Miliony na straty powodziowe – fakty czy zawyżone koszty? "Niezależny obywatel" przedstawia swoją wersję

Powódź w Bolesławcu – katastrofa naturalna czy efekt złych decyzji?

Kładka nad Bobrem. (fot. Bernard Łętowski)

Sporo kontrowersji u niektórych mieszkańców Bolesławca budzi wyliczenie strat, jakie miasto poniosło w czasie powodzi. Oszacowano je na blisko 40 milionów złotych i o przyznanie takiej kwoty złożono wniosek do Wojewody Dolnośląskiego.

W listopadzie ubiegłego roku Komisja Wojewódzka ds. Weryfikacji Strat w Infrastrukturze Samorządu Terytorialnego, po wizycie w Bolesławcu i weryfikacji wniosku, zatwierdziła ostatecznie straty z tytułu powodzi dla Bolesławca - na kwotę około 32 mln zł. 

Jeden z mieszkańców Bolesławca (imię i nazwisko do wiadomości Redakcji), podpisujący się jako "niezależny obywatel" przyszedł do Redakcji Bolec.Info prosząc o zaprezentowanie jego stanowiska w tej sprawie.

Przed opublikowaniem stanowiska mieszkańcy poprosiliśmy Urząd Miasta o komentarz:

- Szacunkowe koszty popowodziowe przedstawione przez Urząd Miasta Bolesławiec są rzetelne i nie są zawyżone. Odbudowa po powodzi będzie przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi standardami oraz przepisami prawa - pisze do nas Agnieszka Gergont, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta. - Zwracam uwagę, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bolesławcu nakazał rozbiórkę kładki z powodu jej złego stanu technicznego, który stanowił zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Przewidywana odbudowa obiektu będzie umożliwiała przejazd pojazdów, w tym służb technicznych, ratunkowych, a nie tylko ruch pieszy, co oznacza, że przeprawa będzie miała znacznie wyższy standard. Rozważana jest również przeprawa tymczasowa do czasu powstania docelowego obiektu.

Poniżej prezentujemy stanowisko naszego rozmówcy:

Kto wyrządził szkody powodziowe w Bolesławcu – człowiek czy powódź?
Czy szkody powodziowe są rzeczywiste i realne, czy może tylko częściowe, wyolbrzymione lub wręcz spowodowane nieodpowiedzialnymi i szkodliwymi decyzjami władz miasta, które uderzyły w mieszkańców Bolesławca?

A więc fakty!

Łączne koszty strat powodziowych na terenie Bolesławca oszacowano na 40 mln zł.
Koszty napraw amfiteatru i kortów tenisowych przy ul. Spacerowej wydają się być oszałamiająco zawyżone.

Amfiteatr, zbudowany w 2007 r. za ok. 760 tys. zł, został oszacowany na straty w wysokości 3 mln zł. Tymczasem nie stwierdzam żadnych istotnych uszkodzeń – jedynie korty są lekko zmurszałe, można je po prostu wyczyścić i wysuszyć.

Natomiast widzę poważną wadę budowlaną: powierzchnia kortów jest obniżona o ok. 10 cm względem gruntu, co powoduje ich zalewanie przy obfitych opadach deszczu (załączam zdjęcie).

Stadion przy ul. Rajskiej – straty na kwotę 5 mln zł?

Nie potwierdzam strat w takiej wysokości. Szkody były minimalne: stadion został zalany wodą na wysokość ok. 1,5 m, dwa przęsła ogrodzenia przewrócone, bramki leżały w wodzie, siatka ochronna przy kole do rzutu młotem została zerwana, ale trybuny pozostały nietknięte. Woda odpłynęła powoli, nie pozostawiając mułu. Natomiast po powodzi doszło do celowego wycięcia szlifierką kątową stalowego ogrodzenia wokół stadionu – ok. 600 m płotu, który mógł służyć jeszcze wiele lat.

Kładka – most na Bobrze przy ul. Gdańskiej

Szacowany koszt budowy nowego mostu to 20 mln zł – czyżby to rzeczywisty koszt powodzi?

