O tragicznym wypadku w Milikowie, w którym zginął, jadący motorowerem Łukasz Socha, pisaliśmy w informacji z 16 maja zatytułowanej ,,Śmierć motocyklisty".
Zadzwoniła do nas matka zmarłego Łukasza i poinformowała, że pogrzebu katolickiego jej syna odmówili księża z Gościszowa i Gierałtowa.
- Ksiądz z Gościszowa powiedział nam, że nie odprawi mszy i nie przeprowadzi pogrzebu katolickiego już 17 maja dzień po wypadku, bo nie zna naszego syna i według niego był on niewierzący - mówi rozżalona matka Łukasza.
- Syn nasz był ochrzczony w Gościszowie, do pierwszej komunii przystąpił w Czernej a bierzmowanie miał w Pieńsku. Pogrzeb katolicki mu się należał, tak jak i naszej rodzinie. Także ksiądz w Gierałtowie odmówił pogrzebu, bo nie widywał Łukasza w kościele i nie widział go jak chodził po kolędzie. Odesłał nas do Gościszowa. Jestem zniesmaczona, zażenowana działaniem księży. To skandal. Nie potrafię zrozumieć tej argumentacji w momencie takiej tragedii.
Mało tego, o godzinie 21 w czwartek w przeddzień pogrzebu ksiądz z Gościszowa zadzwonił do nas i powiedział, że nie wpuści nas na cmentarz w Gościszowie w piątek jeżeli nie dostarczymy mu aktu zgonu. Byliśmy u niego o 21.30, wtedy zasugerował, że jak zmienimy godzinę pogrzebu z 12.00 na 14 to przyjdzie. Nie mogliśmy tego zrobić bo wszystko mieliśmy dograne i załatwione. W dniu 21 maja o godzinie 12 odbył się pogrzeb mojego syna, ale w ceremonii świeckiej - dodaje.
Dzwoniliśmy do księdza Janusza Wilka z Gościszowa, ale nie odbierał telefonu. Także ks. Janusz Leszczyński z Gierałtowa nie odbierał telefonu.
Rzecznik prasowy Diecezji Legnickiej ks. Waldemar Wesołowski obiecał, że w poniedziałek 24 maja prześle stanowisko w tej sprawie po przeprowadzeniu rozmowy się księżmi z Gościszowa i Gierałtowa.
AKTUALIZACJA (22 maja 20:30)
Około godziny 15 z Redakcją Bolec.Info skontaktował się ks. Janusz Wilk z Gościszowa i przedstawił nam, jak według niego, wyglądała kwestia organizacji pogrzebu Łukasza Sochy. Jak mówił ksiądz, o śmierci i pogrzebie zmarłego dowiedział się w poniedziałek, 17 maja, od kuzyna zmarłego i ponieważ nie miał w parafii aktu chrztu poradził mu, aby sprawę pogrzebu załatwiać w Gierałtowie. Jak mówił ksiądz, gdy w czwartek dowiedział się, że pogrzeb będzie w piątek, o godzinie 21 zadzwonił do matki zmarłego. Poprosił ją, aby rodzina przyniosła do parafii akt zgonu, bo inaczej nie będzie można pochować zmarłego w Gościszowie, a sprawą pochówku bez aktu zgonu może zająć się prokurator. Według księdza, w czasie rozmowy w parafii, czwartek po 21, zaproponował rodzinie i matce zmarłego przesunięcie terminu piątkowego pogrzebu o dwie godziny - wtedy mógłby uczestniczyć w uroczystości. Rodzina nie zgodziła się na to, bo miała już załatwiony pogrzeb świecki, który odbył się o godzinie 12 w piątek.
Zaproponowaliśmy księdzu spotkanie w Gościszowie, aby osobiście mógł odnieść się do tej sprawy. Nie zgodził się na to argumentując to tym, że Kuria Legnicka przedstawi stanowisko w poniedziałek, 24 maja. Ksiądz nie chciał się wypowiadać w tej sprawie przed publikacją stanowiska rzecznika prasowego Kurii Legnickiej ks. Waldemara Wesołowskiego. W czasie rozmowy poinformowaliśmy księdza, że ewentualne obraźliwe komentarze będziemy starać się moderować zgodnie z regulaminem Portalu.
Która wersja jest bliższa prawdy - rodziny czy księdza? Być może wyjaśni to, zapowiadane na poniedziałek, stanowisko Kurii Legnickiej. Do sprawy wrócimy.
Doktor prawa kanonicznego ks. Benedykt Glinkowski wyjaśnia w jakich przypadkach ksiądz może odmówić katolickiego pogrzebu:
Kodeks prawa kanonicznego określa wypadki, w jakich wierny zostaje pozbawiony prawa do pogrzebu kościelnego. Pogrzebu kościelnego powinni być pozbawieni:
Pierwsza grupa ludzi nie budzi raczej wątpliwości. Ci, którzy porzucili wiarę chrześcijańską, dopuścili się herezji lub schizmy, postawili siebie poza Kościołem i dlatego nie mają prawa do pogrzebu kościelnego. W naszych, polskich warunkach czasami zdarzają się odejścia katolików do innych wyznań lub, jeszcze częściej, do różnego rodzaju sekt, np. do świadków Jehowy. Wówczas osoby takie pozbawiają siebie prawa do pogrzebu kościelnego.
Czasami jednak zdarzają się sytuacje, że ochrzczony notorycznie nie korzysta z sakramentów Kościoła (spowiedź św., Eucharystia...). Notoryczne niepraktykowanie nie jest jednak dowodem na apostazję. Duszpasterz powinien przy nadarzającej się okazji upewnić się, że człowiek ten nie chce mieć nic wspólnego z wiarą i Kościołem, np. w czasie odwiedzin kolędowych.
Co więcej, powinien fakt ten odnotować w kartotece parafialnej albo, jeszcze lepiej, sporządzić dokument pisany, stwierdzający stan faktyczny z podpisem zainteresowanej osoby. Bez takiego upewnienia się, duszpasterz nie ma prawa odmawiać pogrzebu, argumentując, że osoba ta nie praktykowała. Jest to tym bardziej zrozumiałe, że Kościół czasami pozwala również na pogrzeb kościelny osoby z innego wyznania chrześcijańskiego.
Duszpasterz może jednak w inny sposób zaznaczyć dezaprobatę Kościoła wobec tego rodzaju postępowania, np. poprzez mniej okazałą ceremonię pogrzebową czy przez odpowiednią homilię. Nie powinien jednak „karać" takiego zmarłego przez zakaz wnoszenia trumny do kościoła czy kaplicy przedpogrzebowej.
Albo odmawiamy pogrzebu kościelnego, jeśli są ku temu racje, albo zgadzamy się na ten pogrzeb i wtedy powinien on być odprawiany zgodnie z miejscowym zwyczajem.
Drugą grupę stanowią ci, którzy wybrali spalenie swojego ciała z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej, a więc np. dla zamanifestowania swojej niewiary w zmartwychwstanie, życie wieczne itp. Ludzie ci sami wykluczyli siebie z grona członków Ludu Bożego i dlatego nie przysługuje im prawo do katolickiego pogrzebu.
Myślę, że raczej nie nastręcza trudności określenie, czy dana osoba może być włączona do jednej z dwu zaprezentowanych grup ludzi, którym nie należy urządzać pogrzebu katolickiego.
Również decyzja o odmowie w takiej sytuacji nie powinna być krytycznie odebrana przez społeczeństwo. (Źródło opoka.org.pl)
~~greg napisał(a): Boga nie ma, szatana też nie. Są tylko dobrzy i źli ludzie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).