Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej, którego prezesem jest radny Rady Powiatu, Władysław Bakalarz, wygrał przetarg na odśnieżanie powiatowych dróg w Bolesławcu. MZGK wystartował jednak do przetargu dopiero po powstaniu powiatowej koalicji, której członkiem jest prezes.
Radni Rady Powiatu, w tym radny Bakalarz, decydują m.in. o budżecie powiatu i o tym ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na utrzymanie dróg. Jeśli na przykład zima okaże się sroga i pieniędzy zabraknie, to radni podejmują decyzję, czy dofinansują te działania i jaką kwotą. Tym samym, od czasu gdy miejska spółka MZGK została wykonawcą zimowego utrzymania dróg dla Zarządu Dróg Powiatowych, radny Bakalarz współdecyduje o przeznaczeniu pieniędzy, których część trafi do zarządzanej przez niego spółki.
Nie wiadomo, czy dla radnego Bakalarza interes MZGK jest ważniejszy od interesu powiatu, czy też odwrotnie.
Jak do tego doszło?
Starostwo na zlecenie zajmującego się drogami Zarządu Dróg Powiatowych 7 października ogłosiło pierwszy przetarg na odśnieżanie i posypywanie dróg, do którego przystąpiły tylko dwie prywatne firmy. ZDP nie ma swojego sprzętu i ludzi do tego zadania, więc co roku ogłasza przetarg i usługi te świadczą dla ZDP inne firmy. Oferty można było składać do 17 listopada, 19 miało być rozstrzygnięcie.
Ze względu na zbyt drogie z punktu widzenia powiatu oferty, wybrano wykonawców tylko dla części powiatowych dróg. Drugi przetarg ogłoszono 21 października. 5 listopada jednak unieważniono postępowanie - nie wybrano żadnego wykonawcy ze względu na wysokie ceny. tego samego dnia podzielono także obszary, których jeszcze nie rozdysponowano między wykonawców, na więcej części.
- Podzieliliśmy po to, aby można było złożyć ofertę np. na odśnieżanie chodników w samej Warcie Bolesławieckiej - tłumaczy sekretarz powiatu, Radosław Palczewski. - Mieliśmy nadzieję że to pozwoli uzyskać niższy koszt i że ktoś jeszcze zgłosi się do przetargu.
5 listopada od razu ogłoszono trzeci przetarg, który rozstrzygnięto 18 listopada. Rozdysponowano w nim wszystkie obszary poza miastem Bolesławiec i niektórymi chodnikami z terenu powiatu.
Czwarty z kolei przetarg ogłoszono 23 listopada a 2 grudnia wybrano MZGK do odśnieżania miejskich dróg.
Nagłe zainteresowanie miejskiej spółki
3 listopada, czyli przed trzecim przetargiem, powstała powiecie nowa koalicja z udziałem prezesa MZGK, Władysława Bakalarza. Poszła za tym zmiana władz starostwa, osób rządzących w niektórych komisjach rady itd. Do władzy w powiecie doszli ludzie Piotra Romana, w tym Władysław Bakalarz.
Dopiero po powstaniu koalicji MZGK zaczęło przejawiać zainteresowanie odśnieżaniem powiatowych ulic w Bolesławcu. Od wielu lat do przetargów startowały jedynie prywatne firmy i one wygrywały przetargi, a MZGK nie składał ofert.
Radosław Palczewski twierdzi, że nie ma związku między przetargami na odśnieżanie i zmianą władz powiatu.
- Od dawna chcieliśmy aby MZGK było zainteresowane naszymi drogami, myślę że wiele osób naciskało na MZGK, żeby spółka wzięła udział w tym przetargu - mówi sekretarz powiatu. - Cieszę się, że mamy nowego wykonawcę, mnie jednak najbardziej interesuje to, jakiej jakości będzie ta usługa.
Faktycznie jest taniej
Sekretarz tłumaczy, że korowód przetargów dał efekt w postaci niższych kosztów.
- To, że zorganizowaliśmy kilka przetargów, ewidentnie pozwoliło obniżyć ceny - mówi - Poza tym od wielu lat mankamentem było to że w Bolesławcu było nie mniej niż dwóch wykonawców - jak auto przejeżdżało przez gminną drogę to podnosiło pług. bo nie płaciliśmy za odśnieżanie cudzych dróg. Teraz te same auta jeżdżą po tych samych ulicach, można więc lepiej zaprojektować trasy przejazdu. Moim zdaniem jest lepiej.
W ostatnim przetargu firma „Widok” zoferowała odśnieżenie kilometra drogi za 11,99 zł. MZGK tę samą usługę wykona za 10,90 zł. Ma za to dodatkowo do obsługi 30 km powiatowych dróg w Bolesławcu.
