Bardzo dobrą informacją jest odsłonięcie kamienia pamiątkowego ku czci Stefanii Tajcher na skwerze jej imienia. Była to postać niewątpliwie zasłużona dla Bolesławca - niestrudzona pionierka polskiego szkolnictwa w naszym mieście i więźniarka niemieckich obozów koncentracyjnych.
Niestety, upamiętnienie tej wybitnej nauczycielki nie odbywa się bez zgrzytu, który na pierwszy rzut oka może być niewidoczny. Otóż na wspomnianym kamieniu znalazła się informacja, że Stefania Tajcher była pierwszą bolesławiecką nauczycielką. Tymczasem we wrześniu 1945 roku pani Tajcher rozpoczęła swoją pracę w mieście istniejącym od końca XII wieku, a posiadającym prawa miejskie najpóźniej od 1251 roku. Wynikałoby z tego, że przez ponad siedemset poprzednich lat w Bolesławcu nie było żadnych innych nauczycielek i nauczycieli. To nieprawda.
Pierwsze wzmianki o istnieniu szkoły w Bolesławcu pochodzą z 1460 roku. Była to niewielka katolicka placówka, działająca przy kościele pw. WNMP i św. Mikołaja, czyli przy obecnej Bazylice. Były to czasy, gdy na Śląsku nie istniało w zasadzie szkolnictwo świeckie, a księża niejednokrotnie byli także nauczycielami i rektorami szkół.
Znaczący rozwój szkolnictwa w Bolesławcu przypadł na połowę XVIII wieku, gdy obok szkoły katolickiej powstały dwie nowe placówki - miejska szkoła protestancka i państwowy (początkowo prywatny) Królewski Sierociniec, stanowiący połączenie domu sierot i kilku szkół różnego stopnia (ich ilość i typy zmieniały się w miarę upływu czasu). Sierociniec posiadał znaczenie ponadlokalne, ponieważ w przeciągu niemal dwustu lat jego działalności uczyli się tam młodzi ludzie z wielu różnych regionów ówczesnych Niemiec.
Przez wieki nauczycielami byli wyłącznie mężczyźni - kobiety aż do przełomu XIX i XX wieku w zasadzie nie miały większych możliwości kształcenia się, co umożliwiła im dopiero postępująca emancypacja. Spośród wielu nauczycieli z różnych stuleci warto wymienić chociażby historyka, pisarza i publicystę Erdmanna Friedricha Buquoia, deputowanego na Parlament Frankfurcki i twórcę bolesławieckiego wolnomularstwa Ernsta Kuntha, muzyka Theodora Dratha, wybitnego ceramika Friedricha Pukalla czy księdza Paula Sauera, który przez pewien czas łączył obowiązki proboszcza i katechety.
Kobiety jako nauczycielki pojawiają się w Bolesławcu bardzo późno. Pierwszą znaną z imienia i nazwiska bolesławiecką nauczycielką była Else Meyer, zatrudniona w 1927 roku w Sierocińcu jako wuefistka. Co prawda pracowała tam tylko przez rok w formie zastępstwa, a następnie wyjechała do rodzinnego Jawora (gdzie też pracowała jako nauczycielka), jednak po niej w mieście zaczęły pojawiać się kolejne nauczycielki. Trzeba tu dodać, że już w czasie I wojny światowej zdarzało się, że kobiety pełniły obowiązki wychowawcze, zastępując mężczyzn walczących na froncie. Jedną z nich była wdowa o nazwisku Baumgarten, która w 1917 roku została opiekunką szkolnej bursy Królewskiego Sierocińca. Jej pracę wyraźnie doceniał ówczesny dyrektor, Friedrich Oelze, który ocenił, że jej zatrudnienie dało miejsce kobiecym wpływom w edukacji, których do tej pory tak brakowało.
Historia Bolesławca ma swoją wyraźną cezurę w 1945 roku, gdy niemieckie Bunzlau zaczęło stawać się polskim Bolesławcem. Tym niemniej Bunzlau i Bolesławiec są jednym i tym samym miastem, choć w pewnym momencie zmienili się jego mieszkańcy. Jesteśmy dziedzicami i depozytariuszami nie tylko polskiej części jego przeszłości, ale też tej niemieckiej - dość powiedzieć, że większość bolesławieckich zabytków pochodzi z czasów przedwojennych. Pisanie w tej sytuacji, że Stefania Tajcher była pierwszą bolesławiecką nauczycielką bez wyraźnego doprecyzowania, że chodzi o polską nauczycielkę, jest niewłaściwe.
~~konikpolny napisał(a): Panie niby redaktor. Kto zbudował t miasto?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).