- Wczoraj wyciągnęłam z fontanny kilkadziesiąt ryb. Głównie były to liny. Nie wiem co kierowało sprawcą, ale doprowadził on do śmierci wielu ryb. Woda w fontannie (pomijam kwestię braku pokarmu) jest dla ryb po prostu zabójcza - napisała Anna Adamczyk, mieszkanka Nowogrodźca, która zauważyła ryby w fontannie miejskiej i postanowiła je uratować.
Losem ryb zajęła się "Bezpieczna Przystań przy Fundacji Oczami Kota", która została poproszona o przyjęcie ryb pod swoją opiekę.
- Nie wiemy czym kierował się sprawca, ale na dobre rybom to nie wyszło. Urzędnicy zaprzeczyli jakoby to była akcja estetyczno - wizerunkowa zarybiania fontanny. Po prostu je ktoś tam wpuścił. Na nieszczęście tych ryb, warunki w fontannie były dla nich wręcz toksyczne. Niestety wiele nie przeżyło tej wprowadzki - czytamy na facebooku Bezpiecznej Przystani.
W tej chwili poszukiwani są świadkowie zdarzenia, a zaskoczony obecnością ryb w fontannie Urząd Miasta, obiecał sprawdzić monitoring w rynku.
Obecnie liny, które ocalały pływają w zbiorniku wodnym w okolicznym lesie. Natomiast karasie trafiły do bezpiecznego oczka wodnego. Niestety wiele linów nie przeżyło kąpieli w fontannie. Jeden z karasi wypuszczonych do oczka wodnego też pływał do góry brzuchem.
Kto zgotował rybom taki los? Trwają poszukiwania.
Zastosowana autokorekta
~~xyz napisał(a):Ktoś napisał: ~~Oli napisał(a): Patologia w tej mieścinie ma się dobrze od dekad .
Jacy rządzący tacy mieszkańcy .
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).