~ms napisał(a): ludzie...,a co Wy zrobiliście dla miasta,dla innych,że tak wytykacie Młodemu Nowakowi,miałem z nim kiedyś styczność i muszę powiedzieć,że to bardzo wykształcony i kulturalny człowiek, i jak gadacie że chce sie dopchać do koryta dla kasy i władzy to śmiać mi się chce....stać go na dobre życie!
Wy zanim coś o kimś powiecie to zastanówcie się i dowiedzcie się kilku podstawowych
rzeczy...
~ napisał(a):~Do Prezydenta napisał(a): A tak na marginesie: jakimi językami obcymi włada i w jakim stopniu nasz Prezydent Piotr Roman?
Biegle wlada trzema - dwoma w swoich butach i trzecim, ktorego uzywa na codzien, a ktory trzeba tlumaczyc na jezyk polski.
fobiak napisał(a)::) :) :)~ napisał(a):~Do Prezydenta napisał(a): A tak na marginesie: jakimi językami obcymi włada i w jakim stopniu nasz Prezydent Piotr Roman?
Biegle wlada trzema - dwoma w swoich butach i trzecim, ktorego uzywa na codzien, a ktory trzeba tlumaczyc na jezyk polski.
a co to radny ma byc tlumaczem, do czego sa potrzebne regionalnym politykom jezyki obce?
moze znac nawet 20 i to o niczym nie swiadczy, jesli na codzien nie ma stycznosci z 20-ma poslugujacymi sie tymi jezykami. co komu w boleslawcu z tego, ze zna rosyjski?
niemiecki jest potrzebny tym co haruja na niemcow a angielski tym co siedza na zmywakach
znajomosc jezykow obcych podnosi inteligencje znawcy ale nie ma wplywu na madrosc a my potrzebujemy madrych politykow
fobiak napisał(a):~ napisał(a):~Do Prezydenta napisał(a): A tak na marginesie: jakimi językami obcymi włada i w jakim stopniu nasz Prezydent Piotr Roman?
Biegle wlada trzema - dwoma w swoich butach i trzecim, ktorego uzywa na codzien, a ktory trzeba tlumaczyc na jezyk polski.
a co to radny ma byc tlumaczem, do czego sa potrzebne regionalnym politykom jezyki obce?
moze znac nawet 20 i to o niczym nie swiadczy, jesli na codzien nie ma stycznosci z 20-ma poslugujacymi sie tymi jezykami. co komu w boleslawcu z tego, ze zna rosyjski?
niemiecki jest potrzebny tym co haruja na niemcow a angielski tym co siedza na zmywakach
znajomosc jezykow obcych podnosi inteligencje znawcy ale nie ma wplywu na madrosc a my potrzebujemy madrych politykow
~ napisał(a): Żenująca gestykulacja (chyba tata nie dał korepetycji) a cel kandydowania chyba jasny - "koń trojański" w Radzie Miasta :D
~ napisał(a):fobiak napisał(a):~ napisał(a):~Do Prezydenta napisał(a):
a co to radny ma byc tlumaczem, do czego sa potrzebne regionalnym politykom jezyki obce?
moze znac nawet 20 i to o niczym nie swiadczy, jesli na codzien nie ma stycznosci z 20-ma poslugujacymi sie tymi jezykami. co komu w boleslawcu z tego, ze zna rosyjski?
niemiecki jest potrzebny tym co haruja na niemcow a angielski tym co siedza na zmywakach
znajomosc jezykow obcych podnosi inteligencje znawcy ale nie ma wplywu na madrosc a my potrzebujemy madrych politykow
Powiedziałbym, że podnosi wiedzę, a nie inteligencję... w tym kontekście brzmiało by to lepiej, bo inteligencję można tu raczej traktować traktować jako synonim mądrości...
powiedzialbys gdybys wiedzial co powiedziec ale nie powiesz
inteligencja nie ma nic wspolnego z madroscia, inteligencja to nabyta wiedza, jest powiazana z szybkoscia i sposobem przyswajania wiedzy
nauczyciele np. posiadaja wiedze ale nie wiedza jak z niej korzystac
madry to ten, ktory potrafi korzystac z nabytej wiedzy w celu wlasnym lub innych, wiedza ta nie musi byc duza tzn. ze madry nie musi byc inteligenty czy pismienny
wiedza madrego moze sie wywowodzic z obserwacji natury, przekazow i analizy.
chlop analfabeta moze byc madry, tak i jak chlop po studiach moze byc glupi
dlatego najlepiej uczyc sie od starszych i wierzyc w to
ze madrym trzeba sie urodzic
bo madrosci sie ani nie dziedziczy ani nie przyswaja
nastepnym razem jak sie bedziesz wymadrzal to cie zdrowo zj..ie