Matka Marka N., niepełnosprawnego dziewiętnastolatka, poinformowała Redakcję Bolec.Info, że jej syn został osadzony w areszcie w Jeleniej Górze. Od 12 lat Marek N. choruje, jest upośledzony intelektualnie.
- Nie mogę zrozumieć tego, co się stało - mówi Bolec.Info rozgoryczona matka. - Policja mówiła mi ciągle w tamtym tygodniu, że przywiezie mi go do domu lub zadzwoni i powie co dalej z moim chorym synem się dzieje. On nikomu nic nie zrobił i nie bardzo wiem dlaczego go aresztowano. Najpierw siedział w Zgorzelcu a teraz w Jeleniej Górze. Nie pozwolono mi z nim się spotkać i porozmawiać. Udało mi się Policji dostarczyć lekarstwa, które Marek zażywa - dodaje.
- Wynajęłam adwokata, aby zajął się tą sprawą. Nie poinformowano mnie, ze przydzielono mi adwokata z urzędu. Dzisiaj dostałam pozwolenie na widzenie się z moim synem w dniu 9 sierpnia w areszcie w Jeleniej Górze. Gdzie jest sprawiedliwość? Dlaczego do tej pory nie dopuszczono mnie do niego? Bardzo się martwię o niego, żeby nic mu się nie stało. Nie mają żadnych dowodów, na to że on jest winny, on jest psychicznie chory, powinien iść do szpitala a nie więzienia - dodaje zrozpaczona kobieta.
Matka Marka N. przedstawiła Redakcji Bolec.Info dokumenty z których wynika, że jej syn jest upośledzony umysłowo i według Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Bolesławcu, zalicza się do stopnia znacznej niepełnosprawności o symbolu 01-U02-P a niepełnosprawność istnieje od siódmego roku życia.
Ostatnio Marek N. był leczony od 19 marca do 23 marca 2018 roku w Milickim Centrum Medycznym w Miliczu z zaleceniem dalszego leczenia w Poradni Zdrowia Psychicznego i ciągłej kontroli internistycznej. Stwierdzono też znaczną anemię. Na leczenie został skierowany przez Sąd, bo groził nauczycielce internatu szkoły Specjalnej w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Dobroczynie. Mówił, że ją zabije nożyczkami. Po tym leczeniu wrócił do szkoły dla młodzieży z niesprawnością intelektualną. W lipcu przebywał w Bolesławcu na wakacjach.
Z innych dokumentów wynika, że w 2016 roku Marek N. został przez sąd skierowany na leczenie szpitalne, bo uciekł ze szkoły, twierdząc, że w szkole mu dokuczają i biją. Przywieziony do szpitala karetką był pobudzony, agresywny w stosunku do matki. Mówił też, że palił trawę, którą poczęstował go kolega. Po konsultacji chłopak został odwieziony do szkoły.
- Marek N. otrzymał zarzuty nękania i grożenia nożem trzem poszkodowanym, mówiąc, że ich zabije - mówi w rozmowie z Bolec.Info Ewa Łomnicka, Prokurator Rejonowa w Bolesławcu.
- Zwróciliśmy się do Sądu Rejonowego o tymczasowe aresztowanie Marka N na trzy miesiące. Sąd przyjął naszą argumentację i wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Marka N. na trzy miesiące dniu 29 lipca. Zgodnie z naszymi procedurami musieliśmy tak zrobić. Zabezpieczyliśmy się przed groźbami aresztowanego, aby nie stały się czynami. O tym czy trzy miesiące Marek N spędzi w areszcie zadecyduje Sąd po zbadaniu aresztowanego i po zapoznaniu się opiniami biegłych psychiatrów - dodaje.
Po zapoznaniu się ze sprawą od razu nasuwają się następujące pytania: Czy przed skierowaniem wniosku do sądu Prokuratura nie powinna zlecić badań Marka N.? Znane były przecież dokumenty mówiące o tym, że mężczyzna jest znacznie niesprawny intelektualnie? Dlaczego nie zrobił tego sąd, przed wydaniem postanowienia? Kto odpowie za to, jeżeli stan zdrowia Marka N. pogorszy się w areszcie?
Czy tego typu zabezpieczenie przed chorym psychicznie jest adekwatne do jego postępowania? Ostatnio w innej, głośnej w Bolesławcu sprawie sąd zwolnił z aresztu podejrzanego o zabójstwo i za swoje czyny odpowiada on z wolnej stopy (młody mężczyzna podejrzany jest o zabicie konkubenta matki i zranienie matki).
Pytań jest znacznie więcej. Do sprawy wrócimy.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).