Były piłkarz BKS-u jest też trenerem przygotowania motorycznego U -17 w Zagłębiu Lubin (trzecie miejsce tej drużyny w Polsce w poprzednim sezonie). Zajęcia w Zagłębiu nie kolidują z jego pracą w Bolesławcu, a cele są podobne: kształcenie młodzieży.
Bolec.Info: - Dlaczego zgodziłeś się zostać trenerem?
Mateusz Mucha: - Przede wszystkim uważam, że to jest trudne wyzwanie, bo klub jest w trudnym momencie. Nie boję się wyzwań, zależy mi na tych chłopakach, widzę w nich ogromny potencjał. Nie jesteśmy skazani na porażkęm nie musimy spaść, uważam że jest szansa utrzymania czwartej ligi i walkę w niej z każdym zespołem. Gramy na dwóch frontach, także w Dolnośląskiej Lidze Juniorów, i chcemy utrzymać się w obu tych rozgrywkach.
Chciałbym zając się nie tylko pierwszą drużyną, ale też zaangażować się w ten klub. Chcę połączyć moje doświadczenia, abyśmy mogli promować naszych chłopców, rozwijać ich umiejętności i chcę korzystać z moich doświadczeń z akademii Zagłębia Lubin.
- Gracie swoimi wychowankami. Dlaczego?
- Taka jest koncepcja istnienia tego klubu, chcemy promować naszych chłopców. To jest okienko dla tych chłopców do pokazywania swoich talentów i promowania się. W Bolesławcu jest tylko jeden piłkarz, który nie jest wychowankiem klubu. Pozostali to nasi wychowankowie, miejscowi chłopcy i jesteśmy chyba jedyną drużyną w czwartej lidzie, która opiera się o swoich ludzi, swoich chłopaków. Zależy nam też na tym, żeby wracali do nas nasi wychowankowie z grający w okolicy w innych klubach. Wszyscy mają możliwość grania w tym klubie, bez względu na to, że kiedyś rozstali się z BKS-em z jakichś powodów.
- W czwartej lidze tak się nie gra… wychowankami.
- Nasze podejście jest zupełni inne niż większości drużyn, bardziej zajmujemy się kształceniem młodych piłkarzy, niż walką o awans. Nasz potencjał miasta, klubu, jest obecnie na czwartą ligę, ale wkrótce będziemy mieli nowy stadion i szerzej otwarte perspektywy. Zobaczymy co się wydarzy,
- Co jest siłą Twojej drużyny?
- Mamy świetnych liderów, przy których rozwijają się nasi chłopcy. Mamy chyba najniższą średnią wieku w zespołu w IV lidze i naprawdę chcemy, żeby nasi piłkarze się rozwijali. Ich potencjałem jest również to, że zostaną z nami dłużej i za rok, dwa, trzy - będą stanowić jej trzon pokazując poziom swoich umiejętności.
- Z czego wy żyjecie?
- Z pieniędzy od sponsorów, dotacji samorządowych i z pro junior system. Dzięki temu, że gramy młodymi chłopakami, PZPN dodatkowo płaci nam za kształcenie młodzieży. Dochody z biletów są nikłe a warunki na boisku przy Rajskiej, na którym obecnie gramy, pozostawiają wiele do życzenia. Dla nas to nic Noweg, od dziesięcioleci piłkarze BKS-u przebierali się w zagrzybionych szatniach. Ale nowy stadion to zmieni.
- W tej chwili zamykacie tabelę z której spadną cztery drużyny. W sobotę przegraliście zero do pięciu z Żmigrodem...
- Mamy Jeszce przed sobą pięć meczów w tej rundzie i kolejną rundę, żeby utrzymać się w IV lidze. Stać nas na to, ale nie jest to najważniejszy cel. Nawet gdybyśmy spadli, świat się nie zawali, bo będziemy dalej kształcić młodzież. Nie myślimy o spadku, nie chcemy go, ale jeśli się zdarzy, damy radę. Mamy ambicje.
- Tylko edukacyjne?
- Nie tylko, ale kształcenie młodzieży to priorytet, uczymy piłki 250 chłopców od 4 roku życia. Nasza akademia cieszy się dużym zainteresowaniem, mamy też drugi zespół seniorski w okręgówce, w których grają starsi zawodnicy. Zapraszamy do nas tych, którzy chcą się rozwijać i grać w piłkę.
- Najbliższe cele?
- Najważniejsze cele to rozwijanie młodych chłopaków, umożliwianie im gry i łapania doświadczenia na poziomie czwartej ligi. Zależy nam także na tym, żeby pozyskać nowego sponsora. Mamy też wielką nadzieję na poprawę warunków szkolenia, planowane nowe boiska (w tym kryte) przy Spacerowej, mogą tutaj wiele zmienić.
- W sobotę gracie w Złotoryi kolejny mecz o utrzymanie, co pokażecie kibicom?
- Właśnie ambicję zespołu i chęć walki. Bez względu na wynik zbieramy doświadczenie, które musi zaprocentować.
Zapraszamy Was do dyskusji o szansach BKS-u na utrzymanie się w IV lidze. Od teraz na naszym portalu znajdziecie znacznie więcej informacji o walce bolesławieckiego zespołu.
~~Gość napisał(a): BKS gra młodymi chłopaki bo nikt tam nie chce przyjść. Prezez razem z już byłym trenerem wydzwaniali do wszystkich ale każdy im odmawiał i tylko dlatego graja taka mocno pompowanymi "młodymi chlopcami"
~~obeznany napisał(a): Do kolegi wyżej, w klubach TOP 5 z IV ligii, mianowicie w takim Woliborzu, Oławie, Żmigrodzie, pensje miesięczne zawodników to 3-5tyś lub więcej zależy od zawodnika. W Sułowie chłopaki mają jeszcze więcej + mieszkania, nie wspominając o Grzelczaku czy Smektale którzy mają po kilkanaście tysięcy miesięcznie.
Chcesz mieć zawodników, musisz mieć sponsorów na "stypendia", nie ma już czasów że za kiełbaskę czy piwko. Wychowankowanie tracą na tym, że cała odpowiedzialność spada na nich a nie ma w zespole ogranych lidereów niestety
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).