W październiku opublikowaliśmy informację o nielegalnym składowisku śmieci przy cmentarzu. Pod artykułem Nielegalne składowisko śmieci przy Cmentarzu Komunalnym? pojawiło się wiele nieprzyjemnych i niesprawiedliwych komentarzy pod adresem grabarzy. Postanowiliśmy więc spotkać się z grabarzy-żałobnikami i porozmawiać o ich pracy.
Grabarz-żałobnik to zawód bardzo trudny, ale i potrzebny. Zawsze jest tak, że gdy ktoś umrze, to ktoś drugi powinien go, godnie i szacunkiem, pochować. Trzeba zrobić to z wielką czcią i zaangażowaniem. Praca grabarza-żałobnika jest niedoceniana i niezwykle ciężka do wykonania. Człowiek, który wykonuje ten zawód powinien mieć powołanie i misję jego wykonywania.
Kilka dni temu spotkaliśmy się na cmentarzu z bolesławieckimi grabarzami-żałobnikami, aby na miejscu poznać ich pracę i dowiedzieć coś więcej na temat pochówku.
- Przywiezione do nas ciało zmarłego składamy do chłodni - opisuje proces pochówku pan Marek, brygadzista grabarz-żałobnik z dwudziestoletnim stażem. - Przed pogrzebem każde ciało jest przez nas dokładnie myte na specjalnym stole. Po myciu robimy kosmetykę - to czasami jest bandażowanie, zakładanie opatrunków, czesanie włosów. układanie rąk itp. Następnie osuszamy dokładnie ciało i zaczyna się ubieranie - tak, aby zmarły człowiek wyglądał godnie w trumnie. Potem uczestniczymy w asyście pogrzebowej, a wcześniej kopiemy grób - dodaje.
- Gdy wychodzimy po pracy do domu staramy się o tym, co robiliśmy w pracy nie myśleć. Jest to bardzo trudne - mówią grabarze. -
Rocznie bolesławieccy grabarze chowają ponad 400 zmarłych.
- Różnych sytuacji jest bardzo dużo. Widzimy jak cierpi rodzina zmarłego. My też to odczuwamy, a najgorzej nam znieść, gdy chowamy dzieci - mówią grabarze. - W takiej chwili wszyscy są w szoku. Rodzina przede wszystkim, ale my też to odczuwamy. Staramy się jak tylko możemy wszystkim pomóc. Pytamy się, kiedy otworzyć trumnę na pożegnanie, kiedy ją zamknąć – dodają.
Kiedy jest kilka pogrzebów dziennie ciało w trumnie przebywa w osobnym pomieszczeniu i rodzina może się spotkać, odmówić różaniec i pomodlić się przed pogrzebem - mówi Dariusz Filistyński kierownik bolesławieckiego cmentarza. - Niektórzy są w takim szoku, że nie są stanie być na pogrzebie. Nasi grabarze-żałobnicy są zawsze do dyspozycji rodziny i wspólnie ustalają czy trumna w czasie nabożeństwa pogrzebowego ma być otwarta czy zamknięta. Grabarze pracują w dużym stresie, zależnym od sytuacji. Największy stres jest wtedy, gdy odbywa pogrzeb kogoś znanego lub dzieci - dodaje.
- Od wielu lat mówi się, że grabarz to tylko kopie grób i zasypuje trumnę. I że musi pić dużo alkoholu, bo inaczej nie mógłby wykonywać tej pracy - mówią pracownicy cmentarza. - To bzdura i nieprawda. Jesteśmy oburzeni takimi opiniami i niesprawiedliwymi ocenami. To opinie przeważnie starych ludzi pamiętających dawne czasy. To wynika z zaszłości i braku wiedzy, to są bajki, niech tutaj przyjdą i zobaczą - dodają z rozgoryczeniem.
- Ja pracuję w tym zawodzie już ponad dziesięć lat – mówi pan Michał. - Wielokrotnie, gdy spotykaliśmy się rano opowiadałem swoje sny, które związane były z pochówkiem czy pogrzebem. Te sny wywarły na mnie olbrzymie wrażenie.Jeżeli pracuje się przy zmarłych to sny często są tym związane. Na własnej skórze się przekonałem, jak ciężka i trudna jest to praca. Wielu ludzi nie potrafi, nie chce ocenić naszej pracy obiektywnie. Te negatywne opinie na nasz temat są niesprawiedliwe, niesłuszne i bardzo nas krzywdzące - dodaje.
Praca na cmentarzu, a szczególnie grabarzy-żałobników jest bardzo ciężka i stresująca. Pracownicy Ci muszą codziennie stykać się z ciałami zmarłych ludzi, myć je, ubierać, wkładać do trumny, zachowując się z szacunkiem i godnie. Nie mają łatwo, gdyż spotykają się z rodzinami będącymi w szoku i rozpaczy po śmieci najbliższych. Grabarze-żałobnicy nie tylko chowają zmarłych do grobu, ale także uczestniczą przy ekshumacjach zwłok. Tylko ci, którzy mają do tego powołanie mogą pracować w tym niezwykle stresującym zawodzie jakim jest grabarz-żałobnik.
Grabarze zarabiają około 2000 złotych na miesiąc na rękę, co jest nieadekwatne do wykonywanej pracy. Jednocześnie opinie o wykonywaniu ich pracy są niesprawiedliwe, nieuzasadnione i bardzo krzywdzące.
Powinniśmy im za ich pracę - bardzo trudną i ciężką pracę - bardzo podziękować. Należy im się to także dlatego, że z wielkim szacunkiem, poświęceniem i sercem chowają naszych najbliższych.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).