Jest jak jest
Sekretarza Palczewskiego spytaliśmy co sądzi o tym, że radny jednocześnie decyduje o powiatowych wydatkach i reprezentuje spółkę, która zarabia na usługach dla powiatu.
- Sytuacja jest taka jak jest - mówi sekretarz. - Jeden radny, Józef Król, również dostarcza nam wodę i odbiera ścieki i też decyduje o budżecie. Zasadniczo ci radni są tylko przedstawicielami osoby prawnej, spółki która musi kalkulować, czy podejmowane przez nią działania są opłacalne, czy nie. Każdy radny jest jednym z 21 mających wpływ na budżet.
Sekretarz Palczewski: "Sytuacja jest taka jak jest "
W zeszłym roku powiat wydał na zimowe utrzymanie dróg około 214 000 zł. W tym roku zaplanowano 423 000 zł, ale to, czy kwota ta zostanie wykorzystana w całości, czy pieniędzy zabraknie, zależy od tego, jaka zima nas czeka. MZGK może na odśnieżaniu miasta zarobić około 10% procent kwoty przewidzianej na odśnieżanie, czyli, według szacunków - jakieś 40 000 zł.
Prezes Bakalarz nie chciał odpowiedzieć w rozmowie telefonicznej na pytanie o to dlaczego MZGK zdecydował się wziąć udział przetargu na odśnieżanie dróg powiatowych. Prosił, abyśmy wysłali pytanie mailem, co też uczyniliśmy.
Do powyższego pytania dodaliśmy jeszcze trzy:
Czy decyzja ta miała jakikolwiek związek ze zmianą koalicji w powiecie?
Czy prezes odczuwa jakiś dyskomfort związany z tym, że jednocześnie jest radnym powiatu i prezesem spółki świadczącej usługi dla powiatu?
Co w tej sytuacji jest dla prezesa istotniejsze, interes powiatu, czy spółki?
Odpowiedzi otrzymaliśmy po publikacji tego artykułu, znajdziecie je TUTAJ.
Konflikt interesów?
Nie wiemy czy dla radnego ważniejszy jest interes powiatu, czy też zarządzanej przez niego spółki. Możemy przyjąć, że stara się godzić oba dla dobra zarówno miejskiej spółki, jak i samorządu, w którego władzach zasiada. Problem w tym, że współdecydując np. o funduszach na zimowe utrzymanie dróg, decyduje także o tym, ile pieniędzy może zarobić zarządzana przez niego spółka, która wypłaca mu pensję.
Radny Kazimierz Gawron: "konflikt interesów nie powinien nam przysłaniać celu".
- To bardzo logiczne, aby drogami w mieście w zakresie zimowego utrzymania zajmowała się jedna firma, bo jest to dobre rozwiązanie - komentuje radny Rady Powiatu, Kazimierz Gawron. - Jeżeli to jest dobre dla powiatu, a jest dobre, to konflikt interesów nie powinien nam przysłaniać celu, jakim jest niska cena za usługę i jakość jej wykonania.
KOMENTARZ:
Grzegorz Makowski, Dyrektor programu Odpowiedzialne Państwo
Fundacja im. Stefana Batorego
Sądząc z opisu, jest to konflikt interesów. To jest niestety powszechne i wynika z charakteru polskich powiatów z tego, kto zasiada w tych radach powiatów. Przypadek jest jak wyjął z naszego raportu "Samorządowe unie personalne..." z 2014 r. Pokazał on, że ogromny odsetek radnych, zwłaszcza na poziomie powiatu, to różni pracownicy samorządowi. Około 43% z nich pracuje szczebel niżej w urzędach samorządowych gmin, ale też i w spółkach komunalnych, czy w jednostkach podległych samorządom, itd.
Ten miks bycia radnym i pracownikiem samorządowym powoduje, że radni są w permanentnym konflikcie interesów. Nieustannie mają dylemat, czy mają robić coś dla powiatu w którym są radnymi, czy dla gminy, dla której pracują jako urzędnicy, albo pracownicy spółek komunalnych. To niestety psuje politykę lokalną.
~~lila napisał(a): I w końcu jest normalność, jedna profesjonalna spółka zajmuję się wszystkimi drogami w mieście i widać to na drogach po ostatnich opadach bardzo szybka reakcja i efekt zadziwiający-czarne ulice - brawo dla MZGK, ale jak widać prezes Bakalarz ma
takiego "przyjaciela" któremu zmodernizowany cmentarz, prawidłowo prowadzona gospodarka odpadami, a teraz czarne drogi po których sam jeździ ten "przyjaciel" mu przeszkadzają.
To jest zwykła zazdrość, a dla mnie liczy się efekt, który w moim mieście widać i mi mieszkańcowi Bolesławca służy.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).