Jakiś czas temu, wcale nie tak dawno, badanie opinii społecznej przeprowadzone wśród bolesławian pokazało nie tylko to, że wśród portali internetowych respondenci najczęściej wymieniają Bolec.Info. W jednym z pytań mieszkańcy miasta odpytywani przez ankieterów uznali, że porażką władz jest brak Gliniady podczas Święta Ceramiki. W tym samym badaniu zdecydowana większość bez problemu wymieniła nazwisko urzędującego prezydenta miasta.
Gliniada czyli parada ludzi umalowanych gliną wymyślona przez Bogdana Nowaka była wielkim wydarzeniem podczas kilku edycji Bolesławieckiego Święta Ceramiki. Przyciągała dużo większa publikę niż tzw. parada miejska, w której maszerowali przedstawiciele spółek miejskich oraz lokalnych firm. Przyciągała, bo po prostu była o wiele bardziej interesująca, była (jest) na swój sposób innowacyjną i inna formą. Do tego angażowała bolesławian i przyjezdnych gości – każdy mógł się pomalować lub pstryknąć fotkę z artystami.
Nie był to zwykły przemarsz ludzi pomalowanych gliną, ale artystyczny performance.
Konflikt pomysłodawcy Gliniady i prezydenta miasta trwa od lat. Bogdan Nowak widząc pozytywny odbiór Gliniady chciał ją po prostu rozwijać. Rozwijać czyli organizować parady coraz większe, o których będzie w świecie coraz głośniej. Co roku nowe sprzęty, nowi ludzie, nowe występy. Czyli inaczej niż z samym Świętem Ceramiki, które co roku wygląda niemal identycznie, zmieniają się w zasadzie tylko gwiazdy występujące na scenie czy tytuły wystaw.
Rozwój wymaga nakładów, inwestycji – to zupełnie oczywiste. Nowak oczekiwał wsparcia – bo nie widział Gliniady, która wygląda co roku tak samo. Miasto (a wiadomo kto w mieście rządzi) nie chciało tego pomysłu wspierać w takiej skali, jak chciał Nowak.
Aż tu bum. Badanie opinii publicznej, która doskonale zna i rozpoznaje Piotra Romana, a która jednocześnie mówi, że brak Gliniady to porażka prezydenta. I że Gliniada powinna się jednak odbywać.
I miasto znalazło rozwiązanie. Niech i będzie Gliniada, ale bez Nowaka. Paradę zrobi jakieś nowe stowarzyszenie do którego należy kilka osób i które działa od paru miesięcy. Dorzuci się też Marszałek Cezary Przybylski, a może i też i BOK-MCC i jakieś spółki miejskie czy lokalne firmy.
Nie przewidział pan prezydent tylko jednego. Tego, że bolesławianie nie są głupi i doskonale wiedzą, że Gliniadę wymyślił Bogdan Nowak. I tego, że mieszkańcy Bolesławca cenią cudzą własność, także intelektualną. I jeśli ktokolwiek inny będzie chciał Gliniadę zorganizować to będzie to odebrane jak próba podrobienia jego dzieła. Działanie bardzo nieetyczne. Działanie, za które odpowiedzialny będzie nie kto inny jak prezydent miasta, bo to on podejmuje tutaj decyzje.
W ostatnich dniach lokalny internet rozgrzał się do czerwoności. Gliniada opublikowała nagrania na których znani ludzie – lokalni i nie tylko, mówią co myślą o pomyśle organizacji kopii Gliniady. Robert Makłowicz, Czesław Mozil, Dariusz Miliński, Jan Nowicki, Magda Jethon, czy Stanisław Borowski mówią wprost: nie zgadzają się na plagiat Gliniady. Nie boją się używać mocnych słów.
W nagraniu wypowiadają się też inne osoby związane z Bolesławcem. Grupka osób, która organizuje podczas tegorocznego Bolesławieckiego Święta Ceramika przemarsz wzorowany na Gliniadzie pisze o nich tak: „Reszty osób nie wymienimy, bo nic nie znaczą, zawsze przyczepią się do większych”.
Być może dla prezydenta Piotra Romana zwykli bolesławianie też nic nie znaczą, ale mam wrażenie, że słowa „Piotr Roman”, „Gliniada” i „plagiat” chodzą teraz razem. Co więcej, takie podejście organizatorów BŚC (Miasta i BOK-MCC) to wcale nie jest łączenie, jednoczenie mieszkańców – a przecież po to to święto miało być organizowane. Roman zachowuje się jak Jarosław Kaczyński – dzieli bolesławian dopuszczając i wspierając konflikt wokół Gliniady.
Być może w kolejnym badaniu bolesławianie bez problemu rozpoznają Piotra Romana a jego nazwisko skojarzy im się ze słowem „plagiat”. Innym zapewne skojarzy się z prezydentem, który nie potrafi łagodzić konfliktów, likwidować podziałów dla dobra mieszkańców. Tym badaniem mogą być wybory, które już za kilkanaście tygodni.
Po co to Panu, panie prezydencie? Niech Pan to dobrze przemyśli – bolesławianie nie potrzebują bezsensownych konfliktów. Myślę, że jednak woleliby prezydenta, który potrafi łączyć.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).