Gdy w 1795 roku Rosja, Prusy i Austria zlikwidowały resztki Rzeczpospolitej, od lat targanej przez szlacheckie warcholstwo, kryzys gospodarczy i królewską niemoc, Europa przeżywała szok. Pierwszy raz w historii kontynentu całkowicie zlikwidowane zostało duże państwo, którego terytorium podzielili między siebie zaborcy. Wydawało się, że Polska i Litwa znikają z map na zawsze. Rosja była niekwestionowaną potęgą, która już kilkanaście lat później pokona cesarza Napoleona Bonapartego. Austria i Prusy były najsilniejszymi niemieckimi państwami i choć Austria swoje najlepsze dni miała już za sobą, Prusy po kilkudziesięciu latach miały doprowadzić do powstania zjednoczonego Cesarstwa Niemieckiego.
Losy Polaków pod zaborami były różne. Przeszliśmy cztery powstania - krakowskie, wielkopolskie, listopadowe i styczniowe. Przez pewien czas istniało Księstwo Warszawskie, będące co prawda francuskim protektoratem, ale stanowiące namiastkę polskiego państwa. Od 1867 roku autonomią cieszył się zabór austriacki. Dynamicznie rozwijała się Wielkopolska, gdzie Polacy realizowali ideały pracy u podstaw, broniąc swojego stanu posiadania przed niemieckim Drang nach Osten. Galicja, choć w czasach autonomii Polacy cieszyli się tam wieloma swobodami (działały uniwersytety w Krakowie i Lwowie, rozwijały się kultura, nauka i prasa), była biedna i za pracą wyjechało stamtąd wielu chłopów, poszukujących lepszego życia. Zabór rosyjski, poddawany intensywnej rusyfikacji, również nie był bogaty, ale to tam Polacy najczęściej chwytali za broń, walcząc przeciwko zniewoleniu.
Gdy latem 1914 roku wybuchła I wojna światowa, jej front wschodni obejmował przede wszystkim ziemie polskie. Kilka milionów ludzi z zaboru rosyjskiego musiało udać się w tak zwane bieżeństwo, czyli uciec ze swoich domów przed zbliżającym się frontem. Na przełomie 1914 i 1915 roku zacięte boje toczyły się w rejonie Skierniewic i Rawy Mazowieckiej, do historii przeszła też obrona austriackiej twierdzy Przemyśl przed carską armią. Wielu Polaków zostało zmuszonych do bratobójczych walk w szeregach armii zaborców. Pod dowództwem Józefa Piłsudskiego powstały jednak Legiony Polskie, będące później zalążkiem Wojska Polskiego.
Zaborcy, chcąc pozyskać poparcie Polaków, zaczęli prześcigać się na obietnice, aż 5 listopada 1916 roku Niemcy i Austro-Węgry obiecały naszym przodkom własne państwo.
Już kilka miesięcy później rewolucja lutowa zmiotła rosyjski carat, a rewolucja październikowa zniszczyła samą Rosję, pchając ją w kilkuletnią wojnę domową. W Kijowie proklamowano Ukraińską Republikę Ludową, a swoje aspiracje narodowe coraz śmielej wyrażali także Białorusini, Litwini, Łotysze i Estończycy. Wojna wyniszczyła Austro-Węgry, doprowadzając to państwo na skraj rozpadu. Co prawda Niemcy i Austriacy wymusili na bolszewikach zakończenie walk na froncie wschodnim i zawarcie korzystnego dla siebie traktatu pokojowego, ale na froncie zachodnim Francuzi i Anglicy otrzymali wsparcie USA. Niemcy musieli opuszczać kolejne okupowane przez siebie ziemie, a oddziały francusko-angielsko-amerykańskie operowały coraz bliżej granic Rzeszy.
7 października 1918 roku rządząca w powołanym przez Niemców i Austriaków "Królestwie Polskim" Rada Regencyjna proklamowała odzyskanie przez Polskę niepodległości. W Krakowie powołano Polską Komisję Likwidacyjną, we Lwowie Rada Miejska ogłosiła przyłączenie miasta do Polski, a na początku listopada 1918 roku w Lublinie powstał Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele. 1 listopada wybuchła wojna z Ukraińcami o Lwów i Galicję Wschodnią, a dziewięć dni później do Warszawy powrócił Piłsudski, wcześniej internowany przez Niemców, a teraz przejmujący władzę nad odradzającym się państwem.
Przed odradzającą się Polską stało wiele zagrożeń i wyzwań. Spór z Czechami o Śląsk Cieszyński, spór z Litwą o Wileńszczyznę, wojna z Ukraińcami, konieczność odzyskania Wielkopolski z rąk Niemców, a nade wszystko nadciągająca wojna o przetrwanie z bolszewikami. Odbudowująca się Polska składała się z trzech całkowicie różnych zaborów, które należało ze sobą zintegrować. Kraj był zniszczony i rozkradziony z powodu kilkuletniej Wielkiej Wojny. Zginęło wielu Polaków, a odradzająca się Polska stała w obliczu zapaści gospodarczej. Palącym problemem stały się bieda i kulturowe zacofanie (analfabetyzm, brak możliwości kształcenia się młodych ludzi powyżej poziomu kilkuklasowej podstawówki) polskiej wsi. Tym niemniej panował powszechny i potężny entuzjazm, związany z odrodzeniem się naszego państwa, na które przez ponad stulecie czekały całe pokolenia.
M21W2 napisał(a):Ktoś napisał: ~~Jasnobłękitna Czubatka napisał(a): a więc pytanie ...gdzie ta ''suwerenność'' skoro może mnie LEGALNIE podczas jakiegoś protestu okładać pałką jakiś żołdak jankeski lub angol?
przecież dostali takie ''uprawnienia''
Nie spytam o źródło twoich " rewelacyjnych " informacji nie podasz bo kłamiesz o tych żołdakach .
~~Mariusz S napisał(a): Jak to mówią historia lubi sie powtarzać.Po 120 latach odzyskaliśmy niepodległość i po 105 znowu ją stracimy .Lecz tym razem na rzecz uni oddaliśmy ja dobrowolnie. Z tym że PIS niewiarygodnie zadłużył kraj a koalicja go sprzedała Brukseli He. Czy my naprawde jesteśmy takim głupim narodem?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).