Koty, znane także jako Boskie Stworzenia, Myszojady, Futrzaki, a wśród młodzieży po prostu jako Kitku, towarzyszą nam już od zarania dziejów. W starożytnym Egipcie były wielbione z należną im boską czcią, lecz rzymscy najeźdźcy skutecznie zdusili te zacne wierzenia. Trudnym czasem dla kotów było średniowiecze, gdy nieprzychylne im elity wykreowały ich obraz jako krwiożerczych bestii na usługach czarownic.
Pomimo tego ludzie często szli na układy z prześladowaną rasą, zapewniając potomkom dawnych bogów wyżywienie i ochronę w zamian za odpieranie inwazji ze strony myszy. W miarę upływu czasu koty doceniły znaczenie pracy organicznej, stopniowo przejmując kontrolę nad kolejnymi przedstawicielami możnych elit i kierując nimi ze swoich wygodnych legowisk. Współcześnie przechwyciły już pomnik Kutuzowa w Bolesławcu, strzeżony przez cztery kamienne lwy, więc należy się obawiać, że w przyszłości Miasto Ceramiki może stać centralnym ośrodkiem kociej inwazji, zakończonej naszą ogólnoświatową kapitulacją w prawdziwie francuskim stylu.
Koty domowe są stworzeniami o niewątpliwym majestacie oraz uroku osobistym. Jedno ich spojrzenie i nie ma człowieka, który by pozostał niewrażliwy na te ujmujące prośby o podanie kolejnego jedzonka czy pogłaskanie. Oczywiście kot mógłby sam uzupełnić swoją miseczkę, ale wylegiwanie się na kanapie lub obserwowanie wydarzeń dziejących się za oknem jest znacznie ciekawsze. Co prawda niektórzy przedstawiciele tej rasy jeszcze nie popadli w dekadencję, często myszkując po ulicach miast i wsi, lecz spora część z nich osiadła na laurach, ograniczając się do odbierania należnej im czci. Kot taki potrafi obudzić swojego człowieka z samego rana, domagając się porannej dawki czułości oraz uzupełnienia zawartości miseczki. Nawet jeśli obudzony osobnik gatunku homo consumens chciałby stawić opór, będzie to opór daremny, okupiony całkowitym niewyspaniem w miejscu pracy. Reszta dnia kota ogranicza się w zasadzie do polowań na plastikowe kapselki, obserwowania swych włości zza okna, jedzenia, odbierania kolejnych wyrazów uwielbienia oraz drapania we wszystko, co nie jest przeznaczonym do tego drapakiem. Koty są osobnikami zazdrosnymi, więc z wrogością obserwują każdego obcego, który zostanie zaproszony na ich terytorium, lecz bywa nawet, że pozwalają się takowemu intruzowi pogłaskać.
W życiu kota występują dwa dramatyczne momenty - dłuższy wyjazd człowieka oraz wizyta u weterynarza. Stojące nieskończenie wyżej intelektualnie od nas koty mogą wydawać się czasami wyniosłe, chłodne, a nawet agresywne, lecz w gruncie rzeczy są to bardzo kochające stworzenia. Potrzebują dużo czułości, jeszcze więcej głaskania oraz możliwości zasypiania w czyichś nogach. Jeżeli ich ludzie nie wracają na noc, zaczynają odczuwać niepokój, a jeśli nieobecność się wydłuża, bardzo za nimi tęsknią. Gdy nieposłuszny człowiek wraca wreszcie z wyjazdu, z daleka może usłyszeć smutne miauczenie czworonoga, pod którego dachem pozwala mu się mieszkać. Później przez cały wieczór uspokojony kot radośnie mruczy i ociera się o swojego żywiciela, jednocześnie niuchając przywiezione przez niego przedmioty i przejmując je na własność poprzez ocieranie się o nie.
Większym dramatem jest wizyta u weterynarza, która już na etapie zapakowania do transportera może skończyć się dla człowieka rozległymi zadrapaniami. Kot podczas badań medycznych jest odzierany ze swojej prywatności, czasami pobierana jest mu krew i oprócz tego można przyciąć mu pazurki, odbierając tym samym możliwość drapania stołów i krzeseł. Stworzenie takie, nieświadome konieczności takowych operacji, mogłoby zacytować w tym miejscu klasyka - tego się nie robi kotu.
Koty są idealnymi towarzyszami na czas pandemii. Koronawirus nie jest im straszny, a gdy ich człowiek trafia na kwarantannę, mogą otrzymywać od niego więcej czułości, za co odwdzięczają się tym samym i dotrzymują mu towarzystwa. Pewnym jest, że to nie koty odpowiadają za niedawne skrócenie czasu izolacji przez ministra zdrowia, który tą decyzją skazał się na wrogość całego gatunku myszołapów. Podczas nauki zdalnej koty pomagają uczniom i studentom w przyswajaniu wiedzy, stanowiąc jednocześnie istotny argument za niewłączaniem kamer na zajęciach - niejeden kot lubi zerkać w uruchomioną kamerę, zarządzając dwuminutową przerwę na zbiorowe uwielbienie swojej osoby. Podobno koty biorą w tym przykład z transmisji Mszy Świętych, jednak żaden z nich nie potwierdził jeszcze tej pogłoski. Udowodnione jest jednak, że kot może bardzo pomóc podczas zdalnego egzaminu, skupiając na sobie uwagę egzaminatora i budząc w nim pozytywne nastawienie do swojego człowieka. W skrajnych przypadkach kot może wskoczyć przed kamerkę i uparcie zasłaniać cały obraz, wymuszając tym samym reasumpcję egzaminu i dając swemu żywicielowi więcej czasu na naukę.
Podsumowując, koty są majestatycznymi, spokojnymi i czułymi stworzeniami - o ile, rzecz jasna, nie zostaną sprowokowane do drapnięcia. Wybaczamy im wszelkie straty materialne oraz poranne niewyspanie, wydajemy na nie niemałe pieniądze i toczymy zacięte walki podczas załadunku do transportera. Tym niemniej te boskie stworzenia odpłacają się nam dużą dawką miłości, radosnym mruczeniem i całkowitym zrozumieniem wszystkich naszych problemów. Co ciekawe, jedno miłe (oraz jakże inteligentne) spojrzenie kocich oczu posiada udowodnione naukowo i empirycznie właściwości lecznicze. Nie bez powodu koty - obok bardziej od nich hałaśliwych psów - są uznawane za najlepszych przyjaciół człowieka. I w dzisiejsze święto każdy opiekun kota powinien godnie podziękować za całe dobro, które od niego otrzymuje.
~~Xxx napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Koty to mistrzowie manipulacji. My ludzie w tym względzie do pięt im nie dorastamy. Na szczęście :-)
To prawda. Małe fałszywe squrwiele. Nie cierpię tego.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).