#samosia nieaktywny
25 stycznia 2015r. o 11:11
Powiem tak - w pewnym stopniu Panno z.. zgadzam się z Tobą. Nie potrzeba nam szkół, które produkują osoby nic nieumiejące. Brakuje warsztatów, praktyk i szkolnictwa, które nie stworzy przyszłych studentów teoretyków, a osoby umiejące myśleć i działać. Często jest tak, że do firmy o konkretnym profilu zgłaszają się kandydaci, którzy nie potrafią prostych zadań matematycznych przeliczyć, a nastawieni są na stanie przy maszynie i klikanie. Zadanie logiczne powala ich przy pierwszym podejściu. A w sklepie spożywczym młode dziewczyny nie obliczą ceny towaru, kiedy poproszę o 17 dag słoneczniku, który za kg zapłacimy 7.50 zł... Jeśli im waga, czy kasa, czy kalkulator tego nie obliczą, to same w głowie czy na kartce mają z tym problem... Rozmawiałam ostatnio w sklepie spożywczym z panią, która skarżyła się, że nikt nie chce przyjść do takiego sklepu na praktykę, gdyż młodzież woli iść do odzieżowego czy obuwniczego i nie zastanawiać się, jak procenty wyliczać...
Ogólnie po likwidacji szkół zawodowych mamy w swoim kraju wykształconych pracowników po studiach zaocznych i Witelonie w Legnicy, które oprócz papierka nie mają nic, czym pracodawcy mogliby się dobrze sprzedać.
Znajdź dobrego fachowca, który potrafi odczytać rysunek techniczny i sam taki stworzyć. Fachowca, który mając projekt, zbuduje dom i w trakcie jego budowy doradzi, jakie materiały użyć, by nie było usterek. Tapeciarza, który wie, że tapetowanie ściany, to nie tylko położenie tapety na ścianie... Handlowca, który potrafi negocjować ceny i oblicze te biedne procenty ;-) Projektanta łazienki, który dobrze wyliczy ilość m kafelek, jakie należy kupić, by nie biegać za trzema płytkami, bo mu wyliczenia nie wyszły... Z autopsji wskażę na osoby starsze, które są często po szkole zawodowej, nie mają matur, ale praktykę łączą z teorią i są o niebo lepszymi pracownikami, a często gorzej opłacanymi, bo bez papierka z Legnicy...
Dopisane 25.01.2015r. o godz. 11:11:
Ogólnie po likwidacji szkół zawodowych mamy w swoim kraju wykształconych pracowników po studiach zaocznych i Witelonie w Legnicy, którzy oprócz papierka nie mają nic, czym pracodawcom mogliby się dobrze sprzedać.
Przepraszam za błąd, bo nie skorygowałam poprawek ;-) Pracowników - którzy :>