~ napisał(a): jegomosc napisał(a): ~ napisał(a): Jak Ci nazwa nie przeszkadza (chyba najgorsza jaka może być) to będzie ok
Ja przez tą nazwę zrezygnowałem z tego lokalu, wolę mieć ślub w pałacu niż w stodole.
Myślę, że za tobą nie płaczą:) Nazwa jest na luzie i to miejsce też takie właśnie jest. Polecam na 110%! z gustem, pomysłem, fantazją, werwą! Sława Stodoły? rośnie z każdym sezonem:):)
Do czego to było? Ja wiem, że ty jesteś najbardziej nowoczesny z nowoczesnych, nie przeszkadzają ci nawet przyjęcia dla gejów, ale uszanuj odrębne zdanie innych, którym ta nazwa się nie podoba. Ja nie miałem ochoty robić wesela w stodole, oborze itd. Kto ma ochotę ten niech tam robi, podobno jest tam fajnie. Jakoś nie wyobrażam sobie wysłania zaproszeń "do stodoły" mam konserwatywne poglądy i twoje "na luzie" mi jakoś nie pasuje w tym ważnym dniu.
Oj to żaden przytyk, przepraszam jeśli źle to odebrałeś.
To naturalne, że miejsca i rzeczy charakterystyczne i nieco nietypowe mają zarówno zwolenników jak i przeciwników. Dlatego nierzadko to co dla ciebie jest minusem, dla kogoś innego może być plusem. Czyli tobie nazwa się nie podoba, mi bardzo.
Miałem okazję w zeszłym roku grać na jednej z najmodniejszych i najoryginalniejszych sal w kraju (w każdym razie taką opinię ma wielu fotografów z którymi gadałem) czyli w Starej Cegielni w Rzucewie nieopodal Gdyni. Sala to rzeczywiście stara cegielnia, z dodatkiem nowoczesnego szkła i stali. Za parą młodą wielkie okno z widokiem na półwysep helski, do morza parę metrów. A sala wygląda jak... no jak sala fabryczna. Kable, wielki transformator na scenie, gołe cegły pochlapane zaprawą. Mój ojciec, który tego dnia pomagał mi jako kierowca stwierdził, że w życiu nie chciałby mieć imprezy w takim miejscu:) Ja byłem zachwycony. Ot są gusta i guściki.