Bez żadnych konsultacji z mieszkańcami wsi i pracownikami szkoły Rada Gminy Osiecznica podjęła decyzję o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Tomisławiu, która zresztą od paru lat funkcjonuje w zupełnie nowym budynku.
- To nie jest w porządku - mówi Karolina Herbut z Tomisławia. - To bardzo dobra szkoła, w której nasze dzieci czują się wspaniale, w której się o nie dba i czują się bezpiecznie. Gmina twierdzi, że chce dobra dla naszych dzieci a my nie jesteśmy o tym przekonani. Twierdzą, że nasze dzieci się tutaj źle rozwijają ale nawet tego nie zbadali, ani nie udokumentowali.
- Na sesji Rady Gminy nie wzięto nawet pod uwagę protestu, który podpisało ponad 180 mieszkańców Tomisława - mówi Karolina Herbut. - Większość to rodzice uczniów tej szkoły.
- To się kłóci z ideą reformy edukacji - mówi Jarosław Wojcieszak z Bieńca w gminie Nowogrodziec, którego dzieci chodzą do szkoły w Tomisławiu. - Klasy miały być mniejsze, a w Osiecznicy będą większa. Dzieci miały nie dojeżdżać, a będą musiały dojeżdżać.
Pan Wojcieszak ma dwoje dzieci, które rozpoczynały edukację w Wielkiej Brytanii. Po powrocie do kraju jego dzieci zaczęły chodzić do prywatnej szkoły w Bolesławcu ale nie okazało się to najlepszym pomysłem.
- Dopiero szkoła w Tomisławiu dała im to, czego oczekiwałem - mówi Wojcieszak. - Jedno z moich dzieci ma zdiagnozowaną nadpobudliwość. Korzystając z pomocy Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Bolesławcu, podczas terapii dla rodziców dzieci z nadpobudliwością została nam zarekomendowana szkoła w Tomisławiu. Dodam, że o kadrze tej szkoły mówiono nam w samych superlatywach. Tutaj są niewielkie liczebnie klasy, co wpływa na to , iż nauczyciel więcej czasu może poświecić wychowankom. Po przeniesieniu do szkoły w Tomisławiu w ciągu jednego roku szkolnego u naszego dziecka nastąpiła widoczna poprawa zachowań.
Mieszkańcom bardzo nie podoba się uzasadnienie do projektu uchwały przedstawione radnym. Ich zdaniem zawiera fałszywe argumenty, które są dopasowane do chęci zamknięcia placówki i mają świadczyć tylko na korzyść szkoły w Osiecznicy.
Szkoła w Tomisławiu ma na przykład świetlicę, salę komputerową, gabinet pielęgniarski, logopedyczny, stołówkę czy plac zabaw. O tym w uzasadnieniu projektu uchwały nikt nie wspomniał. Za to wylicza się takie same atuty zespołu Szkoły w Osiecznicy.
Dyrektorka szkoły w Tomisławiu o prowadzonej przez siebie placówce:
- Pracowałem w szkole przez wiele lat - mówi wójt Nalazek. - Moim zdaniem liczniejsze klasy są lepsze do nauczania, i dla uczniów i dla nauczycieli.
Uzasadnienie projektu uchwały zawiera również argument o tym, że ludzi emigrują i uczniów zabraknie. Nie bierze pod uwagę tego, że ludzie tacy jak pan Wojcieszak do kraju wracają i oddają dzieci do Tomisławia, choć mieszkają w innej gminie.
- Uzasadnienie projektu uchwały szkodzi wizerunkowi szkoły w Tomisławiu- mówi Daria Korta, radna z Tomisławia, jedna z dwojga radnych przeciwnych uchwale. - Ten dokument to obrażanie naszej szkoły.
Okrojenie szkoły w Tomisławiu mieszkańcy tej wsi traktują także jako gminny ratunek dla szkoły w Osiecznicy, w której znajduje się także gimnazjum likwidowane przez reformę systemu oświaty. Ich zdaniem władze gminy chcą po prostu utrzymać zatrudnienie w Osiecznicy kosztem ich szkoły. W Tomisławiu pracuje 18 osób.
- Zatrudnienie w Tomisławiu po zmianach na pewno się zmniejszy - mówi wójt.
Na razie uchwała Rady Gminy to jedynie prawny zamiar likwidacji szkoły. Musi go zaopiniować kuratorium i tam też rodzice w piątek walczyli o swoją szkołę. jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymali, choć mają nadzieję, że tak kiepsko ich zdaniem uzasadniona uchwała nie znajdzie aprobaty kuratora. Tym bardziej, jak mówią, że jest sprzeczna z ideą reformy oświaty.
Wójt uspokaja, że szkoła zlikwidowana całkowicie nie będzie a od 2019 roku chce w niej zrobić także przedszkole (na razie jest tam tylko oddział zerowy). Podkreśla także, że złożył radnym Rady Gminy dwie koncepcje. Likwidację szkoły i otwarcie mniejszej od 2017 i od 2019 roku. Radni zdecydowali jednak, że wybierają szybsze rozwiązanie.
Wójt mówi, że na konsultacje nie było po prostu czasu i rozpoczną się one teraz, o ile kuratorium pozytywnie zaopiniuje zamiar likwidacji szkoły.
- Konsultacje i tak musimy odbyć i dotrzeć z tą informacją do każdego z rodziców - mówi Waldemar Nalazek. - Taka jest procedura.
Podkreśla, że według szacunków gminy do pierwszej klasy w Tomisławiu we wrześniu 2017 roku pójdzie czworo dzieci. Ale w rejonie szkoły jest zameldowanych 18 dzieci w odpowiednim wieku a chodzą do niej także dzieci spoza rejonu i zapewne nie wszyscy rodzice podjęli już decyzję, którą szkołę wybiorą swoi dzieciom.
Cała operacja ma gminie dać 300 000 złotych oszczędności w pierwszym roku. O około 17 000 złotych rocznie wzrośnie koszt dowozu dzieci.
- Całe zło zaczęło się od tego, że musimy utworzyć nową sieć szkół wskutek reformy oświaty - mówi wójt. - To nie my wymyśliliśmy niedobrą reformę oświaty. Z punktu widzenia gmin wiejskich rodzi tylko problemy. Nikt tego nie przemyślał.
Do sprawy wrócimy.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).