Wstrząsająca sprawa z Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach wywołuje ogromne oburzenie. 60-letni wychowawca, Jacek T., został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące na wniosek Prokuratury Rejonowej w Złotoryi, podejrzany o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad 13-letnim wychowankiem. Ta sprawa to dramat, który wstrząsnął opinią publiczną. Pisaliśmy o tym w newsie "Wychowawca miał wielokrotnie bić wychowanka".
Prokuratura ujawniła, że mężczyzna znęcał się nad chłopcem w sposób wyjątkowo brutalny. Monitoring z placówki potwierdził, że 21 listopada Jacek T. wielokrotnie bił chłopca otwartą ręką, pięścią, kopał po głowie i klatce piersiowej, szarpał go za ubranie i ciągnął po podłodze. To jednak nie wszystko – poniżał dziecko, każąc mu siedzieć na podłodze korytarza, narażając na publiczne upokorzenie.
Działania te doprowadziły do dramatycznej próby samobójczej 13-latka, który próbował się powiesić w łazience. Odnaleziono go po pięciu minutach – chłopiec został przewieziony do szpitala i obecnie przebywa w śpiączce farmakologicznej. Lekarze wciąż nie są w stanie określić, jakie trwałe skutki zdrowotne przyniesie ten tragiczny akt desperacji.
Chłopiec, którego los już wcześniej był trudny – jego matka nie żyje, a ojciec odsiaduje wyrok więzienia – trafił do ośrodka w kwietniu 2024 roku na mocy decyzji Sądu Rodzinnego. Miał tu znaleźć opiekę i bezpieczeństwo. Zamiast tego, doświadczył niewyobrażalnego koszmaru z rąk osoby, która powinna była go chronić.
Jacek T., przesłuchany w sprawie, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, choć dowody są miażdżące. Złożył wyjaśnienia, które – jak podano – nie mogą być ujawnione z uwagi na dobro śledztwa. Prokuratura jednak jednoznacznie stwierdziła, że z uwagi na powagę czynów, grożącą mu surową karę oraz ryzyko matactwa konieczne było zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Cała sprawa rodzi poważne pytania o nadzór nad funkcjonowaniem placówki i system ochrony dzieci w takich instytucjach. Jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zauważył, co dzieje się z chłopcem? Czy dramatyczne wydarzenia 21 listopada mogły zostać powstrzymane?
Za przestępstwa, o które oskarżony jest Jacek T., grozi mu kara od 2 do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawiedliwość musi zostać wymierzona, ale ta sprawa to gorzkie przypomnienie, że system opieki nad najbardziej bezbronnymi dziećmi w Polsce wymaga pilnej reformy.
Jak długo jeszcze będziemy czytać takie historie? Ile dzieci musi jeszcze cierpieć, zanim coś się zmieni?
~~Ciemnobrązowy Berberys napisał(a): Jeszcze przedwczoraj mial 16 lat... Normalnie anioł, siedział tam za niewinność.
~~Kredowobiały Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Ciemnobrązowy Berberys napisał(a): Jeszcze przedwczoraj mial 16 lat... Normalnie anioł, siedział tam za niewinność.
A ty chciałbyś być tak bity i kopany ?
~~zorientowany napisał(a):Ktoś napisał: ~~Kredowobiały Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Ciemnobrązowy Berberys napisał(a): Jeszcze przedwczoraj mial 16 lat... Normalnie anioł, siedział tam za niewinność.
A ty chciałbyś być tak bity i kopany ?
A ty chciałbyś , by twoje dziecko przez takiego młodego bandytę , było tak bite i kopane / bo za to tam siedział /
A skąd ty to wiesz?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).