Najlepszego Bolcu! Kolejnych udanych lat w sieci! 

Agnieszka Piasecka-Robak w dwudzieste urodziny Bolec.Info pisze o początkach portalu.

Agnieszka Piasecka-Robak (fot. Bernard Łętowski)

REKLAMA

Bolec.Info powstał po tym, jak zdecydowaliśmy się (Emem i ja) - odejść z MegaPortalu. Gdy tak teraz o tym myślę, dochodzę do wniosku, że chcieliśmy mieć możliwość decydowania o portalu od początku do końca i mieć tę decyzyjność nierozproszoną na kilku adminów i właścicieli, debaty o tym, co wolno, a co może zaszkodzić (MegaPiotrze, bez urazy, młodość jest durna i chmurna, dziś doceniam Twój dystans). Zależało nam wtedy na wielkiej niezależności i tworzeniu portalu "na pohybel władzom", bez zbędnego lukru i koników radośnie biegających po tęczy. Miało być szybko i bez koneksji. To było u podstaw - świadomość, że tworzymy niezależne medium, nieuwikłane w żadne lokalne układy i układziki. Oraz, że będziemy robić zadymy, gdy zajdzie konieczność - w interesie mieszkańców. Pamiętam, że w pewnym momencie chyba byliśmy tak skrajnie niezależni, że nagle zaczęłam dostawać milutkie telefony z ratusza nt. tego, co planuje prezydent w najbliższym tygodniu, gdzie jedzie i kiedy będzie (obok konfuzji o co chodzi i po co mi ta wiedza (?), dotarło wtedy do mnie, że Bolec zaczyna coś znaczyć, że ludzie się z nim liczą). 

Sama nazwa powstała.. w tramwaju, podczas dość spontanicznej, telefonicznej wymiany pomysłów między Nowym Sączem a Wrocławiem (Emem mnie wtedy instruował uporczywie, że powinnam zadbać o lepszy model telefonu, bo skoro tak na poważnie robimy media...). Na początku ta nazwa trochę śmieszyła, ale przecież studenci też "jechali do Bolca" i ta wersja nazwy miasta była mocno zakorzeniona w społeczności lokalnej. Zaczęło nam to pasować.

Mnóstwo wysiłku i zarwanych nocy włożyliśmy we dwoje w uruchomienie portalu, bo zależało nam na tym, by w dniu uruchomienia było tam sporo treści dla czytelników. Dziś wydaje się to mało realne, ale Bolec powstawał pomiędzy studiami Emema, moim doktoratem i pracą zawodową obojga. Daliśmy radę, totalnie non profit, w imię idei. Po około dwóch latach stopniowo zaczęłam przyjmować rolę gościnnego publikatora (m.in. cyklu "rozbrajającego" kodeks pracy), po to by wreszcie stać się jedynie czytelnikiem i sporadycznym komentatorem. Myślę jednak, że przejęcie portalowej pałeczki przez kolejne zaangażowane osoby odbyło się z korzyścią dla Bolec.Info. W końcu - im więcej perspektyw patrzenia na Bolesławiec, tym lepiej.

Najlepszego Bolcu! Kolejnych udanych lat w sieci!