzem może tylko ktoś kto patrzy na wszystko powierzchownie, czarny strój kojarzy mu się z jednym : ).
Pani, która założyła temat zmartwiła się, że z jakiegoś powodu ksiądz ominął ich rodzinę, poradziłam jej, co w takiej sytuacji należy zrobić i tyle : ).
