Dziś portal luzyce.info opublikował tekst Artura Guzickiego „W szponach SB” opisujący teczkę Jana Cołokidziego.
Autor wnioskuje z akt IPN, że Cołokidzi współpracy nie podjął. „Nie ma tam żadnego własnoręcznie podpisanego donosu. Nie ma pokwitowań za otrzymane od SB pieniądze. Nie ma też notatek z rozmów, w których Cołokidzi przekazuje oficerowi SB informacje o innych ludziach. Są tylko notatki rozczarowanego podporucznika SB opisujące kłopoty w kontaktowaniu się z TW „Markiem”.
Autor, który zainteresował się sprawą Cołokidziego, zapewne złożył wniosek w IPN i dostał wgląd do materiałów, pisze w swoim artykule, że lokalni dziennikarze „dokonali jego lustracji nie sprawdzając materiałów zachowanych w Instytucie Pamięci Narodowej. A mają do tego prawo w szybszym trybie niż sam zainteresowany.”
Przypomnijmy, że nie lustrowaliśmy Cołokidziego. W naszym artykule Czy Jan Cołokidzi to TW "Marek"? poinformowaliśmy jedynie o istnieniu teczek i poprosiliśmy o opinie zarówno pracowników IPN jak i samego zainteresowanego. Oznajmił nam on, że nie współpracował ze służbami.
Udało nam się wówczas także ustalić, że do dziś nie zweryfikowano oświadczenia lustracyjnego składanego przez Cołokidziego podczas wyborów. Oświadczył on wówczas, że nie współpracował, ale IPN nie sprawdził tej deklaracji.
Wskutek naszej publikacji Cołokidzi 3 marca opublikował oświadczenie, w którym przyznał się do podpisania deklaracji współpracy ze służbami. Stwierdził również, że wystąpi do IPN po swoją teczkę i odniesie się do sprawy, kiedy otrzyma dokumenty. O dokumenty postarał się jednak Artur Guzicki i to on opisuje sprawę na luzyce.info.
Redakcja Bolec.Info także zwróciła się do Instytutu Pamięci Narodowej o dostęp do teczek TW „Marka”. Zrobiliśmy to 8 marca. Wniosek rozpatrzono pozytywnie, ale jeszcze nie udostępniono nam materiałów. Być może w naszym przypadku procedura trwa dłużej, bo pytaliśmy nie tylko o akta TW "Marka".
Według informacji opublikowanej przez luzyce.info Służba Bezpieczeństwa zainteresowała się bolesławianinem wiosną 1988 roku.
"– W 1988 roku faktycznie zostałem wezwany na komendę MO – mówi Jan Cołokidzi w tekście Guzickiego. – Zostałem przymuszony do podpisania deklaracji współpracy. Byłem szantażowany, bałem się o swoją rodzinę. Żądano ode mnie, abym podczas moich wyjazdów za granicę zbierał informacje gospodarcze, szczególnie informacje o instalacjach paliwowych, z których korzystać miały wojskowe służby wywiadu. Ten oficer telefonicznie próbował namawiać mnie na kolejne spotkania, ale odmawiałem."
Cołokidzi miał spotkać się ze swoim oficerem prowadzącym w styczniu 1989 roku, ale zamiast tego pojechał na urlop. Kiedy w końcu do spotkania doszło, w lutym 1989 roku, Cołokidzi miał oświadczyć, „że nie nadaje się do roli jaką mu wyznaczono i chce zapomnieć o całej sprawie.” Potem SB zrezygnowała z prób uzyskania czegokolwiek od TW „Marka”
Guzicki informuje, że „we wrocławskim archiwum IPN nie ma żadnych donosów podpisanych przez nazwiskiem Cołokidzi, ani pseudonimem „Marek”. Nie ma dowodów na to, że pobierał wynagrodzenie.”
Sprawa ujawnienia przez IPN istnienia teczki TW "Marka" nie wpłynęła na zaufanie do Cołokidziego w stowarzyszeniu Ziemia Bolesławiecka, które w międzyczasie ponownie wybrało go na prezesa.
O sprawę pytaliśmy także w zeszłym tygodniu działaczkę opozycji, której SB proponowało współpracę, i która deklaracji nie podpisała, Danutę Maślicką:
TUTAJ można przeczytać cały artykuł Artura Guzickiego.
~~Urwał się z choinki? napisał(a): Wowarzysz Fobiak to facet z Marsa!
Nie czyta, nie rozumie, ale ambitnie polemizuje - SAM ZE SOBĄ.
Poprzednik twierdził przecież, że to znakomicie zorganizowana służba!
skorn napisał(a):~~Urwał się z choinki? napisał(a): Wowarzysz Fobiak to facet z Marsa!
Nie czyta, nie rozumie, ale ambitnie polemizuje - SAM ZE SOBĄ.
Poprzednik twierdził przecież, że to znakomicie zorganizowana służba!
Tylko z tym patriotyzmem przesadził. Jesli bezpieka to patrioci, to znaczy że te wszystkie KORy, ROPCia no i Solidarność, to ich przeciwieństwo.
Żaden patriota nie służy państwu rządzonemu przez zdegenerowaną władzę z bolszewickego nadania. Służy Narodowi czyli Polakom.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).