Codziennie, mimo zakazu, wchodziłem na ten most i objeżdżałem wszystkie newralgiczne punkty w mieście w czasie powodzi, obserwując poziom wody w rzece i stan techniczny mostu (układałem worki na ul. Bobrowej). Stan techniczny kładki oceniam jako stabilny i zadowalający. Uszkodzeniu uległy jedynie barierki ochronne – pogięte w ok. 85%, wykonane z kątowników i rur stalowych.

Kładce na Bobrze nie zagrażały drzewa, które zablokowały się na podporze żelbetowej – były to cienkie osiki, płytko ukorzenione samosiejki, które po przewróceniu się jedynie wygięły barierki.

Konstrukcja mostu pochodzi z lat 80. XX wieku. Podpory żelbetowe są zakotwione na głębokości ok. 6 m – takie podpory buduje się na okres 200–300 lat. Konstrukcja pozioma to stalowe dwuteowniki o wysokości ok. 500 mm.

Planowany był remont kładki w 2022 r. za 800 tys. zł, jednak brakowało chętnych wykonawców. Koszt można by zwiększyć o 100 tys. zł, ale na pewno nie o 20 mln!

Nieprawdą jest, jakoby kładka była w złym stanie technicznym i zagrażała bezpieczeństwu. Po powodzi istniała jedynie konieczność wymiany barierek ochronnych, ponieważ nie spełniały wymogów BHP (wysokość 1,10 m) i uległy zniszczeniu.

Kto odbuduje most dla mieszkańców Bolesławca?

Kto teraz wybuduje nową kładkę, by mieszkańcy Bolesławca mogli dostać się na teren basenów przy ul. Spacerowej, które zostaną otwarte w czerwcu 2025 r.? Przed rozpoczęciem budowy konieczne jest przeprowadzenie badań geologicznych gruntu. Jednak w czerwcu 2025 r. mostu nie będzie – za to będzie narastać gniew społeczny mieszkańców, którzy nie będą mieli jak dostać się na baseny.

Około 70% mieszkańców korzystało z przeprawy od strony ul. Gdańskiej, ponieważ kursują tam autobusy komunikacji miejskiej, a droga jest krótsza o ok. 2 km.

Stadion przy ul. Rajskiej

Kto i kiedy odbuduje zniszczone ludzką ręką stalowe ogrodzenie o długości ok. 600 m?

Tuż przy korycie rzeki Bóbr znajduje się „ścieżka bobrowa”, przy której postawiono blaszane kosze na śmieci i drewniane ławki. Po przejściu fali powodziowej i odsłonięciu tych elementów okazało się, że nie doznały one żadnych uszkodzeń ani odkształceń – mimo że znajdowały się pod pięciometrowym nurtem rzeki (załączam zdjęcie).

Czy władze miasta, mając własny samochód zalany wodą do wysokości kół, bez wahania oddałyby go na złom i kupiły nowy? Tak właśnie postąpiono z kładką na Bobrze – mimo że jej stalowa konstrukcja nie została uszkodzona przez nurt rzeki, a żelbetowe podpory pozostały nienaruszone.

Czy pieniądze mogłyby zostać lepiej wykorzystane?

Planowane środki w budżecie miasta można by przeznaczyć na inne, naprawdę potrzebne inwestycje, takie jak:
 Zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – instalacja sygnalizacji świetlnej na większości ulic (obecnie są poważne problemy z włączaniem się do ruchu).

• Budowa chodników i poboczy.
• Pielęgnacja i ochrona terenów zielonych na osiedlach i w mieście.
• Budowa parkingów.
• Dofinansowanie nauki pływania dla dzieci na basenie „Orka”.
• I wiele innych kluczowych projektów dla mieszkańców.

Zawiadomienie odpowiednich instytucji

W związku z podjętymi po powodzi nieodpowiedzialnymi decyzjami władz miasta, sprawa została zgłoszona do Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu oraz innych służb.

„Niezależny obywatel”

Jak udało nam się ustalić "niezależny obywatel" ma 70 lat, skończył Technikum Mechaniczne, 25 lat pracował w Niemczech i Szwajcarii, brał udział przy projektowaniu elektrowni jądrowych i elektrowni "Turów". Jak sam mówi, w Szwajcarii, Niemczech i innych państwach był nazywany polskim inżynierem. Od wielu lat zajmuje się także geopolityką w Europie.

Kto ma rację w tym sporze? Zapraszamy do dyskusji.