22-latka oskarża trenerów o gwałt. Doszło do tego, gdy była nieletnia.

Kobieta zarzuca dwóm znanym trenerom przemoc na tle seksualnym. Dojść do tego miało, gdy miała 16 lat. Ma zdjęcia i wideo.

Zdjęcie poglądowe. (fot. pexels.com)

REKLAMA

2 marca na antenie programu Polsat Interwencja ukazał się materiał o Sylwii, mieszkance Pielgrzymki, która będąc jeszcze w szkole podstawowej, a późnej w gimnazjum trenowała łucznictwo w lokalnym klubie sportowym. 22-latka opowiada reporterom, o tym jak była zastraszana, molestowana i oskarża swojego dawnego trenera o gwałt.

– Jak miałam 15 lat… Stawał za mną. Dotykał mnie po brzuchu, po piersiach, ręce były w miejscach intymnych. Całował w szyję, gryzł w ucho. Za każdym razem, kiedy mnie dotykał, mroziło mnie. Pozwalałam mu na to, nie robiąc z tym nic, bo nie byłam w stanie – opowiada w programie kobieta.

Pokrzywdzona twierdzi, że została zgwałcona również przez drugiego z trenerów.

– Powiedziałam, że źle się czuję, że wymiotowałam. Słońce mnie trochę przygrzało i on powiedział: przyjdź do mnie, to dam ci tabletkę na ból głowy. Dano mi tabletkę. Połknęłam tabletkę z colą i po tym drinku odleciałam. Obudziłam się na łóżku. Czułam wszystko, w dwóch miejscach intymnych naraz. Nawet krzyczeć nie mogłam. Nie mogłam z żadnej strony się załatwić, bo tak wszystko mnie bolało – wspomina w reportażu.

W tamtym momencie młoda kobieta wstydziła się o tym komukolwiek powiedzieć. Kilka dni później znalazła w swoim telefonie zdjęcia i nagranie, które nie były jej autorstwa. Widoczny był na nich trener. To wówczas skojarzyła wszystkie fakty ze sobą.

Dziennikarze programu Interwencja spotkali się z trenerami. Ci do niczego się nie przyznają. Mężczyzna nie rozpoznaje siebie na przedstawionych zdjęciach. Rozpoznał go za to Prezes Polskiego Związku Łuczniczego, oraz drugi, również oskarżony trener.

– Są to zdjęcia mocne, przedstawiające, w naszej ocenie, sytuację, gdzie dochodziło do zbliżeń wbrew woli osoby niepełnoletniej. Mówiąc wprost: innej czynności seksualnej, jak również zgwałcenia – mówi dla dziennikarzy Interwencji Ernest Ziemianowicz, adwokat z kancelarii we Wleniu.

W trakcie realizacji reportażu z dziennikarzami Interwencji skontaktował się pełnomocnik obu trenerów, twierdząc, iż zarzuty kierowane w stronę jego mocodawców są bezpodstawne. Dziennikarze dotarli również do innych byłych zawodniczek i zawodników klubu, którzy też mają niemiłe wspomnienia z trenerami.

Sprawa trafiła już do prokuratury. Trenerzy nadal czynnie trenują, a jeden z nich jest nauczycielem wf-u szkole. 

Cały materiał obejrzycie na stronach Polsat Interwencji tutaj.