wilczek napisał(a): A ja mam takie pytanie bo nie dostaje się po pysku za nic a tym bardziej nożem. Czy ktoś wie w jakich okolicznościach do tego doszło? Czytam to co piszecie i obwiniacie "meneli" osiedlowych rozrabiaków itd, a nie pomyślał nikt że to może były jakieś porachunki bo nie wiem ubliżył komuś, pobił kogoś lub coś w tym stylu? Jak do tego doszło? Bo może faktycznie sam jest sobie winien czego nie twierdze bo nie wiem.
/kolego okolo godziny 7.45 w raz z żoną zajechałem na parking tesco w celu zakupu śniadania do pracy. Staneliśmy autem przy tych drugich dzrwiach od strony myjni automatycznej (oni tam stali plus jakas młoda dziewczyna razem z nimi). Na oko widać było że są mocno pobudzeni a do tego 2 chlopaków piło piwo pod drzwiami tesco, dziewczyna palila papierosa. Wchodziliśmy z żoną właśnie tymi drzwiami...było nam bliżej, strasznie machali rękami ioczywiście kleli na czym świat stoi. Przeszliśmy z żona blisko obok nich by wejsc do sklepu, podswiadomie czułem że coś chyba bedzie, jeden z nich spojrzał na Nas dziwnym wzrokiem....wiec intuicyjnie ręką przesunołem żone na drugą strone, wygladało jak by sie chciał zamachnąc ale mial w rece butelke z piwem i nerwowo ja przechylil popijajac. Mineliśmy ich iweszliśmy do sklepu. Tak se pomyslałem ze chyba wiem co mial na myśli...chcial udezyć mi moją żone...dobrze że do tego nie doszło bo obawiam się ze wpadł bym w szał i gnoją rozmazał na kostce brukowej robiąc z niego fuge do tej kostki (i jeszcze bym później odpowiadał za to)... , generalnie jestesmy w sklepie robimy zakupy , potem jestesmy przy kasie i słyszyme ze pani z obsługi sklepu mocno krzyczy i prosi innych kupujacych o interwencję. Wszyscy sie patrza i ktoś tam z "mężczyzn" mówi do tej Pani ze " co on ma sam tam pójść do nich"...zapłaciłem za zakupy i szybkim krokiem zmierzam do wyjścia zeby zobaczyc co sie dzieje, gdy dotarlem na miejsce nie bylo pobitego tylko w oddali zobaczylem tych 2 gości i ta dziewczynę juz na ulicy jana pawła koło śmietnika, cos sie krzątali i szli w zdłóżulicy....tyle co widziałem.